sobota, 30 czerwca 2018

Zdobycze czerwcowe

Zdobycze czerwcowe:
Joe Abercrombie - Czerwona kraina 
Koontz - Wizja Od Patrycji
Michael Ridpath - Gdzie zaległy cienie  
Katarzyna Puzyńska - Policjanci. Ulica (e-book i papier)
Stephen King - Outsider
Neil Gaiman - Drażliwe tematy
Jeffery Deaver - Kolekcjoner kości
Ed McDonald - Czarnoskrzydły



Minął nam właśnie najlepszy moim zdaniem miesiąc w roku. Co prawda pogoda nie rozpieszczała, ale osobiście zawsze lubiłem w nim to, co znam od dzieciństwa, czyli swobodę, wolność (od szkoły :P), lepszą pogodę, więcej słońca, więcej radochy, długi dzień, ciepłe noce, klimat po prostu. Widać te radosne dzieciaki, które już nie ślęczą w autobusach czy tramwajach tylko latają rozweselone po dworze czy podwórku. Tak więc ten czerwiec jest zawsze naprawdę super i wypada na ogół pozytywnie. Od kalendarzowego lata już niestety dzień zaczyna się skracać i będziemy go mięli coraz mniej. Ogólnie lato u nas jest krótkie, więc najwięcej się można nim nacieszyć w czerwcu i lipcu, bo sierpień i wrzesień mogą przygrzać za dnia, ale noce już zimniejsze. Więc korzystajmy, póki czas.

Oczywiście coś tam znowu wpadło na półkę, więc mogę się pochwalić. Miesiąc zaczęty prezentem na dzień dziecka. Taaaa...mamunia dała synusiowi prezent, a jakże. :D To ten Abercrombie. Drugi prezent to z kolei dwie książki (Koontz i Ridpath) od Patrycji, którą odwiedziłem w zeszłym miesiącu w Olkuszu, o czym pisałem tutaj. Dzięki jeszcze raz, Pati. ;)  Pozostałe pozycje to egzemplarze recenzenckie od Taniej Książki oraz wydawnictw Mag i Prószyńki. Jak zwykle bardzo dziękuję.

Czytelniczo bardzo fajnie. Machnąłem wszystko to, co planowałem,a nawet z nawiązką. W sumie się nie spodziewałem, bo w końcu trwają Mistrzostwa Świata w piłce nożnej, które śledzą dość mocno kosztem książek, a podsumowanie mówi co innego. Wychodzi na to, że tempo czytania trochę mi wzrosło, co mnie w sumie nawet cieszy. Jeśli coś pominęliście to można przeczytać moje opinie jak niżej:

Lipiec rozpoczynam z Deaverem i przeczytam na pewno dwie jego książki z cyklu z Sachs i Rhyme. Bardzo się cieszę, że Prószyński postanowił wznowić tę serię, więc możecie się spodziewać w najbliższym czasie, że będę te książki czytał i opiniował. Do tego na pewno machnę Czarnoskrzydłego i najnowsze UW, czyli powieść Sheparda. Nie mam pojęcia co jeszcze, ale coś na pewno. Zobaczy się w trakcie. W każdym razie pogodnego, przyjemnego i udanego lipca wszystkim wam życzę. ;)

28 komentarzy:

  1. Uh, naprawdę muszę się do Ciebie wybrać i cichcem przechwycić Gaimana, Puzyńską i Kinga :P :)
    Kolekcjonera kości czytałam lata temu, ale pamiętam, że wtedy zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomogę Ci opracować plan i wdrożyć go w życiu, podzielimy się! Oddaję całkowicie Kinga, bo już mi się kolekcja powoli sama zbiera, co do reszty się dogadamy! :D

      Usuń
    2. Jak mi jeszcze dasz Gaimana, to odstępuję Puzyńską :D

      Usuń
    3. Buehehe, konspiracje widzę. Spoko, wpadajcie. Mam kilka niespodzianek dla włamywaczy. :P

      Usuń
    4. A kto mówił o włamaniu??? Na legalu przyjdę, ale co będę robiła, kiedy pójdziesz zrobić kawę, to inna bajka :D

      Usuń
    5. Aha, czyli tak na bezczela, za plecami. :P Ooooo, tego się po siostrze bym nie spodziewał! :D

      Usuń
    6. A co, ja Ci pomogę wyjąć piwo z lodówki (psst, zabierz wtedy też coś dla mnie!). :D

      Usuń
    7. A piwo to nie trzeba podpierdzielać, sam częstuję. :D

      Usuń
    8. Po 2 tygodniach powracam do przerwanej rozmowy, bo jako chodząca skleroza zapomniałam pod którym postem dyskutowaliśmy, jak tu wynieść ciachowe książeczki :D
      PS. Ty winko bracie szykuj, bo piwo to tylko z sokiem u mnie jest akceptowalne :)

      Usuń
    9. To może być i piwo z sokiem. Ja od czasu do czasu też mogę. :P

      Usuń
  2. Ja się muszę przyznać, że niektóre mecze były tak pasjonujące, że oglądałam je jednym okiem, a drugim czytałam książkę. ;)
    Z Twoich nabytków ciekawi mnie jak Ci się spodoba "Czarnoskrzydły", bo sama nie wiem czy chcę, czy nie chcę. ;) :D

    Zaczytanego! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi mało który się nie podobał z tych, co widziałem. Ogólnie bardzo dobre mistrzostw. :)
      Biorę się za to zaraz po "Kolekcjonerze kości", którego teraz czytam, więc do końca przyszłego tygodnia najpewniej opinia już będzie. :)

      Usuń
  3. Czekam na opinie o Czarnoskrzydłym. Ogółem trochę jestem cięta na wydanie, bo wewnętrzne marginesy są bardzo wąskie i będzie się niewygodnie czytało. Miałam to samo z Felixem Castorem, też od Maga. Szkoda.
    Też przez Mundial mniej czytam, w ogóle czerwiec to była kumulacja chaosu i nie udało mi się za wiele poczytać, ale jakoś mnie to nie martwi. No i Portugalia do domu :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do końca przyszłego tygodnia powinienem już przeczytać. Jestem bardzo ciekaw tego fantasy.
      No i spoko, ładne meczycha wczoraj były. Nie można było się nudzić. Dzisiaj jednak może być jednostronne (Hiszpanii) i wyrównane (Chorwatów) widowisko. Zobaczymy, kibicuję tym z nawiasów. :)

      Usuń
    2. Yup, Chorwacja też moim faworytem. Ale tego hiszpańśkiego meczu chyba mi się nie chce oglądać (Buicka 8 trzeba skończyć) :>
      Czekam na info o Czarnoskrzydłym.

      Usuń
    3. Już czytam i początek ciekawy. Zalatuje mi Sandersonem, ale to dopiero 40 stron, więc nie brać tego za pewnik. ;)

      Usuń
  4. Powiem Ci, że ja nawet w miarę czytam ale recenzji i innych za cholere nie chce mi się pisać, więc zaległości się zrobiły :D. LadniŁ te Twoje zdobycze wyglądają. Ja w tym miesiącu przeczytałam 3 książki. Przyznam że ostatnio mam chrapkę na biografie i historyczne :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napiszesz w wolnej chwili. Jak siądziesz to i dwie na raz napiszesz. ;)
      TO z biografii tam masz o ludziach gór. A historyczne z jakiego okresu?

      Usuń
  5. Jak to miło, że pojawiły się wznowienia powieści Deavera. Kilka lat temu polowałam na używane egzemplarze, ale nie udało mi się skompletować wszystkich tomów i odłożyłam czytanie na czasy aż kolejne części będą znów dostępne. Doczekałam się, więc niedługo też zabiorę się za "Kolekcjonera kości".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja włąśnie bardzo podobnie. Utknąłem na 2 pierwszych, bo kolejny, trzeci, był ciężko dostępny, a nie chciałem czytać ebooka czy wypożyczać. I tak z 3-4 lata temu, wiec oboje się doczekaliśmy. :)

      Usuń
    2. Mnie udało się upolować chyba 4 pierwsze tomy, ale to dosłownie upolować, bo przeczesywałam grupy wymianowe itd., ale ostatecznie też poddałam się, uznając, że w końcu będzie wznowienie. Tak, doczekaliśmy się, teraz nic tylko czytać :)

      Usuń
    3. Ja Maga już nie potrafiłem. Ale było minęło. Teraz na spokojnie. :)

      Usuń
  6. Nom, dzieciaki nie ślęczą już w pociągach i autobusach, z czego ja się cieszę, bo w pociągach jest o wiele luźniej, zwłaszcza, że ludzie biorą też urlopy. :P Widziałam Czarnoskrzydłego już wcześniej w empiku, ale byłam nastawiona na jakieś grubsze tomiszcze, a to taka cienizna. Czekam na reckę, bo ciekawa jestem, czy warto brać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wolę ogólnie minimum takie 500-600 stron. Ale zaciekawiła mnie ta książka, bo zapachniało Sandersonem. Czasem robię odstępstwo, więc tutaj tak jest. A właśnie czytam i dalej mi pachnie Sandim. Zobaczymy, co dalej. :)

      Usuń
    2. Sandersonem mówisz? Hm. Czuję się zaintrygowana. :)

      Usuń
    3. Zobaczymy, co dalej. Póki co takie pierwsze wrażenie. :)

      Usuń