Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 509
Gatunek: Thriller prawniczy, thriller
Moja ocena: 4+/6
Remigiusz Mróz jest chyba aktualnie najbardziej poczytnym polskim pisarzem w naszym kraju. Nie wiem, ile on ma już na swoim koncie książek (zapewne z kilkadziesiąt, nie chce mi się nawet liczyć), ale biorąc pod uwagę tempo pisania i wydawania kolejnych powieści (różnych gatunkowo i najczęściej tworzących kilka odrębnych cykli), oraz gwałtowny wzrost popularności, która ciągle rośnie, można powiedzieć bez żadnego uchybienia, że jest niewątpliwie ewenementem na skalę światową. Różni ludzie różnie reagują na tę masowość, ale nawet jakby pomnożyć liczbę przeciwników przez tysiąc to i tak odbiłaby się ona od ściany tworzącej liczbę jego fanów i czytelników chętnie sięgających po jego książki. Osobiście mam do tego podejście bardziej neutralne, bo nie jestem ani fanem, ani przeciwnikiem, ale nie rozumiem czemu niektórzy nie sięgają w ogóle po żadną zakładając z góry, że to szajs. Z kilkoma jego powieściami już się zetknąłem i były całkiem niezłe. Na tyle, że nie straciłem ani czasu, ani ochoty sięgać po kolejne. Najbardziej podobała mi się jego "Kasacja", czyli thriller prawniczy, który też chyba z racji wykształcenia autora jest moim zdaniem jego najbardziej dopracowanym, merytorycznym i ciekawym literackim tworem. Podejrzewałem, że tak będzie z kolejnymi z tej serii, która liczy sobie teraz już dziewięć tomów i jest też chyba najbardziej popularną od autora. Cóż, jestem zdecydowanie do tyłu, bo sięgnąłem dopiero po tom drugi, który już przeczytałem, ale moje przypuszczenia okazały się słuszne.