wtorek, 24 marca 2020

GEMINA. ILLUMINAE FOLDER_02 - Jay Kristoff, Amie Kaufman [opinia]

Cykl: Illuminae (tom: 2)
Wydawnictwo: Otwarte
Tłumaczenie: Mateusz Borowski
Liczba stron: 635
Gatunek: Science fiction, space opera
Moja ocena: 4/6








Seria Illuminae to jeden z takich projektów, które dowodzą, że w literaturze nie wykorzystano wszystkich możliwości i wciąż jest miejsce na kolejne autorskie innowacje. Kristoff i Kaufman zdecydowali się na stworzenie książki, która w równej mierze będzie treścią, jak i formą. W efekcie doprowadziło to do powstania czegoś, co można nazwać powieścią graficzną, jako że oprócz właściwej osi fabularnej przedstawionej częściowo za pomocą tekstu, w książce pojawia się masa graficznej formy, która nie jako dodatek (jak mapki czy ilustracje dodawane w innych standardowych książkach), ale jako istotna część książki stanowi z samą treścią po prostu całą powieść. Wszelkiego typu notatki jak z wikipedii, maile, raporty, obrazki, dzienniki, opisy z nagrań kamer, wiadomości z komunikatora lub systemu pokładowego, protokoły i inne tego typu pozwalają na zapoznanie się z całą historią i jest to niewątpliwie dość oryginalnym pomysłem, który sprawdził się przy okazji części pierwszej. Gemina to drugi tom serii Illuminae. Czy ten pomysł sprawdził się ponownie?

Podobnie jak w tomie pierwszym, tak i tutaj mamy dwójkę nastoletnich bohaterów - Hannę Donnelly i Niklasa Malikova. Ona jest rozpieszczoną córeczką kapitana stacji Heimdall. On członkiem grupy przestępczej Dom Noży, który ma kryminalną przeszłość. Ich losy łączą się, kiedy na Heimdall pojawia się niebezpieczeństwo - właściwie więcej niż jedno. Pierwsze to korporacja BeiTech Industries, która za pomocą swoich hakerów i elitarnej jednostki zamierza zabić wszystkich mieszkańców na Heimdall, bo chce przejąć kontrolę we wszystkich koloniach w galaktyce. Drugim są lanimy, czyli drapieżniki wyhodowane na specjalnych farmach, które są wykorzystywane do produkcji halucynogennego narkotyku. Ale mają też drugą, mroczniejszą stronę, potrafią zaatakować i wyssać swojej ofierze mózg (i nie trudno odgadnąć, że będą atakować, a ich ofiarami na pewno będą ludzie). Trzecim jest awaria tunelu czasoprzestrzennego, która najpewniej doprowadzi zagłady wszechświata. Czy dwójka młodocianych bohaterów jest w stanie sobie z tym wszystkim poradzić? No jakoś jest, ale to już trzeba sprawdzić samemu.

Muszę przyznać, że tym razem czytało mi się już nieco gorzej tę część. Znaczy się cały ten pomysł i forma powieści dalej mi się podobają, bo można się super wczuć w tę powieść, odczuć jakbyśmy naprawdę w tym uczestniczyli. Jednakże nie przekonuje mnie dwójka młodocianych bohaterów, którzy wychodzą na przeciw takim zagrożeniom, żeby im sprostać, zwłaszcza, że to nie są superbohaterowie tylko zwykli ludzie o nieco może większych zdolnościach fizycznych i wyższej inteligencji. Jasne, ktoś im tam przy tym jeszcze pomaga, ale to też jest nastolatka i to też nie jest superbohaterka, bóstwo czy nawet półbóg. A więc mnie to ciągle nie przekonuje i podczas czytania kręciłem zbyt często nosem. Ponadto irytowały mnie już od pewnego momentu dziecinne dialogi - przepychanki słowne, wyzwiska, jakieś podteksty seksualne (przy czym żadne z nich jeszcze żadnego aktu seksualnego nie zaliczyło). Niby mają tutaj wielkie zagrożenie zwalczać, a bynajmniej nie zachowują się jak dorośli, tylko jako zwykłe dzieciaki. Faktem jest, że to książka raczej w dużej mierze skierowana do młodszych czytelników (chociaż do tej pory nie spotkałem się, żeby to było określone jako literatura młodzieżowa), ale jednak spotkałem się z wieloma książkami młodzieżowymi, gdzie młodzi bohaterowie byli bardziej rozwinięci lub po prostu z dzieciaków przez bolesne doświadczenia stawali się jak dorośli. Tutaj nic takiego nie ma. 

Ciekawy jest jednak wątek odnośnie samej geminy (z łacińskiego oznacza bliźniak), który w tej powieści dotyczy ni mniej, ni więcej jak istnienia dwóch podobnych rzeczywistości w różnych wszechświatach, które się stykają. Dość fajnie zostało to przedstawione i wykorzystane na potrzeby fabuły. Ciekawy jestem, co autorzy wymyślili w kolejnym i ostatnim tomie, ale biorąc pod uwagę kreacje bohaterów i ogólnie to, co mi się w Geminie nie podobało, na pewno podejdę do "Obsidio" z większym dystansem. Nie mniej jednak nie uważam czasu poświęconego na tę lekturę za stracony, bo fajnie jest spróbować czegoś nowego i kreatywnego w literaturze, zwłaszcza jeśli dotyczy to fantastyki, której najwięcej czytam. Jeśli sami macie ochotę na coś nowego to cykl Illuminae może przypadnie wam do gustu i sprawi trochę frajdy.


Illuminae:
2. Gemina

7 komentarzy:

  1. Raczej się nie skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że bohaterowie są tacy mało przekonujący, a dialogi dziecinne. Choć pewnie i tak bym po tę książkę nie sięgnęła, bo nie przepadam za powieściami graficznymi.

    OdpowiedzUsuń
  3. ma kto ssprzedać tę książkę w polskim tłumaczeniu albo chociaż wie gdzie takową zakupić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie ciężko, bo Moondrive (wydawca), był zdaje się jedynym sprzedawcą, a oni już zakończyli swoją działalność w styczniu. Pozostaje zatem tylko allegro lub ewentualnie antykwariaty.

      Usuń
    2. Co za... Jak przeczytałem co napisałeś to aż musiałem usiąść. Co prawda już siedziałem ale mniejsza xD. Ale kurde... nie dość ze 1 tom był drogi. Z 60 zł płaciłem. To ciągle szukałem kolejnego i nie udało mi się go znaleźć. To prawdopodobieństwo ze teraz go znajdę czy chociażby osoba wyżej jest bliskie 0. No chyba ze ktoś wystawi go za 200 zł. No ale takich aukcji nie będę przecież liczył. Zbankrutowali czy co...

      Usuń
    3. No niestety, nie wiem czemu tak się stało, że zamknęli - czy im się nie opłacało, czy po prostu z góry założenie było takie, że Moondrive będzie tylko na czas wydania kilku książek. Dlatego trzeba się uzbroić w cierpliwość i przeczesywać neta i antykwariaty dziennie licząc na dobrą okazję.

      Usuń
    4. Hej, hej, Smoku! Zajrzyj tutaj:
      https://www.taniaksiazka.pl/nowosci/fantastyka-70
      Koniecznie. ;)

      Usuń