Cykl: Piranesi (tom: 1)
Wydawnictwo: Mag
Tłumaczenie: Wojciech Szypuła
Liczba stron: 223
Gatunek: Fantasy
Moja ocena: 5+/6
"Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła" - Wisława Szymborska
"Kolejny straszny dom"
Graham Masterton to przesympatyczny Brytyjczyk, który jest jednym z najpopularniejszych współczesnych pisarzy horrorów. Jego groza towarzyszy mi od początku przygody z tym gatunkiem, kiedy to potrafiłem pochłaniać horrory jeden po drugim, wygrzebane gdzieś w bibliotece, na straganie czy w antykwariacie. I chociaż nie jest to literatura wyszukana, a bardziej horrory klasy B, to jednak często chętnie po nie sięgam, bo pozwalają totalnie się odmóżdżyć, zapewniając kilka przyjemnie spędzonych wieczorów z dreszczykiem na ciele.
Obcy: Trzy to kolejna z serii książek Alana Deana Fostera o słynnych ksenomorfach, która powstała na podstawie oryginalnego scenariusza. Serii tak popularnej i rozrośniętej w popkulturze, że już dzisiaj mało kto się znajdzie, kto nie czytał, nie oglądał, nie grał czy w jakikolwiek inny sposób nie miał do czynienia z Alienami. A trzeba zaznaczyć, że ciągle się rozwija. Powstają kolejne gry i kolejne plany filmowe na niedaleką przyszłość. Osobiście jestem fanem, chociaż te najnowsze filmy już bardziej mnie irytują, niż cieszą, i oglądam je tylko z sentymentu do serii. Dla mnie Alieny składają się z czterech części, które każdego roku wszystkie muszę sobie przynajmniej raz obejrzeć. I bardzo ucieszyło mnie, że wydawnictwo Vesper postanowiło wznowić i wydać w zwyczajowo dla nich pięknym stylu książki, bo dzisiaj miałem możliwość sięgnąć już po trzecią powieść o ksenomorfach.
Dziwnie się czyta po takim czasie (3 lata!) cykl fantasy, który ma już za sobą trzy części (a 4 tomy), i nie jest to zdecydowanie metoda, za którą przepadam. W przeważającej większości sięgam tylko po ukończone cykle, żeby móc je przeczytać wtedy, kiedy ja chce, i to najczęściej jeden po drugim tomie. Jednak uwielbienie względem autora zrobiło swoje, łącznie z bardzo pozytywnymi opiniami wielu czytelników, więc zdecydowałem się sięgnąć po ABŚ przy okazji pojawienia się trzeciego tomu. I nie jest to dobre jak widzę, bo wyraźnie uleciało mi wiele z głowy i początek czytało się będąc bardzo skołowanym. Brakuje mi w takich fantasy (zwłaszcza opasłych) jakiegoś przypomnienia z poprzednich tomów, czego we wstępie Sanderson też nie nie zdecydował się zrobić.
Blurb głosi, że to Najnowsza Książka Mistrza Gatunku. Ale to król horroru, więc coś tu nie gra, bo to nie horror. Nawet nie kryminał, jak na tym samym blurbie w polecance pisze Pan Ziębiński. To thriller. A tych akurat pełno u Kinga, podobnie jak horrorów. I to thriller w bardzo dobrym wydaniu, który powinien zadowolić zwłaszcza tych fanów SK, którzy narzekają na słabe i nieodpowiednie zakończenia.
Sięgnięcie po kolejną serię Folletta było dla mnie formalnością po tym, jak zachwyciłem się jego cyklem o Kingsbridge. Autor rewelacyjnie potrafi pisać powieści historyczne łącząc zgrabnie fakty z fikcją, więc cykl o współczesnej nam historii nie mógł być przeze mnie pominięty.