Tytuł oryginału: The Long Walk
ISBN: 978-83-7648-300-9
Liczba stron: 264
Gatunek: Science fiction, dystopia
Moja ocena: 6/6
"Naprzód zasrańcy! Chcecie żyć wiecznie?"
- nieznany sierżant I wojny światowej*
100 młodych chłopców podejmuje się morderczego marszu, który zakończyć (w pełni) może tylko 1 z nich. Dla reszty, która zejdzie poniżej 6 km/h i dostanie 3 upomnienia, czerwona kartka i kula w łeb!
Długość marszu?: Nieograniczona.
Ilość stron do przeczytania?: Tylko 244 (w nowszych 264).
Wrażenia po lekturze?: Urywa dupę!
"Wielki marsz" to książka od której zacząłem przygodę,i z którą pewnie mnie pochowają, ze Stephenem Kingiem kilka lat temu i po której wiedziałem, że niełatwo będzie ją przebić. Dzisiaj mam większość książek Kinga za sobą i do tej pory jest ona dla mnie absolutnym numerem 1, i , pomimo iż mam jeszcze kilka Kingów przed sobą, nie ma możliwości,by mogło się to zmienić.
Najlepszy King, jakiego czytałem i jedna z najlepszych książek, jakie miałem okazję czytać w ogóle. I chociaż przeczytałem ją już 5 razy, dalej mną wstrząsa i po zamknięciu nie potrafię się ogarnąć.
Polecam zdecydowanie wszystkim bez względu na gusta, bo ta książką to: Arcydzieło!
*Stephen King, Wielki marsz, Prószyński i s-ka, Warszawa 1999, s. 166.
- nieznany sierżant I wojny światowej*
100 młodych chłopców podejmuje się morderczego marszu, który zakończyć (w pełni) może tylko 1 z nich. Dla reszty, która zejdzie poniżej 6 km/h i dostanie 3 upomnienia, czerwona kartka i kula w łeb!
Długość marszu?: Nieograniczona.
Ilość stron do przeczytania?: Tylko 244 (w nowszych 264).
Wrażenia po lekturze?: Urywa dupę!
"Wielki marsz" to książka od której zacząłem przygodę,i z którą pewnie mnie pochowają, ze Stephenem Kingiem kilka lat temu i po której wiedziałem, że niełatwo będzie ją przebić. Dzisiaj mam większość książek Kinga za sobą i do tej pory jest ona dla mnie absolutnym numerem 1, i , pomimo iż mam jeszcze kilka Kingów przed sobą, nie ma możliwości,by mogło się to zmienić.
Najlepszy King, jakiego czytałem i jedna z najlepszych książek, jakie miałem okazję czytać w ogóle. I chociaż przeczytałem ją już 5 razy, dalej mną wstrząsa i po zamknięciu nie potrafię się ogarnąć.
Polecam zdecydowanie wszystkim bez względu na gusta, bo ta książką to: Arcydzieło!
*Stephen King, Wielki marsz, Prószyński i s-ka, Warszawa 1999, s. 166.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz