Zdobycze kwietniowe:
Brandon Sanderson - Rytmatysta
Philip K. Dick - Słoneczna loteria
Jeffery Deaver - Mag
Kwiecień plecień. Święta prawda. Było ładnie, było brzydko, słonecznie i paskudnie deszczowo. Ale ogólnie zima już chyba za nami, opony zmienione, coraz więcej słońca, więc wiosna zaczyna się przejawiać coraz bardziej. Ten miesiąc był dla mnie tak różny, jak i pogoda. I emocjonalnie, i ogólnie pod każdym chyba względem. Tylko jedno się nie zmienia. Ciągle czytam, kiedy mam czas, co sprawia mi radość. Jak widzicie nabytków znowu mizernie, ale bynajmniej nie narzekam, bo wszystkie trzy nazwiska to moi ulubieni autorzy, których książki mnie nie zawodzą i będę ich zawsze polecał. Nie uczestniczyłem w żadnych innych wydarzeniach literackich, ale jest coraz cieplej i coraz więcej też będzie okazji na jakieś spotkania autorskie w pobliżu, na które będę się chciał wybrać. Czas pokaże, co z tego wyjdzie.
Przeczytanych w tym miesiącu było standardowo pięć, czyli po słabszym poprzednim marcu wracam na normalne tory, gdzie zwyczajowo czytam tyle właśnie książek. Znowu się udało, co mnie cieszy. A tutaj macie hiperłącza do recek, jeśli chcecie się z nimi zapoznać:
15. "Kamienna małpa" - Jeffery Deaver16. "Panowie Północy" - Bernard Cornwell
17. "Bezsenność" - Stephen King
18. "Rytmatysta" - Brandon Sanderson
19. "Mag" - Jeffery Deaver
Zwyczajowo plany na kolejny miesiąc. Jako że majówka zapowiada się deszczowo i najprawdopodobniej moje zajebiście leniwe ostatnio cztery litery ugrzęzną w domu, to czytania będzie ze dwa razy więcej niż miało być. Wolałbym jednak nawet na pobliskiej działce posiedzieć pod drzewem w krótkich spodenkach wyłożony na leżaku i tak poczytać niż w domu, jak poprzednie kilka miesięcy. Ale cóż, tak bywa. Będziemy się jarać lekturą w domciu. Co przeczytam i ile? Nie wiem. Serio. Ostatnio nie mam jakichś mega ścisłych planów, bo trochę mniej czytam recenzyjnych niż dotychczas, a co za tym idzie - sięgam częściej po własne. A jak podchodzę do półki to na ogół nie wiem po co sięgnę, więc ciężko mi stwierdzić, co to będzie w maju. Na pewno skończę zaczęte już opowiadania Wattsa i recenzyjnego Dicka, oraz kolejny tom cyklu historycznego Cornwella. Ale co dalej? Może Sanderson. Może znowu Deaver, a może coś innego. W każdym razie życzę Wam drodzy udanej, przyjemnej i wystarczająco ciepłej majówki. ;)
O tak majówka (u mnie 1.05 i 8.05) niestety w domu. Za oknem niby słońce nieśmiało zaczyna wyglądać zza chmury, ale te czarne chmury nie napawają optymizmem. Do tego jedyne 9st i wiatr - zastanawiam się, czy przypadkiem nie przeprosić się z zimowym płaszczykiem. ;)
OdpowiedzUsuńNabytki zaś bardzo mi się podobają, a jak jest wśród nich Sanderson. :D
Zaczytanego i słonecznego maja! :D
No u nas niby dzisiaj i jutro 17-16 stopni, ale potem 10-12 a nocami 2-3, i do tego deszcz...
UsuńDziękuję. :)
Tym razem to bym Ci podkradła chyba tylko Deavera, bo o Sandersonie już pisałam Ci ostatnio ;) Udanej majówki, choćby i leniwej ;)
OdpowiedzUsuńNo, ten Deaver bardzo spoko. Poziom 1 i 2. Super. :) Dziękuję. ;)
UsuńCzasami trzeba na chwilę przystopować i zacząć mniej czytać do recenzji, ale to, co się chcę. Ja tak ostatnio mam coraz częściej, że idę do regału i to bym przeczytał, ale mam stosik książek na 3 tygodnie czytania, a kolejne w drodze. Udanego maja i odpoczywaj! :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, tym bardziej gdy ma się 200 nieprzeczytanych... :D
UsuńDzięki, i wzajemnie. ;)
Ja już nie liczę ile mam nieprzeczytanych, ponieważ jest ich pewnie znacznie więcej niż 200 :)
UsuńPrzynajmniej mamy w czym wybierać. ;)
UsuńGratuluję wyników i zaczytanego całego maja :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, i Tobie udanego maja życzę. ;)
UsuńKsiążka Deavera najbardziej mnie ciekawi ;)
OdpowiedzUsuń