Wydawnictwo: Vesper
Tłumaczenie: Iwona Michałowska-Gabrych, Patrycja Zarawska
Liczba stron: 749
Gatunek: Fantasy, high fantasy
Moja ocena: 5+/6
Fantasy to gatunek, który chyba plasuje się u mnie nieruszenie na pierwszym miejscu, chociaż w życiu przeczytałem wiele kapitalnych książek, które fantasy nie są. To jednak taki gatunek, który najłatwiej 'wciąga mnie' do swojego świata, potęgując eskapizm do maksimum. Powieści przygodowe i historyczne też to potrafią, a i owszem, ale jednak fantasy ma to coś, tą magię, blask, potężne zaplecze warsztatowe z wyobraźnią na czele do wykorzystania bez ograniczeń, co no po prostu uwielbiam. Tolkien, Sanderson, Mieville, Sapkowki, Martin, Erikson i wielu, wielu innych. Niemniej bardzo lubię sobie poszerzać horyzonty i sięgać po literaturę napisaną gdzieś indziej, czyli poza Europą i Stanami. Bardzo przypadło mi do gustu azjatyckie fantasy i sf, które wydawali już wcześniej Mag (Lian Hearn), Cixin Liu (Rebis) czy Sine Qua Non (Ken Liu). Jak więc pojawiło się wydanie w wykonaniu Vespera to nie mogłem tego przegapić, zwłaszcza biorąc po uwagę przepiękne wydanie, ale o tym później.