środa, 24 lipca 2019

ALEJA POTĘPIENIA - Roger Zelazny [recenzja]

Tytuł oryginału: Damnation Alley
Seria: Wehikuł czasu
Wydawnictwo: Rebis
Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki
Liczba stron: 199
Gatunek: Science fiction, postapokalipsa
Moja ocena: 4+/6

"Ludzie zawsze coś spieprzą*"

Roger Zelazny to nieżyjący już amerykański pisarz dobrze znany przede wszystkim fanom science fiction i fantasy. Wielokrotnie nagradzany nagrodami Hugo i Nebula autor aż 50 książek i 150 opowiadań zasłużył sobie na miano klasyka gatunku, którego książki charakteryzowało wykorzystywanie w nich elementów mitologii. Najbardziej kojarzony jest z cyklu "Kroniki Amberu" i utworów "Ja, nieśmiertelny" czy "Pan Światła". Ale fani literatury postapo znają go także ze słynnej Alei Potępienia, którą niedawno zdecydowało się wznowić wydawnictwo Rebis i umieścić w ich nowej serii "Wehikuł Czasu", składającej się z szeroko rozumianej fantastyki naukowej, którą z przyjemnością postanowiłem sprawdzić. 

W Ameryce Północnej żyją ludzie ocalali po wojnie nuklearnej, która dotknęła cały świat. Starają się przeżyć w miejscach najmniej zniszczonych i posiadających odpowiednie zasoby do przeżycia. Ale niedawno na wschodzie dodatkowo jeszcze pojawiła się epidemia, która zabija niewinnych i bezbronnych ludzi. Pomóc im może specjalna szczepionka wynaleziona w Los Angeles. Jednak żeby ją otrzymać, ktoś musi przebyć drogę przez niebezpieczną Aleję Potępienia i zmierzyć się ze śmiertelnym promieniowaniem, zmutowanymi stworami, dziwnymi zjawiskami natury i groźnymi ludźmi. Nikomu do tej pory nie udało się tego dokonać, ale jest jeden człowiek, który może tego dokonać. To Czort Tanner, członek gangu motocyklowego i kryminalista, który ma szansę odkupić swoje winy. Ale czy podejmie się tej misji i uda mu się dostarczyć antidotum z Los Angeles do Bostonu, ratując ludzi przed epidemią? I czy na pewno dzięki temu otrzyma upragnione ułaskawienie? 

Głównym bohaterem powieści jest wspomniany Czort Tanner - pijak, degenerat, przestępca i zabijaka. Krótko mówiąc: nieprzyjemny typ. Ale ma przydatne umiejętności i cechy. Lepszy refleks, mięśnie i wzrok, co czyni go świetnym kierowcą, więc idealnym człowiekiem do wykonania misji, którą zleca mu sekretarz rządu Kalifornii i koordynator całej akcji dostarczenia antidotum do Bostonu. Czorta poznamy lepiej, kiedy będziemy mu towarzyszyć w całej tej długiej i niebezpiecznej podróży. To taka w zasadzie powieść drogi, bo bohater jest ciągle w ruchu, tylko od czasu do czasu zatrzymuje się, żeby odpocząć, coś naprawić czy zjeść w miejscowym lokalu. Jedzie mocno opancerzonym i uzbrojonym samochodem, przemierzając wiele kilometrów, i pokonuje przy tym wiele przeszkód, zabija mnóstwo przeciwników, odwiedza wiele miejsc i poznaje kilkanaście nowych osób. Pojawia się tam też kobieta, ale próżno szukać tutaj romantycznego love story. Jednak czytelnikom spragnionym akcji tej na pewno tutaj nie zabraknie. 

Świat ponuklearny, na którym przyszło żyć Czortowi i innym ludziom, którzy przetrwali, jest bardzo nieprzyjemny i niebezpieczny, ale współczesnego czytelnika raczej nie zaskoczy niczym nowym. Przerażające agamy, wielkie nietoperze i jaszczurki, ogromne trąby powietrzne, deszcze kamieni, duże radioaktywne kratery (ogólnie w wielu miejscach jest podwyższona radioaktywność), dużo rozproszonych groźnych gangów, ograniczone zasoby wszystkiego.Taki świat apokaliptyczny, który znany jest nam już z co najmniej kilku innych książek czy filmów w klimacie Mad Maxa. Dlatego książka jest już dziś nieco przestarzała i schematyczna, ale ciosem byłoby to wytykać jej i autorowi , bo w istocie bardzo dobrze oddaje klimat postapo i przy tym czyta się przyjemnie i szybko. A poza tym trzeba pamiętać, że to już klasyka, na której wyrosło wielu autorów i dzięki niej powstało też wiele bardziej rozwiniętych książek w podobnym charakterze.

To druga pozycja serii „Wehikuł czasu”, którą przeczytałem (ogólnie mamy już cztery i co najmniej dwie nowe zapowiedziane pojawią się na pewno za kilka tygodni) i bardzo cieszy mnie, że takowa powstała, bo jako wielki fan fantastyki, której czytam zdecydowanie najwięcej, lubię zgłębiać gatunek w większym obszarze, sięgając zarówno do książek współczesnych, jak i klasycznych utworów, na których one najczęściej wyrosły. Igor Morski, który jest do tej pory autorem wszystkich okładek serii, oddaje swoimi pracami bardzo dobrze ten klasyczny klimat i charakterystykę danej powieści, wobec czego książki wizualnie prezentują się naprawdę dobrze i postawione na półce razem z magowskimi "Artefaktami" może dać fanom gatunku powodów do dumy.

Aleja potępienia raczej nie zaskoczy współczesnego czytelnika niczym nowym, ale jest to niewątpliwie dobrze napisana książka, która zalicza się do klasyki postapo i na pewno sięgną po nią fani tego gatunku. Świat postnuklearny, mutacje, potwory, ograniczone zasoby i zagrożenie z każdej strony, a na przeciw temu człowiek degenerat, który nie cofnie się przed niczym, aby osiągnąć wyznaczony cel, a w międzyczasie da się poznać czytelnikowi z nieco lepszej strony. Każdy, kto ceni dobrą i ważną literaturę science fiction przeczyta zadowolony i doceni powieść Zelazny'ego, a potem zapewne jak ja będzie czekał na kolejne takie tytuły w serii "Wehikuł Czasu", która miejmy nadzieję przyniesie czytelnikom szeroko pojętej fantastyki jeszcze wiele dobrego. 

*Roger Zelazny, Aleja Potępienia, Wyd. Rebis, Poznań 2019, s. 175.

Za książkę dziękuję księgarni Tania Książka.
Więcej nowości znajdziecie na stronie księgarni.

27 komentarzy:

  1. Jeszcze nie czytałam nic z tej serii, ale bardzo mnie ciekawi. Mam tylko nadzieję, że udźwignę ciężar gatunkowy, bo wielką fanką sf nie jestem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała seria to nie tyle sf, co fantastyka, czyli i sf, i fantasy, i pewno trochę grozy też będzie. ;)

      Usuń
    2. Znaczy się jest dla mnie szansa, że coś będzie z fantasy i bardziej mi się spodoba niż sf? :D

      Usuń
    3. Pewnie coś się znajdzie z fantasy fajnego. W tym roku ma się pojawić "Cieplarnia" Alidissa, a to bodaj bardziej pod fantasy, niż sf, bo pierwsza jego książka, która się pojawić w serii już w sierpniu to sf.

      Usuń
  2. Jeśli bym miał oceniać wszystkie cztery dotąd wydane, to chyba Aleja Potępienia będzie najsłabsza. Nie jest zła, bo dobrze się ją czyta i dużo wniosła do gatunku, ale po latach już nie robi takiego wrażenia jak kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tak, myślałem nawet dać czystą czwórę, ale ogólnie pomyślałem, że to starsza książka i właśnie dlatego, że patrzę na nią przez pryzmat nowszych, bardziej rozbudowanych i lepszych, to jej tak bym zaniżył. A jakbym to ją czytał z 10 lat temu to wrażenia byłyby pewno lepsze.
      Ja już zamówiłem "Dzieciństwo", ale myślałem jeszcze o "Hiobie", tylko obawiam się, że za dużo tam będzie religii i tych wiesz teologicznych filozofii. Co powiesz o tym? Czy niepotrzebnie się obawiam?

      Usuń
    2. Religia jest tam ważnym wątkiem, ale zupełnie nie przytłacza, podobnie jak wątki filozoficzne. Autor bardziej akcentuje i pokazuje różne "dziwne" praktyki chrześcijaństwa, szczególnie Starotestamentowego i nawiązanie do historii Biblijnego Hioba. Myślę, że Ci się spodoba, bo autor fajnie podszedł do tematu i książkę czyta się naprawdę dobrze i lekko :)

      Usuń
    3. No to dobrze wiedzieć, bo miałem ochotę na tę książkę, ale po niektórych reckach się zastanowiłem. W takim razie biorę to też i będę czytał na chwilę obecną "Wehikuł" w 100%, bo 3 kolejne zapowiedzi też dla mnie. :)

      Usuń
  3. Muszę w końcu zamówić, bo dobre. Ogólnie za postapo nie przepadam,ale Żelazny to klasa sama w sobie. Mam wrażenie też, że mi leżałaby ta książka lepiej, niż Tobie, bo taki starszy sposób pisania nieraz leży mi lepiej, niż w przypadku książek nowszych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zelazny to nie tylko postapo, więc jak Ci średnio leży to sięgaj po jego fantasty. ;) A mi książka się podobała i pasowała, nie napisałem, że nie. Po prostu już dzisiaj takiego wrażenia nie wywiera, jak się wcześniej przeczytało i naogladało podobnych obrazów wiele i bardziej nowoczesnych. :)

      Usuń
    2. Żelaznego w wydaniu fantasy znam i cenię. Dlatego piszę, że mogę mu zaufać, mimo, że postapo raczej sporadycznie czytuje :P. Miał talent po prostu :D

      Usuń
    3. Ja za to fantasy jeszcze nie czytałem, a mam dwie na półce (w tym Pana) i zamierzam przeczytać cykl.

      Usuń
  4. PS. Może wiesz, czy gdzieś dobrej cenie dałoby się zamówić cały pakiet dotąd wydanych książek z tej serii?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie zauważyłem, aczkolwiek myślę, że gdzieś będą. Może za jakiś czas na TaniejKsiążce sprawdź. Albo na allegro najpewniej ktoś zrobi pakiety i będzie tak sprzedawał. Jak zauważę to dam znać. ;)

      Usuń
  5. O tej lekkiej przestarzałości słyszałam, ale bardziej mnie ciągnie do klimatu postapo. Na pewno sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ktoś lubi postapo to się spodoba, bo doceni, że to klasyka. I to dobra klasyka. Są gorsze książki postapo, także i współczesne. :)

      Usuń
    2. A w to nie wątpię, a wiem też jaką markę sobie wyrobił Zelazny, więc przejechać się raczej nie przejadę znając pewne... niedoskonałości samej historii.

      Usuń
  6. Rzeczywiście, ta książka nie zaskoczy współczesnego czytelnika, ale ma swoje smaczki - np. "scenerię bez intrygi i postaci" będącą zdaniem na 2,5 strony. Zelazny potrafi dodać coś oryginalnego nawet do wyeksploatowanego gatunku. Ale zgadzam się z przedmówcami, że jego fantasy broni się lepiej. Szczególnie "Amber"!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i ja też z fantasy głównie kojarzę, Aleja to chyba takie najbardziej jego znane sf.

      Usuń
  7. "Zalicza się do klasyki postapo i na pewno sięgną po nią fani tego gatunku"
    No i nie mam innego wyjścia, muszę sięgnąć po książkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czyli jak na razie "Kwiaty..." nadal rządzą :) Hmm... może jednak na tę "Aleję.." się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na razie tak, ale to dopiero druga książka. Poza tym ja "Alei..." w żadnym wypadku nie odradzam, to dobra książka, tylko po prostu już przestarzała. Osoby, które doceniają klasykę, na pewno docenią. ;)

      Usuń
    2. Wiem, że nie odradzasz :) Po prostu po przeczytaniu Twojego opisu doszłam do wniosku, że nie mówię "nie" tej książce, ale też muszę mieć na nią nastrój. W moim przypadku nie jest to pozycja z rodzaju tych "wow, muszę to natychmiast przeczytać" :)

      Usuń
    3. Dokładnie tak. Poza tym to się mega szybko czyta, więc jak będziesz miała jakąś lukę czytelniczą, jak ja to mówię, to możesz sobie to wtedy machnąć w 1-2 dni. ;)

      Usuń
  9. Szczerze mówiąc waham się jeżeli chodzi o tą książkę, ale mam czasem ochotę na coś z tego gatunku i pewnie w końcu się zdecyduję.

    OdpowiedzUsuń