Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 607
Gatunek: literatura współczesna zagraniczna, powieść historyczna, western
Moja ocena: 5+/6
Philipp Meyer to dotychczas autor całkowicie mi nieznany. Trafiłem na jego książkę przypadkowo zaglądając kiedyś gdzieś w zapowiedzi (chyba wydawnictwa, ale może na jakimś portalu, nie pamiętam), gdzie od razu zainteresowała mnie fabuła tej książki, opierająca się na Dzikim Zachodzie i nasuwająca na myśl świetny "Krwawy południk" Cormaca McCarthy'ego. Jak się okazało niektórzy przyrównują prozę Meyera właśnie do McCarthy'ego. I chociaż autor Syna co prawda zdobywcą Pulitzera nie jest, jak jego wspomniany kolega po piórze, jednak był temu bardzo bliski, bo książka nominowana była do tej nagrody, co samo w sobie jest sporym sukcesem i dzięki temu zyskała ogromnie na rozgłosie.