Tytuł oryginału: Bastion, tom: 1
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 160
Gatunek: Komiks
Moja ocena: 6/6
Bastion to jedna z moich ulubionych powieści Stephena Kinga, chociaż czytałem ją tylko raz wiele lat temu. Powodem jest zbyt duża liczba stron i czasu poświęconego na jej przeczytanie, bo to ponad tysiącstronicowy kolos. Powieść postapokaliptyczna iście epicka i zajmująca, którą szaleni dobrze wspominam i przeżyłem z nią mnóstwo pięknego czasu. Ucieszyło mnie cholernie, że wydawnictwo Albatros ponownie zdecydowało się wydać serię komiksową Kinga na podstawie jego książki (wcześniej wydali "Mroczną Wieżę", którą do dzisiaj kompletuję... :P).
Pierwszy tom nazwany najlepiej jak można było, czyli Kapitan Trips, bo tak nazwany został groźny wirus, który spustoszył świat w książce Kinga. Na kartach 5-ciu zeszytów widzimy jak wirus dostaje się do społeczeństwa i pustoszy je przenikając coraz bardziej na coraz większą skalę. Poznajemy przy tych wstępnie świat i głównych bohaterów i antybohaterów, jak Stu Redmana, Frennie Goldman, Larry'ego Underwooda, Nicka Androsa czy Randalla Flagga.
Dodatkowo do komiksu wstęp napisał Ralph Macchio, a na końcu mamy sporo dodatków jak posłowie redaktora Billa Rosemanna, grafikę promocyjną i okładkę alternatywna Mike'a Perkinsa, szkic okładki Lee Bermejo, szkice i omówienie postaci przez Perkinsa i Aguirre-Sacasa, dużo alternatywnych okładek, od scenariusza do wersji ostatecznej i tym podobne.
Ogólnie rzecz biorąc jestem zachwycony całością. Nie jestem co prawda znawcą komiksu, ale oceniam co widzę i z czym obcuję i robią na mnie wrażenie ilustracje zrobione świetną kreską, super światłocienie i mega ładna kolorystyka. Dialogi, sceny, przejścia, opisy. Wszystko łącznie oddaje bardzo dobrze charakter "Bastionu" i podoba mi się wizja autorów co do postaci i miejsc przedstawionych w Kapitanie Tripsie.
1. Kapitan Trips

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz