Cykl: Opowieści z meekhańskiego pogranicza (tom: 4)
Wydawnictwo: Powergraph
Liczba stron: 703
Gatunek: Fantasy, high fantasy
Moja ocena: 4+ /6
Robert M. Wegner to bez wątpienia największe objawienie polskiego fantasy
od czasów Andrzeja Sapkowskiego. Niewiele trzeba było czasu, żeby
zdobył uznanie i rozgłos. Już pierwszym tomem swojego życiowego dzieła,
czyli opowiadaniami z tomu "Opowieści z meekhańskiego pogranicza: Północ - Południe", zdobył prestiżową nagrodę im. Janusza A. Zajdla.
A to był dopiero początek, bo od tamtej pory nagrodę tą przyznawano mu
jeszcze cztery razy - zarówno za opowiadania, jak i powieści. Do tego
pojawiły się dwukrotnie Nagrody Sfinks i zostały przyznane Srebrne Wyróżnienia. Osoby stroniące od autorów tak szumnie chwalonych i nagradzanych czy
też podchodzące z dystansem do takich informacji, podobnie jak ja, mogą
kiwać głową przy każdej okazji. Ale w przypadku prozy Wegnera,
kiedy się po nią sięgnie, widać od razu, że nie są to czcze przechwałki i
nagrody przyznane niesłusznie, bo facet ma naprawdę łeb i talent do
pisania, a jego książki czyta się rewelacyjnie. W oczekiwaniu na kolejny, piąty już tom serii ze świata Meekhanu, który ma się pojawić w tym roku, postanowiłem jeszcze skorzystać z okazji, że zdążę, i sięgnąłem po zalegającą mi do tej pory część czwartą, czyli drugą powieść pt. Pamięć wszystkich słów.