wtorek, 28 lipca 2020

SPARTAKUS - Howard Fast [opinia]

Tytuł oryginału: Spartacus
Wydawnictwo: Amber
Tłumaczenie: Krystyna Tarnowska
Liczba stron: 287
Gatunek: Powieść historyczna
Moja ocena: 3+/6








Zapewne spore grono z was zna historię niewolnika Spartakusa z jednej z kilku ekranizacji oglądanych w tv.  I z pewnością niewielu czytało książkę. A i pewnie też niejeden się znajdzie, kto w ogóle nie wie, że to na podstawie książki. To nic. Jeśli oglądaliście ekranizację (chociażby kultowy film z naprężonym śp Kirkiem, który widnieje na okładce tego wydania), to powinno wam wystarczyć, bo to jeden z naprawdę rzadkich przypadków, kiedy film jest lepszy od książki, i stwierdzam to z pełną premedytacją. No przynajmniej ja tak sądzę.

sobota, 25 lipca 2020

ALICJA - Christina Henry [recenzja]

Tytuł oryginału: Alice
Cykl: The Chronicles of Alice, tom: 1 
Wydawnictwo: Vesper
Tłumaczenie: Janusz Ochab
Liczba stron: 312
Gatunek: Horror, fantasy
Moja ocena: 4+/6

"Alicja w krainie mroku"

Nigdy jeszcze nie zdarzyło mi się czytać retellingu jakiejś powieści, bo na ogół jestem zdania, że to (jak i ogólnie wykorzystywanie czyichś pomysłów dotyczących postaci, miejsc czy światów) jest zwykłym odcinaniem kuponów i żerowaniem na twórczości i pomysłach innego autora. Ale w końcu skusiłem się na sprawdzenie takiego typu książki od Christiny Henry, która zdecydowała się wykorzystać najpopularniejszą powieść Lewisa Carolla i napisać po swojemu całkiem nową i odmienną wersję przygód Alicji. I bynajmniej nie jest to historia z kolorowej i pięknej krainy czarów, a mroczna i straszna opowieść o losach Alicji, której niejeden czytelni będzie pewnie współczuł, jeśli sięgnie po tę książkę.

poniedziałek, 20 lipca 2020

KSIĘGA RYB WILLIAMA GOULDA - Richard Flanagan [opinia]

Tytuł oryginału: Gould's Book of Fish: A Novel in Twelve Fish
Wydawnictwo: Literackie
Tłumaczenie: Maciej Świerkocki
Liczba stron: 405
Gatunek: Powieść historyczna, literatura współczesna zagraniczna
Moja ocena: 3+/6








Richard Flanagan to australijski pisarz, którego twórczość polubiłem od razu po przeczytaniu pierwszej książki, zarówno za styl, jak i świetne fabuły, które są zawsze niezwykłe, oryginalne i nietuzinkowe. Na ogół to powieści historyczne, ale napisane w taki magiczny sposób (nasuwając mi na myśl gatunek zwany realizmem magicznym, ale nie wiem czy można je tak zaklasyfikować), że czytelnik czuje się oczarowany niemalże z od samego początku. 

środa, 15 lipca 2020

WYSPA DOKTORA MOREAU - Herbert George Wells [recenzja]

Tytuł oryginału: The Islands of Doctor Moreau
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Tłumaczenie: Krzysztof Sokołowski
Liczba stron: 180
Gatunek: Science fiction
Moja ocena: 4+/6

"Upiorna wyspa, szalony doktor i zwierzoludzie"

Herberta George'a Wellsa nie trzeba specjalnie przedstawiać, bo jest bardzo dobrze znanym autorem, nie tylko przez fanów fantastyki naukowej, ale i przez czytelników ogółem. Jeden z pionierów science fiction, który był zarówno pisarzem, jak i biologiem. Znany z głośnych książek "Wojna światów", "Wehikuł czasu", "Niewidzialny człowiek" czy "Wyspa doktora Moreau", które były wielokrotnie przenoszone na ekran, a na podstawie ich pomysłów powstało wiele innych filmów, książek i gier. Osobiście uważam go za jednego z najlepszych klasyków gatunku i bardzo chętnie sięgam po jego książki. Nawet i ponownie po te same, zwłaszcza jeśli wznawiane są w przepięknych wydaniach z licznymi dodatkami, bo mam nie tylko okazję ponownie się w nie zagłębić, ale także przy okazji uzupełnić swoją kolekcję o tak ładne egzemplarze. I tak korzystając z nadarzającej się okazji ponownie wracam do szalonego doktora Moreau i jego upiornej wyspy.

niedziela, 12 lipca 2020

DRUCIARZ GALAKTYKI - Philip K. Dick [recenzja]

Tytuł oryginału: Galactic Pot-Healer
Wydawnictwo: Rebis
Tłumaczenie: Jacek Spólny
Liczba stron: 231
Gatunek: Science fiction, fantasy
Moja ocena: 3+/6

"Świat plastiku i tajemnicza półboska istota"

Nie ulega wątpliwości, że wydawnictwo Rebis zrobiło kilka lat temu świetną rzecz i sprawiło bardzo miłą niespodziankę wielu fanom Philipa K. Dicka, decydując się stworzyć serię w całości złożoną z jego książek, na dodatek w pięknym wydaniu z ilustracjami niesamowitego Wojciecha Siudmaka. Seria ciągle się rozrasta po dziś dzień i systematycznie pojawiają się kolejne tomy jego książek. Początkowo pojawiały się te najbardziej znane i najlepiej oceniane, ale wraz z kolejnymi tomami otrzymywaliśmy już te znacznie mniej popularne (nawet wśród fanów) i nieco gorzej oceniane (w tym przez samego autora, chociaż niekoniecznie przeze mnie). Jako zdeklarowany fan autora czytam od deski do deski wszystko, co tylko Rebisa zadecyduje się wydać, chociaż zauważam już wyraźniej, że jednak to co najlepsze jest już najpewniej za mną.

sobota, 11 lipca 2020

BUNT NA OKRĘCIE - Herman Wouk [opinia]

Wydawnictwo: Agencja wydawnicza Petra
Tytuł oryginału: The Caine Mutiny
Tłumaczenie: Tadeusz Borysiewicz
Liczba stron: 507
Gatunek: Literatura zagraniczna, thriller
Moja ocena: 5+/6








Pamiętam jak dziś, kiedy będąc w antykwariacie, wziąłem tę książkę do ręki i przeczytawszy opis na okładce, że to thriller o marynarce wojennej, zgarnąłem ją do domu, bo nasunęło mi się na myśl, że to lektura chyba w stylu Clancy'ego, którego już od dawna chciałem przeczytać, chociaż po dziś dzień tego nie zrobiłem. Cóż, po powrocie do domu okazało się, że książka Wouka to w istocie thriller mocno osadzony w realiach II wojny światowej, którego autor sam uczestniczył służąc przez 3 lata w marynarce wojennej, dzięki czemu przeniósł swe doświadczenia do napisanej powieści. Co ważniejsze jednak za tę powieść został uhonorowany prestiżowym Pulitzerem, więc pomyślałem, że całkiem przypadkiem trafiła mi się najpewniej perełka. I w istocie tak też się stało.

piątek, 3 lipca 2020

PALIMPSEST - Catherynne M. Valente [opinia]

Wydawnictwo: Mag
Tytuł oryginału: Palimpsest
Tłumaczenie: Wojciech Szypuła
Liczba stron: 352 (przeczytane 90 stron)
Gatunek: Science fiction, baśń, fantasy
Moja ocena: 2/6








Dzisiaj będzie bardzo krótko, bo nie mam właściwie za dużo do powiedzenia. Dawno nie czytałem tak mocno nieabsorbującej mnie książki. Wszyscy zachwalają jaka to świetna i niezwykła powieść, napisana pięknym językiem baśń itp. itd. Owszem, napisana ładnym językiem baśń przepełniona niezwykłymi obrazami, które nijak nie potrafiły znaleźć we mnie poruszenia czy jakiegokolwiek zainteresowania. Przeczytałem raptem dziewięćdziesiąt stron i mam dość, bo niezwykłość tego wszystkiego do mnie nie przemawia. Przerost formy nad treścią, przy czym ta forma (obrazy, majaki, niesamowity świat, jakkolwiek) nie robi najmniejszego wrażenia, a poetycki język znajduję w znacznie lepszych i ciekawszych książkach, więc tutaj mnie to zupełnie nie rusza. Bełkot i nic więcej. Straciłbym tylko czas, gdybym dalej w to brnął, a nie warto, jeśli na półce czeka masa innych i ciekawszych książek. Szkoda tylko, że książka z autografem okazała się dla mnie taką klapą. Jednak bardziej martwi mnie, że od autorki mam jeszcze trzy inne książki w kolekcji... I z pewnością szybko po nie nie sięgnę. Uczta Wyobraźni tym razem u mnie nie dała rady. Tyle.

środa, 1 lipca 2020

LOT NAD KUKUŁCZYM GNIAZDEM - Ken Kesey [opinia]

Wydawnictwo: Albatros
Tytuł oryginału: One flew over the cuckoo's nest
Tłumaczenie: Tomasz Mirkowicz
Liczba stron: 352
Gatunek: Literatura zagraniczna, powieść psychologiczna
Moja ocena: 5+/6








Lot nad kukułczym gniazdem to klasyka i chyba nikt temu nie zaprzeczy. Oglądałem świetny film dość dawno temu i miałem przeczytać zaraz książkę, ale jak zwykle nie wyszło i to musiało poczekać. Natchnęło mnie jednak w ostatni weekend, żeby przeczytać coś krótkiego i zalegającego, więc padło na Kesey'a i jego najgłośniejszą i najbardziej wychwalaną książkę.