Lato już za nami. Przyszła jesień, chyba najbardziej sprzyjająca czytaniu pora roku, którą osobiście bardzo lubię, bardziej od zimy, bo jeszcze nie trzeba się tak grubo ubierać. Niejednokrotnie zdarzają mi się w rym okresie maksymalnie leniwe niedziele, kiedy pogoda za oknem niespecjalnie mnie zachęca do wychodzenia i potrafię spędzić dobrych kilka godzin w tym dniu na czytaniu, nadrabiając zaległości z tygodnia. A w październiku będzie co czytać. Zobaczcie sami:
Wydawnictwo Prószyński i S-ka:
Ruth Cole, opuszczona w wieku czterech lat przez matkę, robi zawrotną karierę literacką. Jej sukcesy zawodowe nie idą jednak w parze ze szczęściem osobistym. Kolejne nieudane związki potęgują tylko uczucie goryczy i samotności, towarzyszące wziętej autorce od wczesnego dzieciństwa. Wybawienie może przynieść tylko książę z bajki, zdolny zatriumfować nad przeszłością...
Powieść Irvinga to przede wszystkim pełna śmiałej erotyki i brawurowego komizmu historia miłosna, po raz pierwszy u tego pisarza opowiedziana głównie z perspektywy kobiety. To również wzruszająca, tchnąca ciepłem opowieść o przezwyciężaniu bólu i o afirmacji życia.
Powieść Irvinga to przede wszystkim pełna śmiałej erotyki i brawurowego komizmu historia miłosna, po raz pierwszy u tego pisarza opowiedziana głównie z perspektywy kobiety. To również wzruszająca, tchnąca ciepłem opowieść o przezwyciężaniu bólu i o afirmacji życia.