Zdobycze:
Jay Anson - Amityville Horror
Stephen King - Instytut
Thomas Arnold - Nocne słońca
Wrzesień za nami, a więc i jesień już nastała na dobre. Ogólnie był to bardzo udany miesiąc pod każdym względem i chyba najbardziej zleciał mi z tych wszystkich czterech miesięcy letnich. Nie nabyłem zbyt dużo książek, bo tylko trzy, jak widać. Ale, ale! Rozmach tych trzech to jak sześciu. Co też zrobiło wydawnictwo Albatros robiąc taką oto niespodziankę:
Normalnie zachwyt. To się nazywa dbanie o czytelnika i marketing! Piękne. Również bardzo pozytywnie byłem zaskoczony z niespodzianki wydawnictwa Vectra i Thomasa Arnolda, którzy to wysłali mi nie tylko egzemplarz z autografem i dedykacją, ale też z pięknym kubkiem specjalnie stworzonym na potrzeby serii Legendy Archeonu.
Oczywiście niezawodne wydawnictwo Vesper wysłało trzecią książkę, bez żadnych dodatków poza zakładką. Ale jakość ich książek wystarczy, bo to dla mnie zawsze zachwyt, że coś takiego mam na półce. Jak widać zatem zdobycze wrześniowe na bardzo bogato. Pozostaje mi zatem jeszcze raz gorąco i serdecznie podziękować wszystkim za te wspaniałe nabytki. :)
Przeczytanych standardowo pięć książek, czyli nic się nie zmienia od wielu miesięcy. Jeśli chcielibyście przeczytać moje opinie o nich to odsyłam poniżej:
42. "Pusty tron" - Bernard Cornwell
43. "Opowieści z meekhańskiego pogranicza: Jeszcze może załopotać" - Robert M. Wegner
44. "Legion: Wiele żywotów Stephena Leedsa" - Brandon Sanderson
45. "Amityville horror" - Jay Anson
46. "Instytut" - Stephen King
No to teraz październik. Co przede mną? Ano na pewno te fantasy Arnolda dokończę, a oprócz tego najnowszego Simmonsa, czyli Zimowe nawiedzenie, science fiction Ady Palmer oraz kolejnego Cornwella. To jasne. Coś jeszcze zapewne jako piąte wskoczy. Najpewniej będzie to COŚ z Vespera. :D W każdym razie to tyle z planów. Wszystkiego dobrego w pierwszym z porządnie już chłodnych miesięcy. Obyście mieli zawsze pod ręką gorące koce, kubki z kawą lub herbatą, działający grzejnik i odpowiednio dobrą lekturkę. Trzymajcie się. ;)
Bardzo fajnie i takie miłe te paczuchy od Wydawnictw. :D
OdpowiedzUsuńA standardowo owszem przeczytałeś znowu pięć, ale jakoś mam wrażenie, że więcej było "grubasków", więc tak jakbyś przeczytał sześć książek. ;)
Plany na wrzesień zacne. Trzymam kciuki i zaczytanego października życzę! :D
Zdecydowanie przyjemne zaskoczenie z tych niespodzianek. :)
UsuńRaczej nie, Instytut grubszy, a reszta przeciętnie 350-450. I ten Wegner tylko 100.
Dziękuję. ;)
Taki kubeczek, to świetne uzupełnienie książki :) Zawsze taki gratis jest mile widziany :)
OdpowiedzUsuńZaczytanego października :)
Kubeczek fajny, piję z niego teraz ciągle jak czytam Legendy. :)
UsuńDzięki ;)
Dobre łowy, panie ;). Ja po urlopie, także muszę się pozbierać, zanim wpis jakiś wrzucę. A nabytkami tradycyjnie pochwalę się co dwa miesiące, czyli na koniec października, ale kilka wspólnych mamy.
OdpowiedzUsuńAno, bardzo mnie cieszą. :) Spoko, będę czekał, co też tam nachomikowałeś przez 2 miesiące. :)
UsuńMi się niestety nie udało utrzymać tej prostej linii pięciu książek – w sierpniu było więcej, we wrześniu mniej, tylko cztery. :P Wykres roczny zostanie więc zachwiany... :D
OdpowiedzUsuńRaz mniej, raz więcej. Ważne, że jest książka i czas na nią. Ja nie dążę usilnie do 5, tak po prostu wychodzi najczęściej. :)
UsuńWidziałem u wielu osób paczkę z Instytutem - fajne promocje ma Albatros :)
OdpowiedzUsuńGratuluję udanego miesiąca i powodzenia w październiku :)
No, bardzo fajna i mega zaskoczenie. Sąsiedzi nie wiedzieli, co powiedzieć na taką wielką przesyłkę, a tak lekką. :D
UsuńDzięki, wzajemnie. ;)
U mnie akurat lista zupełnie inna, ale uważnie obserwuję ofertę wydawnictwa Vesper, bo publikuje coraz ciekawsze książki!
OdpowiedzUsuńVesper potrafi wydawać, wydawnictwo nr 1, jeśli chodzi o grozę. :)
UsuńO, jakie świetne dodatki do książek. Gratuluje zdobyczy :)
OdpowiedzUsuńŁo matko, ale ten Archeon grubaśny :D
Dziękuję. :)
UsuńGrubaśny, ale bardzo szybko się czyta. ;)
Przy takiej objętości, to zdecydowanie plus :)
Usuń