sobota, 2 listopada 2024

GRINGO WŚRÓD DZIKICH PLEMION - Wojciech Cejrowski [opinia]

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 261
Gatunek: Podróżnicza, przyrodnicza, reportaż
Moja ocena: 6/6









Każdy z nas, czytelników, ma takie książki, do których uwielbia wracać i sięgać po raz kolejny, bawiąc się przy tym zupełnie podobnie, jakby czytał ją znowu po raz pierwszy. Ja tak mam z Cejrowskim. Pamiętam jak dziś, jak zachwycony jego serialowymi przebojami postanowiłem kupić książkę (właściwie w prezencie dla mamy i siebie), żeby przeczytać. I się zachwyciłem. Mama też się zachwyciła, a potem przeczytane były kolejne książki. I wiedziałem, że wrócę i sięgnę ponownie. I sięgnąłem. A że już kiedyś na LubimyCzytać opisywałem swoje wrażenie myślę, że nie będę silił się na coś nowego i oddam sobie samemu głos.

Wypowiedź z 08.08.2012:

Dla nikogo nie będzie zaskoczeniem, jeśli napiszę, że intrygującego Wojciecha Cejrowskiego znam z jego własnego programu telewizyjnego - w którym co odcinek lata boso (najczęściej po dżunglach) opowiadając, rozśmieszające zabawnymi tekstami i przy okazji zapoznając nas z otaczającą go obecnie dziką przyrodą- i że sięgnąłem po "Gringo wśród dzikich zwierząt" właśnie z powodu tej (jednostronnej) znajomości. Bardzo rzadko czytam książki przygodowe, a jeszcze rzadziej podróżnicze, ale że mamy akurat porę roku, która w znaczący sposób sprzyja czytaniu takich właśnie książek - w końcu mamy lato, a więc sporo słońca, ładnej pogody, lepszego samopoczucia i możliwości relaksu na świeżym powietrzu - i sięgnięcie to było jak najbardziej słuszne. Wojciecha Cejrowskiego, latającego w hawajskiej koszuli po ekranie naszego telewizora, równie dobrze i przyjemnie się ogląda oraz słucha, jak i czyta, o czym osobiście zaręczam. ;)

Pogodny, inteligentny, rozluźniony i przede wszystkim szczery Cejrowski potrafi opowiadać o przygodach, jakie mu się przytrafiły sprawiając, że razem z nim przeżywamy to, co w danym momencie nam opisuje. Gdy czuje się zagrożony wśród nieprzyjaznych partyzantów, my również czujemy się zagrożeni. Gdy czuje się zażenowany kąpiąc się nago przed kilkunastoosobową grupą Indian, która za żadne skarby! nie chce odejść, my też się tak czujemy. Gdy żartuje opisując śmieszne sceny, nam również udziela się ten humor. Dowiadujemy się przy tym sporo ważniejszych rzeczy z życia dzikich plemion Indian: o ich kulturze, języku, sposobie ubioru i polowań oraz o przetrwaniu przy faunie i florze, która ich otacza. Kolorowej i pięknej faunie i florze, aczkolwiek najczęściej dzikiej i niebezpiecznej (przecież to dżungla!),szczególnie dla białego (gringo),którym jest nasz autor. Aż chce się przy tym przytoczyć przerobiony słynny slogan z "Obcego-ósmy pasażer Nostromo" - W dżungli nikt nie usłyszy twojego krzyku! A jednak Cejrowski ma jaja i mózg na swoim miejscu i wychodzi z tej dżungli bez szwanku (oczywiście często w towarzystwie przewodników, ale i tak trzeba uważać!).

Jest wiele materialnych rzeczy na świecie, których jeden człowiek zazdrości drugiemu i w większym lub mniejszym stopniu dotyczy to najczęściej pieniędzy. Ja zazdroszczę swobody, wolności i przygód, które udzieliły się Cejrowskiemu w dostatku i którymi chętnie się z nami dzieli.

"Gringo..." to źródło ciekawych informacji, pełne prostoty, humoru, szczęścia i szczerości, ładnie wydane i zawierające w środku świetne zdjęcia Indian oraz przyrody - zrobione przez samego autora - które z powodzeniem można polecić każdemu, mniejszemu czy większemu, czytelnikowi bez względy na upodobania gatunkowe. Świetna pozycja na prezent, którym nikt nie pogardzi i z radością postawi na swojej półce. :)

Szczerze polecam sięgnąć i czym prędzej czytać, najlepiej na hamaku przy prażącym przyjemnie, acz delikatnie słońcu i popijając przy tym zimne piwko, malibu czy co tam kto lubi. Bajer! ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz