środa, 1 kwietnia 2020

Zdobycze marcowe

Zdobycze marcowe:
Herbert George Wells - Niewidzialny człowiek
Andrzej Sapkowski - Chrzest ognia
Barry Lopez - Arktyczne marzenia
Declan Power - Oblężenie Jadotville: Prawdziwa historia zapomnianej bitwy armii irlandzkiej
Juan Francisco Ferrándiz - Ziemia przeklęta

Marzec to pierwszy miesiąc każdego roku, który na ogół zawsze mi się podoba i uznaję, że własnie od tego momentu zaczyna się wszystko dziać dobrze. Przede wszystkim pod względem pogody atmosferycznej i pogody ducha. Pierwszy dzień wiosny, coraz cieplej, coraz milej, czyli im dalej, tym lepiej i bliżej najmilszego, czyli lata. Marzec w tym roku zaczął się dobrze, żeby potem zaczęło dziać się źle. Nie muszę chyba jasno pisać o co chodzi, bo doświadcza tego już cały świat. I nie chcę tego wątku rozwijać, chociaż niewątpliwie obecna sytuacja odbija się na mnie w bardzo niekorzystny sposób i liczę, że te wirusowe szaleństwo przeminie jak najszybciej. Siedzenie w domu ma ten plus, że można więcej czytać i przynajmniej w ten sposób mile spędzać czas, zapominając o tym, co na zewnątrz. W tym miesiącu przywędrowało do mnie kolejnych kilka książek, które widzicie powyżej, i bardzo się cieszę, że moja domowa biblioteka wzbogaciła się właśnie o nie.


Jako że siedzę większość czasu w domu to czytam, i to i czytam sporo, więc w tym miesiącu znowu udało mi się przeczytać 6 pozycji o dość obszernej treści. Standardowo linki tutaj:
13. "Piechotą do źródeł Orinoko" - Wojciech Cejrowski
14. "Danse macabre" - Stephen King
15. "Niewidzialny człowiek" - Herbert George Wells
16. "Pochłaniacz" - Katarzyna Bonda
17. "Gemina. Illuminae Folder 02" - Jay Kristoff, Amie Kaufman
18. "Arktyczne marzenia" - Barry Lopez

Liczę, że w kwietniu szaleństwo minie i dostaniemy więcej swobody. A jeśli nie to będę czytał, czytał i czytał. Na pewno "Ziemię przeklętą", i  kolejny tom "Wiedźmina", i coś od Maga, i coś od Vespera, i ogólnie sporo tego będzie, a jeszcze więcej jak jednak będziemy musieli dalej zostać w domu i marnieć. Ale jakby nie patrzeć wyobraźnia nam się poszerzy, no nie? Wszystkiego dobrego i bądźcie zdrowi, koledzy i koleżanki. ;)

22 komentarze:

  1. Ja też teraz więcej czytam, ale liczę na to, że jak najszybciej to wszystko minie i najpóźniej w maju będziemy mogli w miarę normalnie funkcjonować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taką mam nadzieję, że jak przyjdzie ciepło to wirus zacznie odpuszczać. Oby majówka była dobra. :)

      Usuń
  2. Muszę się sama w końcu zapoznać z serią Illuminae!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkiem dobra literatura rozrywkowa i bardzo dobry pomysł. :)

      Usuń
  3. Teraz sporo osób ma okazję ponadrabiać zaległości czytelnicze. Tyle dobrego w tej całej kwarantannie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taa, plus tv i najczęściej oblegany netflix. Tylko zapowiadane premiery nowych produkcji też opóźnione, więc w końcu i filmów z serialami braknie. :P

      Usuń
  4. Ciekawe zdobycze, tym razem zupełnie rozmijają się z moimi (Wiedźmin dawno przeczytany rzecz jasna). To czekam na recenzje!

    OdpowiedzUsuń
  5. "Arktyczne marzenia" i Cejrowskiego na pewno jakoś w tym miesiącu kupię (to pierwsze już miałem wcześniej, ale nie wyszło). Natomiast do Kristoffa podchodzę jak pies do jeża, nader różne opinie słyszałem. Ale może warto spróbować? Ale ogólnie fajne nabytki, gratuluję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak podejdziesz do tego bez nastawienia na wartościowo literaturę z najwyższej półki to się zawiedziesz. Ale jak chcesz stricte rozrywki i czegoś innowacyjnego to nie wydaje mi się, żebyś żałował. Ale poziom drugiego tomu na pewno niższy, bo już te dodatkowe bajery były znane i bardziej się patrzyło na treść, a jakby tylko ją wyciągnąć z tej graficznej otoczki to wyszłoby bardzo przeciętne czytadło sf. ;)

      Usuń
  6. Pokrywają nam się dwie (Arktyczne marzenia, które są super oraz Ziemia przeklęta, która jest "taka se"), ale generalnie widzę zacne zdobycze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No Arktyczne to na ten moment - nie licząc Wiedźmina - najwspanialsza książka tego roku. I ogólnie jedna z naj w życiu. Bardzo się tą książką zachwyciłem, przede wszystkim ma na to wpływ sam styl autora, jego myśli, rozważania, podejście, ciepło. Świetny, wartościowy człowiek. O ile się nie mylę, to ma się u nas pojawić jeszcze jedna książka - Człowiek i wilki, czy jakoś tak - jak dobrze zrozumiałem z adnotacji na książce. I ja to biorę w ciemno. :)

      Usuń
    2. Zgadzam się i też biorę każdą inną jego książkę bez zastanawiania się :)

      Usuń
    3. Ale to dopiero w przyszłym roku, bo już pytałem.

      Usuń
  7. Ja staram się czytać tyle samo, albo minimalnie więcej, żeby nie nabawić się przypadkiem przesytu.
    Z przeczytanych przez Ciebie w tym miesiącu, jakoś nic za bardzo mnie nie interesowało. ;)
    W kwietniu widzę Wiedźmina, więc już jest dobrze. ;) :D

    Zaczytanego i pięknego kwietnia!
    Przesyłam dużo pozytywnej energii z Bratysławy. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak będziemy tak siedzieć do wakacji to większość z nas może mieć przesyt, tak czy siak. :P
      Tak, i dość długo na niego czekałem, dlatego w kwietniu zaraz po wypłacie kupuję na raz ostatnie tomy, żeby mieć szybko pod ręką Wiedźmina. :)

      Dziękuję bardzo. :)

      Usuń
  8. Z tego interesuje mnie Ferrándiz, ale to kobyła - nacięcie się byłoby bolesne. Chyba poczekam na koniec epidemii i sprawdzę czy jest w mojej wioskowej bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to dzisiaj zaczynam to będziesz wiedział nieco więcej. Kasia czytała i zachwycona nie była, bo zdarzały się momenty średnie. Ja też się tego obawiam, ale zobaczymy.

      Usuń
    2. Do powieści historycznych podchodzę jak pies do jeża, nawet "Katedry w Barcelonie" nie czytałem, ba, "Filary ziemi" przeczytałem dopiero w ubiegłym roku, jak mi ówczesna pani pożyczyła. Za dużo chały i przeciętności w tym segmencie.

      Usuń
    3. Chały pod jakim względem?
      Ja powieści historyczne uwielbiam. Zwłaszcza Cornwella. "Ja Klaudiusz" i "Klaudiusz i Messalina" Gravesa były świetne czy "Troja" Gemmella (chociaż tu już bardziej jest historical fantasy, ale w podobnym stylu)

      Usuń
    4. Chały dlatego, że często historyczne (czy raczej pseudohistoryczne) dekoracje wykorzystuje się do ubogacania nader miałkich fabuł - romansów, standardowych przygodówek, miernych kryminałów itd. itp. Oczywiście w owej scenerii osadza się schematycznych bohaterów. Do tego zazwyczaj autorzy takowych powieści "historycznych" nie ogarniają mentalności ludzi starożytności czy średniowiecza.

      Usuń
    5. Dlatego warto czytać sprawdzonych i dobrych autorów. Cornwell dla mnie jest świetny.

      Usuń