Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dziennik. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dziennik. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 3 czerwca 2018

CZŁOWIEK, KTÓRY WSPINA SIĘ NA DRZEWA - James Aldred [recenzja]

Tytuł oryginału: The Man Who Climbs Trees
Wydawnictwo: Rebis
Tłumaczenie: Norbert Radomski
Liczba stron: 279
Gatunek: Autobiografia, dziennik, biologia, botanika, przyrodnicza
Moja ocena: 6/6

"Raj w koronach drzew"

Jak zobaczyłem okładkę i doczytałem o czym jest ta książka to od razu wiedziałem, że muszę ją koniecznie przeczytać. Literatura o ludziach pełnych pasji, miłości, emocji i doświadczeń związanych z przyrodą niemal w każdym przypadku w moim czytelniczym życiu podobała mi się cholernie. Czy to był Wojciech Cejrowski, czy Peter Wohlleben, czy inny szczery i prawdziwy miłośnik przyrody. U każdego z nich podczas czytania widać wielkie zamiłowanie do świata i natury oraz niesłabnąca miłość i szacunek, które zawsze podziwiam. A jeśli jeszcze łączy się to z darem opowiadania i arcyciekawymi informacjami i opowieściami to na pochłonięcie takich lektur potrzeba mi naprawdę niewiele czasu. Podobnie było i tym razem z Brytyjczykiem i jego książką Człowiek, który wspina się na drzewa, którą pochłonąłbym najlepiej w jeden dzień, gdybym nie zdecydował się rozłożyć przyjemności jej czytania na cztery, żeby nie skończyć zbyt szybko.

poniedziałek, 19 września 2016

DZIENNIK Z PODRÓŻY DO ROSJI - John Steinbeck, Robert Capa [recenzja przedpremierowa]


Tytuł oryginału: A Russian Journal
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data premiery: 20.09.2016
Liczba stron: 248
Gatunek: Literatura faktu, dziennik, podróżnicza, reportaż
Moja ocena: 4+/6

"O ludziach"

Rzadko kiedy zdarza mi się, abym czytał książkę, która jest relacją z podróży. Jednak na kilka dni przed premierą trafiła mi się jedna taka ciekawa pozycja, której nie mogłem sobie odmówić z uwagi na jedno nazwisko widniejące na okładce. Chociaż w zasadzie autorów jest dwóch. Jeden to amerykański powieściopisarz i laureat Nagrody Nobla przyznanej za „realistyczny i poetycki dar, połączony z subtelnym humorem i ostrym widzeniem spraw socjalnych”, czyli uwielbiany przeze mnie John Steinbeck. Drugi to Robert Capa, węgierski fotoreporter, który był jednym najważniejszych fotografów ubiegłego stulecia, znany przede wszystkim z ujmujących zdjęć z pięciu wojen (hiszpańskiej wojny domowej, wojny chińsko-japońskiej, II wojny światowej, I wojny izraelsko-arabskiej oraz I wojny indochińskiej). Dwoje ludzi o różnej profesji, którzy postanowili utworzyć prosty reportaż o zwykłych Rosjanach opatrzony zdjęciami z każdego miejsca, w którym się znaleźli. Nie było łatwo, ale im się udało, czego efekt nosi nazwę Dziennik z podróży do Rosji.