Cykl: Wiedźmin, tom: 0.1
Liczba stron: 292
Gatunek: Fantasy, high fantasy
Moja ocena: 4+/6
W umysłach wielu czytelników pojawił się błysk, a w sercach szybsze bicie, kiedy wyszło na jaw, że pojawi się kolejna książka z wiedźminem Geraltem - tak szalenie uwielbianym i cenionym nie tylko w naszym kraju, ale i na całym świecie.
„Rozdroże kruków”, bo taka jej nazwa, nie jest jednak ani kontynuacją czegokolwiek, ani skokiem w bok, a prequelem do całej sagi (tutaj zawierzam w pełni informacjom zawartym na wikipedii, bo sam nie byłem pewien na pewno, że dzieje się przed absolutnie wszystkimi opowiadaniami), opowiadającym o latach młodości Geralta.
Akcja książki zaczyna się niedługo po tym, jak zakończył trening w szkole wiedźminów i zabił pierwszego w swojej karierze „potwora”. Białowłosy mutant Geralt stawia więc swoje pierwsze kroki na szlaku walki ze złem. Uzbrojony w dwa runiczne miecze, magiczne eliksiry i niepisany wiedźmiński kodeks, który sam sobie narzucił, dociera na Rozdroże, czyli metaforyczne miejsce, w którym to trzeba dokonać pewnego wyboru. A dalsze podążanie od tego momentu zadecyduje o jego przeznaczeniu.
„Rozdroże kruków” liczy sobie niecałe trzysta stron, więc do przeczytania całości dużo czasu nie trzeba. Dla jednych to pewnie będzie mało, ja osobiście uważam, że każdy kolejny tekst poszerzający wiedzę o uwielbianej serii i nie zawierający jakichś banałów czy nieścisłości, oraz, oczywiście, napisany tylko i wyłącznie przez Sapkowskiego, jest bardzo przyjemnym i wyczekiwanym (przynajmniej przeze mnie) powrotem do tego świata. Oczywiście można dyskutować nad poziomem książki, który – nie oszukujmy się – nie będzie stał już na takim jak główny cykl, bo napisał ją wiele lat po, ale czy warto się nad tym rozwodzić i porównywać? Osobiście bawiłem się dobrze i bardzo przyjemnie spędziłem czas za co dziękuję autorowi. I co mogę dodać? Czekam na więcej – gdzieś, kiedyś, bo wierzę, że pan Andrzej jeszcze nie skończył.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz