Tytuł oryginału: The Invisible Man
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Tłumaczenie: Eugenia Żmijewska
Liczba stron: 197
Gatunek: Science fiction, horror
Moja ocena: 4+/6
"Tajemniczy, samotny i... niebezpieczny"
Herbert George Wells to jeden z największych guru science fiction starego pokolenia, klasyk nad klasyki i jeden z jego prekursorów. Nie trzeba go przedstawiać ani fanom gatunku, ani innym czytelnikom, bo z pewnością każdy zetknął się z tym nazwiskiem przynajmniej raz. Wojna światów, Wehikuł czasu – to głośne tytuły książek i filmów, i nie sposób się nie natknąć, nawet jeśliby się chciało omijać szerokim łukiem. Ostatnimi czasy pojawił się wśród wydawców trend na ponowne wydawanie książek fantastyki autorów, których zaliczamy do klasyków. Zarówno tych, które już się u nas kiedyś pojawiły (częściej), jak i tych, które pojawić mają się po raz pierwszy na polskich półkach (to już rzadziej) - co mnie osobiście bardzo cieszy, bo do tej pory robiły to na ogół wydawnictwa Vesper, Solaris i C&T. Tym razem padło na mniej znaną u nas, chociaż już wcześniej wydaną, książkę Niewidzialny człowiek tegoż autora.
Akcja dzieje się podczas śnieżycy w angielskim Iping, gdzie do lokalnej wiejskiej gospody przybywa tajemniczy mężczyzna, od początku budzący niemałe zainteresowanie. Jest ubrany od stóp do głów tak, żeby go nie było widać. Ma pilśniowy kapelusz z szerokim rondem, gruby płaszcz i długie rękawy, a do tego całą twarz całkowicie pokrytą bandażami. Pragnie jedynie wynająć pokój, bo jest zziębnięty i zmęczony, i prosi, żeby mu nie przeszkadzać. Ale zaintrygowana gospodyni chce wiedzieć kim jest, skąd przybywa i jaki ma cel, zwłaszcza że z pokoju gościa wydobywają się dziwne i niepokojąco głośne dźwięki. Szybko wychodzi na jaw, że nieznajomy jest naukowcem, który wynalazł sposób na niewidzialność i wypróbował go na sobie, żeby samemu być niewidzialnym dla ludzkiego oka. Jednakże z dnia na dzień bywa coraz bardziej porywczy, chciwy i niebezpieczny. Na tyle niebezpieczny, że nie zawaha się nawet zabić...
Niebezpieczny człowiek to książka sprzed dwóch wieków, bo pojawiła się po raz pierwszy w 1897 roku. W dziejach literatury science fiction jest to okres, kiedy niewielu było pisarzy, którzy tworzyli tego typu książki, więc Wells jest jednym z tych nielicznych, o których mówi się prekursorzy, bo dopiero zaczynali zapoznawać ludzi z tym gatunkiem. Ponowne wydanie tej książki u nas wiąże się najpewniej z pojawieniem się kilka tygodni temu ekranizacji (nie pierwszej ogólnie) w reżyserii Leigha Wahnella. Ale na szczęście wydawnictwo nie poszło drogą innych wydawców, wykorzystując grafikę plakatów filmowych do umieszczenia na okładce książki, która notabene nie jest zbyt gruba, bo liczy sobie niespełna dwieście stron. Niby można powiedzieć, że przy takiej obszerności jest to mini powieść, ale tak naprawdę to trochę dłuższe opowiadanie do przeczytania w zaledwie kilka godzin.
Opowiadanie te jest całkiem dobre, a sama książka jedną z najpopularniejszych w twórczości Wellsa. Dla współczesnego czytelnika motyw z niewidzialnością nie należy do zaskakujących i innowacyjnych, ale dla czytelników z czasów życia autora był to temat zdecydowanie rzadszy i nowszy. Jednakże postać i historia Griffina - jego charakterystyka (wszak jest albinosem), zachowanie, życie i sytuacja, w której się znalazł - mogą się podobać, bo od początku do końca autor nie bawi się w słowotok, tylko prowadzi ciągłą akcję, potęgując napięcie i systematycznie odkrywając tajemnicę niewidzialnego człowieka. Bohater ten jest dość intrygujący i mocno stroniący od ludzi, dlatego poznajemy go głównie za sprawą innych postaci. Ale jego zachowanie zmienia się wraz z postępem historii. Staje się coraz bardziej opryskliwy i chciwy, a do tego niebezpieczny. Akcja jest przy tym płynna, a historia dość ciekawa, więc szybko i przyjemnie się to czyta.
Jakby nie patrzeć, książka, pomimo upływu ponad stu lat, za wiele się nie zestarzała, bo temat nietuzinkowych badań naukowych nad nowymi technologiami i wynalazkami jest ciągle aktualny, podobnie jak pożądania z nimi związane. Żądza władzy, popularności i pieniądza ogarnia ciągle wielu ludzi, którzy bardziej niż dla innych szukają korzyści przede wszystkim dla siebie, bez względu na to, że innym można wyrządzić krzywdę lub po prostu na nich żerować. Na szczęście tych ludzi, którzy po prostu chcą szerzyć naukę i rozwijać świat jest ciągle jeszcze więcej.
Niewidzialny człowiek to kolejna pozycja z worka klasyków, która może się spodobać wielu czytelnikom, i to nie tylko fanom fantastyki. Z uwagi na rozmiar raczej na pewno nie wywoła nudy, a dostarczyć może chociaż trochę przyjemności podczas tych kilku godzin lektury.
Za książkę dziękuję księgarni Tania Książka.
Więcej fantastyki znajdziecie na ich stronie.
Więcej fantastyki znajdziecie na ich stronie.
To jedna z tych książek, która się nie starzeje i inspiruje kolejne pokolenia twórców.
OdpowiedzUsuńDokładnie. Jak zresztą pozostałe książki Wellsa, o których wspominałem. Dobrze jest znać, a czasem i przyjemnie do nich powracać. :)
UsuńNa ten tytuł z pewnością się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńWells się nie starzeje :P. Chociaż tego akurat nie czytałem. Może w tym roku, na pewno mam zamiar zabrać się za jego "Wojnę na niebie".
OdpowiedzUsuńJak nie czytałeś i nie masz, ale nabyłeś te wydanie "Wojny" od Vespera to się wstrzymaj, bo Vesper też wyda "Niewidzialnego" w takiej formie jak "Wojnę", mimo że Zysk dopiero co to wznowił. Opróćz tego Vesper wyda jeszcze "Wyspę profesora Moreau". I tym samym będą sobie stały na półeczce 3 wydania jednolite. :)
Usuń