poniedziałek, 31 grudnia 2018

Zdobycze grudniowe

Zdobycze grudniowe:
Ray Bradbury - Kroniki marsjańskie. Człowiek ilustrowany. Złociste jabłka słońca
Krzysztof Kotowsi - Kapłan i Modlitwa do Boga złego
Robert M. Wegner - Każde martwe marzenie
John R. R. Tolkien - Opowieści z niebezpiecznego królestwa
Jimmy Burns - Cristiano i Leo. Historia rywalizacji Ronaldo i Messiego


Lada dzień będę robił większe podsumowanie całoroczne, więc dzisiaj krótko. Ostatni miesiąc za nami. Śniegu co prawda było jak kot napłakał, ale zimno jak najbardziej. Nie cierpię! Nabytki za to zacne. Bradbury, Wegner, Tolkien zawsze byli i będą pożądani, w końcu to ulubieni autorzy. A oprócz tego wpadł mi gwiazdkowy prezent o Ronaldo i Messim od przyjaciela i dwa thrillery od Patrycji z Uciekajace strony, która po raz kolejny zrobiła mi niespodziankę i przyjemność na święta wysyłając pocztą. Dostałem też kartki świąteczna z życzeniami od wydawnictwa Albatros i Olgi  z bloga Projekt: książka Dziękuję wam wszystkim bardzo! :)

sobota, 29 grudnia 2018

OPOWIEŚCI Z MEEKHAŃSKIEGO POGRANICZA: KAŻDE MARTWE MARZENIE - Robert M. Wegner [recenzja]

Cykl: Opowieści z meekhańskiego pogranicza (tom: 5)
Wydawnictwo: Powergraph
Liczba stron: 740
Gatunek: Fantasy, high fantasy
Moja ocena:  5+/6

"Nadchodzą trudne czasy"

Robert M. Wegner to od kilku lat autor najczęściej goszczący na ustach polskich czytelników fantasy oraz wszelkich forach i portalach internetowych dotyczących fantastyki. Najgłośniejsze nazwisko okrzyknięte gwiazdą polskiej fantastyki i najbardziej nagradzany cykl dają do myślenia potencjalnemu czytelnikowi. Ale te wszelkie nagrody i pochwały w ogóle nie dziwią, jeśli się po ten cykl sięgnie i samemu sprawdzi, bo niewielu jest polskich autorów, którzy stworzyli serię fantasy, o której można by bez zawahania stwierdzić, że jest napisana z epickim rozmachem. Ale "Opowieści z meekhańskiego pogranicza" od początku zachwycają pomysłowością i złożonością oraz trzymają szalenie wysoki poziom, który jest niedościgniony dla wielu autorów tego gatunku, nie tylko w naszym kraju. Długo i z niecierpliwością przyszło czekać na kolejną odsłonę tego rewelacyjnego cyklu, ale kiedy już "Każde martwe marzenie" pojawiło się w sprzedaży, to wśród polskich fanów zapanowała euforia, a niecierpliwość została odłożona chwilowo na bok.

poniedziałek, 24 grudnia 2018

Wesołych!

Bracia i siostry, chciałem wam wszystkim życzyć zdrowych, spokojnych i wesołych Świąt Bożego Narodzenia, spędzonych z rodziną i przyjaciółmi, smacznej kolacji, chociaż odrobiny śniegu za oknem i mnóstwo wymarzonych prezentów pod choinką, szczególnie tych literackich. :)





sobota, 22 grudnia 2018

KRONIKI MARSJAŃSKIE. CZŁOWIEK ILUSTROWANY. ZŁOCISTE JABŁKA SŁOŃCA - Ray Bradbury [recenzja]

Tytuł oryginału: The Martian Chronicles. The Illustrated Man. The Golden Apples of the Sun
Wydawnictwo: Mag
Tłumaczenie: Paulina Braiter, Paweł Ziemkiewicz
Liczba stron: 618
Gatunek: Science fiction, fantasy, horror, thriller, dramat
Moja ocena: 5+/6

"Ponadczasowe historie mistrza gatunku"

Pamiętam jak dziś, kiedy -  będąc w bibliotece - wziąłem z zainteresowaniem do ręki niewielką objętościową książeczkę, gdzie na okładce widniał dystrybutor paliwa na czerwonej planecie pod nazwą "Kroniki marsjańskie". Wtedy jeszcze nazwisko autora kompletnie nic mi nie mówiło, ale że szukałem ciekawej książki science fiction, uznałem, że chyba dobrze trafiłem. To był w sumie jeden z pierwszych zbiorów opowiadań, po który sięgnąłem lata temu, a już na pewno pierwszy, który mnie autentycznie wzruszył i ze spokojem mogę stwierdzić, że jest to absolutnie numer jeden wśród wszystkich zbiorów, jakie do tej pory przeczytałem. Żaden inny autor mnie krótką formą aż tak nie zachwycił, nie poruszył, nie przygnębił i nie wrył do głowy, chociaż niejednokrotnie bliscy temu byli moi ulubieni Philip K. Dick i Stephen King. Udało im się kilkoma opowiadaniami, ale to Ray Bradbury jako jedyny dokonał tego całym zbiorem. 

środa, 12 grudnia 2018

BIAŁY PIASEK 2 - Brandon Sanderson, Rik Hoskin, Julius Gopez, Julius Otha [recenzja]

Tytuł oryginału: White Sand 
Cykl: Biały piasek, tom: 2
Wydawnictwo: Mag
Liczba stron: 160
Gatunek: Fantasy, high fantasy, komiks
Moja ocena: 4+/6

"Desperackie szukanie pomocy"

Biały piasek 2 to drugi tom komiksowej serii bardzo płodnego Brandona Sandersona, którego książki łykam masowo i z wielką chęcią jak miętusy. Ogólnie nie przepadam za komiksami, bo to drogie, zajmuje dużo miejsca i przede wszystkim zbyt szybko się czyta i ciężko poznać lepiej świat, bohaterów i historię. Ale jeśli się powiedziało A, to trzeba też i powiedzieć B. Uwielbienie względem autora zobowiązuje, ale też właściwie poprzedni tom był dość dobry i mi się podobał, więc nie trzeba mnie było specjalnie zachęcać, bo sam sięgnąłem. Tym razem jednak dość krótko na temat kontynuacji, bo nie ma tutaj za wiele do powiedzenia.

wtorek, 11 grudnia 2018

OSTATNIE DNI JACKA SPARKSA - Jason Arnopp [recenzja]

Tytuł oryginału: Last Days of Jack Sparks
Wydawnictwo: Vesper
Tłumaczenie: Lesław Haliński
Liczba stron: 360
Gatunek: Horror
Moja ocena: 5/6

"Ateista kontra zjawiska nadprzyrodzone"

Jako czytelnikowi uwielbiającemu horrory, coraz ciężej jest mnie już czymś nowym zaskoczyć i wywołać emocje wymykające się ponad poziom przeciętność. Tyczy się to zarówno filmów, jak i książek. Niemal cztery lata czekałem, aż pojawił się świetny film "Obecność", który na nowo przywrócił wiarę w oryginalność i nietuzinkowość. (Kontynuacja, która pojawiła się trzy lata później też była dobra, ale już nie aż tak.) Niedawno był też świetny "Uciekaj!", który doczekał się nawet oskara, co mnie ucieszyło, bo to naprawdę kapitalne widowisko wywołujące mocne emocje. W literaturze w końcu miałem okazję zapoznać się z "Domem z liści" Danielewskiego, który jest nie tylko nietuzinkowym i arcyciekawym horrorem, ale do tego ambitnym i wybitnym dziełem udowadniającym, że bez wszelkich oporów można tak prestiżowo zaklasyfikować powieść grozy. Nie mniej jednak bardzo mało jest już takich książek czy filmów, które wybijają się przed szereg przeciętności. Cieszy mnie fakt, że dzięki wydawnictwu Vesper ponownie miałem okazję zmierzyć się z czymś oryginalnym i bardzo ciekawym, chociaż właściwie Ostatnich dni Jacka Sparksa nie planowałem przeczytać. 

piątek, 7 grudnia 2018

STRACH STARY I NOWY - Thomas Arnold [recenzja]

Wydawnictwo: Vectra
Cykl: Legendy Archeonu, tom: 1
Liczba stron: 707
Gatunek: Fantasy, high fantasy
Moja ocena: 4+/6

"Potężne królestwo w obliczu zagłady"

Kiedy lubiany autor, który zasłynął z bardzo dobrych książek w danym gatunku, zabiera się za pisanie czegoś całkowicie odmiennego gatunkowo, to zawsze zachodzi obawa i rodzą się pytania, czy podała wyzwaniu, czy jednak polegnie z kretesem. Wielu już było takich, nawet wielkich pisarzy, którzy próbowali podobnej odmiany, ale efekty niestety były mizerne. Thomas Arnold, okrzyknięty polskim Cobenem za świetne thrillery, które napisał, postanowił także spróbować swych sił, decydując się na całkowicie odmienną ścieżkę pisarską i podejmując napisania literatury z nurtu fantasy. Byłem pełen nadziei, że podoła, ale lekka obawa też się pojawiła, bo nigdy nie wiadomo na pewno. Cóż mogę powiedzieć na wstępie? Nie jest to na pewno najlepszy debiut fantasy, jaki czytałem, ale ogólnie dał radę i wyszło naprawdę dobrze!

poniedziałek, 3 grudnia 2018

Moja cała kolekcja

Już od kilku miesięcy zapowiadałem, że przymierzam się do zakupu nowego regału, bo zaczęło mi poważnie brakować miejsca na nowe  książki. A ja bardzo nie lubię układać ich gdzie popadnie, bo znacznie psuje to kompozycję i efekt, ale też przede wszystkim powoduje ryzyko, że taka półka w końcu nie wytrzyma i będzie jedno wielkie jeb, czego bardzo bym nie chciał doświadczyć. W końcu udało się zamówić u stolarza regał pod wymiar, przytachać do domu i poukładać. I wiecie co? Pustym nacieszyłem się tylko do momentu postawienia, bo jak już się poukładało na nim wszystkie te zalegające wszędzie i po zlikwidowaniu jednej półko-szafki, to okazało się, że nie zostało już po tym wiele miejsca i znowu trzeba będzie myśleć o czymś kolejnym. :D Ale do rzeczy. Poniżej zobrazuję wam moją własną mini bilioteczkę składającą się dokładnie z 838 pozycji stojących i 55 e-booków , którą rozbudowuję od 10 lat. :)


Tutaj widać największą jej część, bo jakieś 90%. Oczywiście nie widać tego też w całości, bo fizycznie nie da się tego zrobić. Musiałbym chyba wyjść przez okno i będąc w powietrzu jakoś pod kątem te zdjęcie zrobić. :D Może aparat z większym obiektywem byłby bardziej pomocny, ale nieważne. Ważne, żeby widać było ogólnie ja to mniej więcej u mnie wygląda. Pod spodem widać każdy regał osobno, żebyście mogli zerknąć dokładnie na wszystko, co też tam się znajduje. Nie są to najlepszej jakości zdjęcia, ale wydaje mi się, że wystarczą. To zaczynamy. ;)

niedziela, 2 grudnia 2018

Zdobycze listopadowe

Zdobycze listopadowe:
Stephen King - Bitwa o Tull, Przydrożny zajazd, Człowiek w czerni (komiksy)
Stephen King - Uniesieni + poduszka
Stephen King, Richard Chizmar - Pudełko z guzikami Gwendy
Thomas Arnold - Legendy Archeonu
Michael J. Sullivan - Śmierć Dulgath
John Gwynne - Zawiść
Brandon Sanderson - Biały piasek (komiks)

Przedostatni miesiąc za nami. Dawno już nie było tak ciepłego listopada. Co prawda końcówka zmroziła mi już dupę, ale żeby tak długo utrzymywało się powyżej 10 na plusie to sobie nie przypominam. Tym lepiej, bo zaczyna się okres, który uwielbiam pod względem czytelniczym, ale nie cierpię pod wieloma innymi (zwłaszcza jak muszę wychodzić do pracy). Niestety trzeba przeboleć te kilka miesięcy i tyle, bo marudzenie nic nie pomoże. Za to pomóc chociaż przez chwilę zapomnieć o pogodzie za oknem mogą nasze ukochane książki. Sporo dobrego przywędrowało do mnie w tym miesiącu. Sporo związanego z Kingiem. Zaczęło się w zasadzie od super okazji i zdobycia kilku komiksów Mrocznej Wieży, do zakupu których przymierzałem się już dawno i oczywiście w ostatniej chwili udało się dzięki uprzejmości Michała z bloga Oczytany nabyć trzy sztuki. Dzięki serdeczne jeszcze raz! Nie wiem, jak zdobędę pozostałe 7, bo zaczyna z tym być bardzo trudno, ale jakoś sobie poradzimy. Kupiłem wreszcie brakujące "Pudełko" w specjalnej edycji z etui, na które się czaiłem. I na koniec tegoroczna świeżynka z bardzo przyjemną i super niespodzianką strony Albatrosa, który do egzemplarza recenzenckiego dołączył też poduszkę! Dalej to egzemplarze otrzymane ze strony księgarni Tania Książka i wydawnictwa Mag oraz długo wyczekiwany debiut ulubionego polskiego autora Thomasa Arnolda, któremu patronuję. Tak więc jak widać nabytki wyszły byczo! A i jeszcze udało się znaleźć dodatkowe miejsce na nabytki, o czym trochę wspomniałem na profilu fejsbukowym, a pochwalę się w ciągu najbliższych dni. :)