środa, 1 sierpnia 2018

Zdobycze lipcowe

Zdobycze lipcowe:
John Irving - W jednej osobie
Paul Britton - Profil mordercy
John Steinbeck - Pastwiska niebieskie. Złota Czara. Nieznanemu Bogu
Philip K. Dick - Krótki szczęśliwy żywo brązowego oksforda
Philip K. Dick - Przez ciemne zwierciadło
Lew Tołstoj - Wojna i pokój, tom: 1 i 2
Douglas Preston - Zaginione miasto boga małp
Jay Kristoff, Amie Kaufman  - Gemina. The Illuminae Files_02
Christie Golden - World of Warcraft: Cisza przed burzą
Jeffery Deaver - Tańczący trumniarz

Połowa lata za nami. Większa połowa roku również. Trzeba powoli oswajać się z myślą, że dni na nowo coraz krótsze i nieubłaganie kończy się okres urlopowy. Sam mam go już za sobą. Dzisiaj ostatni dzień. Ale nie ma co płakać, bo to normalna kolej rzeczy, a przed nami jeszcze - oby tylko - piękny sierpień. Tymczasem jednak krótkie podsumowanie lipca. A był on najobfitszym czytelniczym (i drugim pod względem nabywczym) miesiącem w tym roku. To, co mnie cieszy, to że wszystko to, co widzicie na zdjęciu, to same dobre i bardzo dobre książki, i niemal wszystko (poza Golden i Deaverem) zostało przeze mnie kupione. Te dwie to egzemplarze recenzenckie od rewelacyjnej TaniejKsiążki i wydawnictwa Insignis, za co bardzo dziękuję. I tym samym kolejne dziesięć tomików wpadło do kolekcji, która już nie ma miejsca na piękną ekspozycję, tylko każda z nowo nabytych musi się pogodzić z miejscem, gdzie aktualnie jest trochę wolnej przestrzeni, aby ją tam położyć. Wierzę jednak, że w ciągu najbliższych tygodni uda mi się w końcu nabyć odpowiedni regał.

Nabytki nabytkami, ale liczba przeczytanych w tym miesiącu zachwyca mnie bardzo. Osiem sztuk to co prawda poziom minimum niejednego z was miesięcznie, ale liczba przeczytanych stron przekraczająca trzy tysiące to już jest ogromny progres w stosunku do poprzednich. Oczywiście wpływ na to miał okres urlopowy i duża liczba czasu na czytanie, ale i tak cieszy, że chociaż raz w roku można było aż tyle tego czasu poświęcić na czytanie. A przeczytałem poniższe:
34. "Kolekcjoner kości" - Jeffery Deaver
35. "Czarnoskrzydły" - Ed McDonald
36. "Upadłe anioły" - Richard Morgan
37. "Kobieta na krańcu świata" - Martyna Wojciechowska
38. "Harry Potter i Insygnia Śmierci" - J. K. Rowling (recka wkrótce)
39. "Tajemna Historia" - Donna Tartt
40. "Tańczący Trumniarz" - Jeffery Deaver
41. "Drzewo migdałowe" - Michelle Cohen Corasanti

Plany, plany. Zawsze były, są i będą. Nie jestem dokładnie pewien co i w jakiej ilości mi się trafi, ale to, co pojawi sie moim repertuarze i na blogu to z pewnością najnowsza powieść ze świata Warcrafta  Christie Golden, kolejny kryminał z Amelią i Lincolnem od Deavera, najnowsza Uczta Wyobraźni Sheparda i coś z trójki Dick-Stephenson-Sullivan, których książki przedstawiałem w sierpniowych zapowiedziach. Najprawdopodobniej jeszcze trafi się kolejna powieść i jednocześnie debiut fantasy Thomasa Arnolda, znanego z bardzo dobrych kryminałów. Sporo tego jak na jeden miesiąc, więc pewnie coś przerzuci się na wrzesień, ale o tym będę myślał za miesiąc. Tymczasem życzę was kolejnych pogodnych i udanych dni drugiej połowy lata. Trzymajcie się. ;)

28 komentarzy:

  1. Jaaaa bardzo książkowo poprzedni miesiąc Ci wypadł :D. To chyba za sprawą urlopu tyle przeczytanych, ja mam nadzieję że w sierpniu uda się cos więcej przeczytać bo będę miała pare dni wolnego, niestety lipiec bardzo pracujący (w jednej i drugiej pracy zwolniła się dziewczyna, więc tych godzin miałam więcej). Sierpień muszę wykorzystać na maksa, bo we wrześniu znowu więcej pracy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo bardzo. :) Nie inaczej, urlop dał wiele czasu. ;) No, to jednak Ci przyklepali godziny, ale dzięki temu będzie więcej kasiury i okazji do jej wykorzystania w sierpniu, np. na wypad w góry. :)

      Usuń
  2. No, no, dałeś czadu w lipcu z tym czytaniem :) Interesujące zdobycze. Irvinga czytałam; mieszane uczucia ta książka we mnie wywołała. Ciekawe jak będzie u Ciebie :)
    A jeśli już wspomniałeś o urlopie... udało Ci się wyskoczyć gdzieś w góry? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest już przeze mnie uzupełnianie kolekcji. Podejrzewam, żę najlepsze mam już za sobą. Autor polubiłem mega i jest ulubiony, więc wszystko chcę przeczytać i ląduje u mnie, a tego mi właśnie brakowało. :)
      Nie, nie udało, niestety.

      Usuń
    2. Rozumiem dobrze. Tez chce kiedys uzupelnic kolekcje.
      Szkoda. Zycze Ci, by najblizszy urlop ulozyl sie bardziej po Twojej mysli :)

      Usuń
    3. Zawsze może być lepiej, więc zobaczymy, co życie przyniesie. ;)

      Usuń
    4. Więcej chyba jednak realista. ;)

      Usuń
  3. Iście pesymistyczne entrée. ;)
    Za to nabytki zacne i gratuluję tego bardzo czytelniczego miesiąca. :D

    Przyznałbyś się, gdzie to się urlopowałeś? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie okres wakacyjny zadziałał o 180 stopni w porównaniu do Ciebie. Przeczytałem na styk cztery książki, a zakupiłem tylko dwie. Natomiast czekam na fotkę regału :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale za to spożytkowałeś czas inaczej, może też dobrze. ;)

      Usuń
  5. Tobie się urlop kończy, a mnie zaczyna. :) Super, że tyle udało Ci się przeczytać, zwłaszcza w tych upałach. Ja nigdzie w tym roku nie wyjeżdżam raczej i mam nadzieję, że też uda mi się trochę więcej poczytać. No i bardzo mnie cieszy ta "Wojna i pokój" w nabytkach. :D

    Też czekam na fotkę regału! A najlepiej wszystkich regałów z książkami. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi tak w tym roku się pochrzaniło, bo normalnie zawsze biorę przełom lipca i sierpnia, bo zawsze mam pogodę. I co? Widać to teraz jak to wygląda. Nie było źle ogólnie, ważne że się wypoczęło. ;)
      Hehe, ten Tołstoj to ja wiedziałem, że co najmniej ze 2 osoby ruszy. :) Mówiłem, że to muszę mieć i przeczytać, nie wiem czy obie ogarnę w tym roku, ale na półce na pewno się znajdą.

      A fota regału to nie wiem, może we wrześniu. Muszę dokonać pomiarów i obliczeń. Potem wybrać się do stolarza itp, itd. :)

      Usuń
    2. Ja zwykle biorę pod koniec sierpnia, ale tym razem wzięłam wcześniej i akurat na te upały, więc mi się poszczęściło. :) Pewnie, to najważniejsze. I książek ile się naczytało. :D
      Mam nadzieję, że jednak ruszysz w tym roku. Ale ja ogólnie teraz jestem na fazie i każdemu bym wciskała tę książkę. :) Jakoś niedługo sama będę brać się za tom drugi. :)

      Grunt, że fota będzie! Tylko z książkami jakimiś poproszę, a nie same dechy. :P

      Usuń
    3. Pod koniec sierpnia też jest często pogoda. Tylko, że to już za dnia, bo noce znacznie chłodniejsze i już sobie tak nie posiedzisz np. przy ognisku do 1-2 jak teraz. Korzystaj więc. ;)
      Z pierwszym tomem myślę, że tak. Wydaje mi się najidealniej zimą. Przeważnie listopad-grudzień lubię cegły dowalać. Na ten moment widzę "Wojnę" Tołstoja i "Na wschód..." Steinbecka właśnie w grudniu. Takie dwie oto cegiełki. :)

      Hehehe, spoko, całej kolekcji zrobię.

      Usuń
  6. Bogate łupy! :) Widzę, że zacząłeś uzupełniać kolekcję Dicka - szkoda, że nie robią dodruków, ale podejrzewam, że nakład niektórych książek nie był jakiś oszałamiający i sprzedaż nie była taka dobra jak jakiś bardziej znanych.
    Zaczytanego sierpnia! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uzupełniam, uzupełniam. Niestety nie wszystko się już da, ale liczę, żę się uda i tak wszystko. Muszę ogólnie liste zrobić, czego mi brakuje i wrzucić na fejsa/bloga. Mozę ktoś ma i ni potrzebuje albo widział gdzieś u siebie.
      Dzięki, zaczytanego. ;)

      Usuń
  7. No i pięknie, bracie :) Z książek pokrywa nam się WOjna i Pokój, chociaż u mnie to akurat drugi tom ;) No i Miasto Boga Małp, mam nadzieję, że Ci się spodoba! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NO że też ani ten Irving, ani Steinbeck Cię nie ciągnie-niekoniecznie te akurat książki, co teraz nabyłem. Albo Dick - toż to wirtuoz jakich ze świecą szukać. Ty czytałaś Brunnera z Artefaktów, prawda?

      Usuń
    2. Czytałam :) Ale chociaż Dicka regularnie zachwalasz, to się jakoś nie mogę przekonać...

      Usuń
    3. A ja zupełnie nie rozumiem czemu. :)

      Usuń
    4. Kobieta sama siebie czasem nie rozumie :D

      Usuń
    5. No to ja już w ogóle wymiękam. :P

      Usuń
  8. Gratulujemy takiego wyniku, bo ponad 3 tysiące stron to naprawdę dużo! Urlop z książkami to chyba najlepsza wersja urlopu, jaką można sobie wyobrazić i to prawda - te tytuły to same świetne pozycje. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Każdy urlop to musi być książka. Zresztą ja już się przekonałem, że jak nie wezmę to zawsze brakuje. A jak zawsze wezmę to może nie dziennie, ale co jakiś czas i jest ta świadomość, że gdyby mnie w którejkolwiek chwili dopadł głód literacki to jest pod ręką. :)

      Usuń