poniedziałek, 1 kwietnia 2019

KAMIENNA MAŁPA - Jeffery Deaver [recenzja]

Tytuł oryginału: The Stone Monkey
Cykl: Lincoln Rhyme, tom: 4
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Tłumaczenie: Maciej Antosiewicz
Liczba stron: 448
Gatunek: Kryminał, thriller, thriller kryminalny, thriller psychologiczny
Moja ocena: 4+/6

"Chiny, nielegalny przemyt i grzechotnik"

Kiedy do wybrzeży Stanów Zjednoczonych próbuje dotrzeć statek przewożący nielegalnych imigrantów z Chin, gdzie na pokładzie znajduje się znany i poszukiwany na całym świecie przemytnik i morderca Kwang Ang nazywany Duchem, amerykańska straż graniczna za wszelką cenę chcę przejąć statek, aby schwytać Anga i zapobiec nielegalnemu przemytowi. Duch nie zamierza jednak oddać się w ręce władz i decyduje się wysadzić statek, żeby odciągnąć uwagę policji i samemu uciec. Nie wszystko idzie jednak zgodnie z jego planem, bo z zatopionego statku kilku imigrantom udaje się uciec i dotrzeć do lądu. Duch znika, ale nie zamierza zostawić ocalałych przy życiu i szykuje plan, żeby wyeliminować wszystkich ocalałych, którzy go widzieli i mogliby zidentyfikować. Lincoln Rhyme wkracza do akcji, żeby wytropić i pomóc w ujęciu przestępcy, zanim ten dotrze do chińskich imigrantów i pozbawi ich życia.

To już czwarty tom z kryminalnej serii o Lincolnie Rhyme, który miałem okazję przeczytać i trzeba przyznać, że seria trzyma odpowiednio wysoki poziom. Na początku autor przekazuje nam garść informacji o geografii, języku i nazwiskach dotyczących chińskiej rzeczywistości. Z góry więc można przypuszczać, że książka wzbogacona będzie o inne informacje o Chinach. I tak też w istocie się dzieje, bo czytelnik otrzyma trochę informacji na temat kultury Chin, medycyny, kooperacji chińsko-amerykańskiej i kilku drobnych ciekawostek. Ale głównym tematem jest nielegalna imigracja, przemyt i nieuchwytny seryjny morderca. Autor bardzo sprawnie połączył temat główny z dodatkowymi informacji o azjatyckim kraju, które nadają większej wartości powieści.  

To nie jest tylko tak, że nielegalna imigracja jest zaledwie punktem wyjścia do kryminalnej zagadki i całej tej machinacji dochodzeniowo-śledczej i pościgu za zabójcą. Deaver dość ciekawie i obrazowo przedstawia atmosferę i środowisko wokół tego tematu. Lęki i obawy Chińczyków przed przybyciem do lepszego, ale obcego im kraju, czy zdołają znaleźć pracę, odnaleźć się w obcej ojczyźnie i przetrwać, co zrobić, aby uzyskać azyl, jak wygląda w przybliżeniu postępowanie z takimi ludźmi, chęć zarobku przemytników ich kosztem, służby INS (Urząd do spraw Imigracji i Naturalizacji) czy same uczucia i nastawienie Amerykanów względem tego procederu. Na tym tle toczy się walka Rhyme'a, Sachs i różnych służb policji w ujęciu niebezpiecznego kryminalisty. 

Tożsamość mordercy z Chin jest czytelnikowi znana od samego początku, ale wraz z kolejnymi stronami poznajemy go jeszcze bardziej. Dowiadujemy się jego historii i co spowodowało, że stał się tym, kim jest. Nie tylko mordercą, ale i przemytnikiem (w żargonie nazywanym Grzechotnikiem). Jego psychologia została ukazana bardzo dobrze i to kolejny ciekawy morderca w tym cyklu. A wiadomo jeszcze, że ma swojego bangshou (pomocnika), którego tożsamość już nie jest taka pewna dla czytelnika, więc tutaj można dłużej dociekać kto nim jest. Oczywiście w międzyczasie wracamy też do bardziej prywatnego życia Lincolna, ciągle błądzącego myślami na temat zabiegu, któremu z jednej strony chciałby się poddać, bo daje nadzieję, że odzyska częściową i większą władze w ciele, ale niesie też spore ryzyko, że zamiast tego jeszcze bardziej mu się pogorszy i doprowadzi do powolnej i nieuchronnej śmierci.

Czwarty tom jest może mniej wciągający, ciekawy i nieprzewidywalny od dwóch pierwszych części, ale podobał mi się ciut bardziej od części trzeciej i całkiem dobrze spędziłem przy nim czas. Nie ma tutaj pełno niesamowitych i spektakularnych zwrotów akcji, jak u Cobena, ale też nie ma przebajerowanych scen, które poddają w wątpliwości realność takich wydarzeń w naszym rzeczywistym świecie. To realny i dobrze poprowadzony kryminał, który dobrze się czyta. Bardzo polubiłem inteligentnego, sprytnego i niebywale spostrzegawczego Lincolna, odważną i nieustępliwą Amelię oraz ciekawe historie tego cyklu, więc ciągle podtrzymuję, że będę chciał przeczytać wszystkie tomy, które wydawnictwo Prószyński konsekwentnie i  systematycznie wydaje w nowej szacie. 

Kamienna małpa to książka łącząca najlepsze elementy kryminału i thrillera psychologicznego. Jeśli lubicie oryginalnych bohaterów i seryjnych morderców, ciekawe i wciągające historie kryminalne, żywsze tempo i sprawnie oraz logicznie poprowadzone fabuły to ten cykl najpewniej trafi w wasze gusta.


Za książkę dziękuję księgarni Tania Książka.
Więcej nowości znajdziecie na ich stronie.

2 komentarze:

  1. PRzy wznowieniu serii o Lincolnie zatrzymałam się na Kolekcjonerze, wcześniej doszłam do Pustego krzesła. Może w wakacje nadrobię, bo cykl dobry i fajnie, że i kolejne tomy trzymają poziom :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja przeczytałem 4 i Puste było najsłabsze póki co, ale i tak dobre. Zamierzam przeczytać całą serię, podobnie jak Cornwella, tak więc w podsumowaniu rocznym na pewno tych dwóch autorów będzie przeważać nad innymi. :P

      Usuń