piątek, 2 września 2016

Wakacyjne zdobycze


Zdobycze lipcowo-sierpniowe:

Artur Szrejter - Mitologia germańska: Opowieści o bogach mroźnej Północy
Cezary Zbierzchowski - Holocaust F
Stephen King - Gniew
Stephen King - Roślinka
John Irving - Modlitwa za Owena (e-book i papier)
John Irving - Regulamin tłoczni win (e-book)
 J. K. Rowling - Harry Potter i Książę Półkrwi
 Philip Parker - Furia ludzi Północy. Dzieje świata Wikingów



Okres wakacji już za nami. To były chyba najszybciej mijające mi wakacje odkąd pamiętam. I mega niepogodowe. Sporo deszczu, sporo zimniejszych dni. Czy Polska nie przypominam już klimatem ten deszczowy znany z wysp? Niestety coraz bardziej. Dlatego też więcej było w tym okresie było czytania w domu, a niewiele pleneru, nad czym ubolewam, bo urlop mi przeminął w lipcu z niewielką ilością słońca i kolejny rok trzeba czekać. Na szczęście na lekturę zawsze czas się znalazł, chociaż raz było go mniej, a raz więcej. I jakieś nabytki też się znalazły, co widać powyżej.  Najbardziej cieszy mnie nabytek dwóch niedostępnych na rynku książek Kinga, które miałem okazję nabyć dzięki uprzejmości jednej z fanek i takie dwie perełki upiększają mi teraz kolekcję. Druga sprawa to 2 e-booki Irvinga, co wyraźnie pokazuje jak bardzo przypadł mi do gustu ten autor, że w stosunkowo niewielkim czasie zdecydowałem się na przygarnięcie 2 słusznych cegiełek, tak więc możecie się spodziewać kolejnej recenzji tego autora niebawem. Trzecia, o której też chciałem wspomnieć to książka Artura Szrejtera, którego książki miałem już okazję recenzować kilka razy na blogu. Ta akurat książka to wygrana w konkursie u Kasi z Kącika z Książką. Dzięki jeszcze raz Kasiu. ;)

Tak wyglądały pozycje przeczytane w te dwa miesiące:


Liczba przeczytanych nie zachwyca, ale zawsze 7 książek się poznało i spędziło z nimi mile czas, co jest najważniejsze. W tym roku coraz częściej nie mam już takiego ciśnienia na statystyki i nie wyznaczam sobie żadnych "planów minimum", bo nie mam zamiaru z niczym gonić mydlić sobie oczu, a potem się rozczarowywać. Najważniejszy jest sam akt czytania, jego podniosłość, radość i wszystko co dobre z tym związane. Dlatego nie narzekam, że przeczytałem tylko tyle, a jestem po prostu zadowolony, że znalazłem czas na te, które dałem radę i spędziłem z nimi zajebiście dobrze te kilka chwil, i w zasadzie mogę polecić każdą z nich.

Jak ostatni raz robiłem takie podsumowanie to byliśmy w trakcie Mistrzostw, gdzie zachwycała i wzbudzała mnóstwo pozytywnych emocji nasza Polska Reprezentacja. W oczach największych polskich fanatyków taki obraz sytuacji chyba nawet przez chwilę nie zagościł w głowach przed tym turniejem. Nie ma nawet słów by opisać, jak fantastyczne, nerwowe, radosne i wzruszające chwile spędziłem przed tym kwadratowym pudłem i jak szalenie byłem dumny z końcowego efektu, całej postawy drużyny i niemal każdego elementu osobno. Liczę, że wielu z was przeżyło podobne pozytywne emocje z tym związane i że następne mecze eliminacyjne, które zaczynają się już w niedzielę, tylko utwierdzą nas w przekonaniu, że mamy w końcu kawał porządnej piłki narodowej. A ten rok już na pewno będzie jednym z najlepszych w moim życiu, do czego przyczyni się między innymi właśnie piłka.

Co we wrześniu? Pokazywałem was zapowiedzi niedawno, gdzie znaleźć można było między innemi Sandersona, Steinbecka i Danielewskiego. Od wczoraj wiem już, że Danielewski wypadł z zapowiedzi wrześniowych na pewno i ma pojawić się w październiku, więc z pewnością go sobie nie przeczytam, a był to najważniejszy wrześniowy priorytet. Trudno. To co przeczytam i zrecenzuję na 100% to Przyszła na Sarnath Zagłada i Furia ludzi północy, które zacząłem jeszcze w sierpniu. Na pewno dam radę jeszcze z tym Sandersonem, i zacznę jedno z dwojga Dziennik podróży z Rosji - Steinbecka/ Regulamin tłoczni win - Irvinga. Którą? Nie wiem. Ile? Też nie wiem. Ale to chyba nie ma dla was znaczenia. Wszystkiego, co najlepsze życzę wam wszystkim we wrześniu!

38 komentarzy:

  1. Gniew i Roślinka? Skąd masz? Kto to wydał?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na grupie Stephena Kinga na facebooku była akcja, jedna z fanek zbierała zamówienia i powysyłała ludziom książki, które zleciła do wydrukowania (więcej osób więc wyszło dość tanio).

      Usuń
    2. Jest dokładnie tak jak pisze Repta. Jedna dziewczyna robiła większe zamówienie na jakiejś grupie Stephena Kinga i skorzystałem też.

      Usuń
    3. Hmmm czyli tłumaczenie i druk czysto amatorski?

      Usuń
    4. Tak. Roślinke tłumaczyła już dawno temu Crusia z GC i CarpeNoctem, a Gniew też jedna dziewczyna z GC, ale nie pamiętam która.

      Za druk odpowiadała ta dziewczyna i nie jest idealny w obu przypadkach, mogła bardziej przeedytować, nie ma np. paginacji w "Gniewie", w "Roślince" można było trochę poprzesuwać tekst albo zrobić lepsze marginesy. Ale ogólnie tanio wyszło i sam bym pewnie się za to nie zabrał nigdy tylko po prostu wydrukował, a tak mam ładnie wydane i stoi na półce wraz z innymi. :)

      Usuń
  2. Danielewski dla mnie za drogi na eksperymenty (chyba w zapowiedziach było 59 zł). Z tego samego powodu nie kupiłem Matuszka, Onikromos. Jeśli z góry wiadomo, że książka jest "dziwaczna", to sorry Magu, ale tyle nie wydam...

    I tak kupiłem przez wakacje równe pół setki książek... Tu sierpień:
    https://seczytam.blogspot.com/2016/09/sierpien-raport-z-biblioteczki-i-bloga.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale za taką cenę to pewnie tylko w stacjonarnych księgarniach typu Empik dostaniesz. Nigdy jeszcze nie kupiłem z MAGa książki za cenę okładkową, nie licząc promocji 2za1 w UW. Na arosie albo nieprzeczytane.pl pewnie będzie za jakieś 40-44.

      Zerknę z ciekawości, coś tam nazbierał ciekawego. :)

      Usuń
  3. Polecam się na przyszłość :D
    Piękne nabytki, część nam się pokrywa, m.in. Furia ludzi Północy, w którą właśnie się zagłębiam. Nie ma to jak wstać w sobotę o 5.05, gotować zupę i czytać o Wikingach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, mówisz? To może jakieś zamówienie złożę? Lista chciecjek jest długa, a święta za kilka tygodni. :P

      Dzięki. Nie widziałem u Ciebie chwalenia się tym Kingiem. Coś przeoczyłem? Ale żeby wstawać o 5 w sobotę? Czemu tak?

      Usuń
    2. To ja przeoczyłam, bo odkąd dotarły, obydwa "kingi" są u mamy i zapomniałam o nich przy prezentowaniu zdobyczy ;)
      Z wiekiem coraz wcześniej się wstaje :D

      Usuń
    3. Aha, no chyba że tak. :)
      Nie no, nie gadaj. Ja tam wstaję normalnie, a między nami nie ma wielkiej różnicy. Tak że myślę, że to raczej związane z dzieckiem. :)

      Usuń
    4. No dobra, tu mnie trochę masz. Tak naprawdę to jestem rannym ptaszkiem i wolę np. wstać o 5-6 niż o 9-10 :) Przez kilka lat Mała jeszcze mi ten system wstawania utrwaliła, a teraz sama mogłaby spać do południa :D

      Usuń
    5. A chodzisz spać o której? Ja mam tryb spać 23:30-00:00, wstać 6:30 w tygodniu. W weekendy 1:00-2:00, wstawanie maks 8:30. I tak się czuję najlepiej. :) Chociaż pewnie ciało by się ucieszyło, gdybym spał dłużej, bo koło 21 jak siedzę na dupie czuję już zmęczenie.

      Usuń
    6. A to różnie, w ciągu tygodnia zwykle między 22 a 23, w weekendy bliżej północy, ale wtedy też trochę dłużej śpię, więc w sumie się wyrównuje :) Ale gdy np zdarza mi się spać ponad 8-9 godzin to się czuję źle, jak na kacu :P

      Usuń
    7. No ja też. Głowa mnie boli itp. Jak śpię krócej to nie ma tego problemu, ewentualnie dawkę kofeiny więcej się rzuci. Standard to 6-7 h i tyle mi w pełni wystarcza. :)

      Usuń
    8. Ano, i nie dziwi mnie to szczególnie, siostro. :P

      Usuń
  4. A wiesz, że ostatnio zaczynam się zastanawiać nad swoim czytaniem i złapałam się na postawie, żeby przeczytać jak najwięcej w jak najkrótszym czasie, bo jeszcze tyle do przeczytania przede mną, a czasu na czytanie jest ograniczona ilość. A to przecież nie o to chodzi... Muszę nad sobą popracować :)

    P.S. życzę, żebyś każdego roku uznawał go za jeden z najlepszych :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak miewałem czasem jak wziąłem sporo do recenzowania i trzeba było podgonić. Książki rewelacyjne, ale niedługo się nimi cieszyłem. Trzeba z tym uważać, bo łatwo wpaść w przesadyzm i zrobi się z tego niebezpieczna i mało satysfakcjonująca monotonia.

      PS: Dziękuję. Nie miałbym nic przeciwko, ale ciężko o tyle pozytywnych wydarzeń w życiu każdego roku. :)

      Usuń
  5. Nawet nie słyszałam o tych książkach Kinga (wiem, wstyd), ale dzięki temu będę czekała na Twoje recenzje :) "Elantris", kupuję od razu, jak tylko pojawi się na nieprzeczytane, w związku z tym zapewne zaraz po jego przeczytaniu, sięgnę po "Duszę cesarza" - już nie mogę doczekać się tych książek :D
    Powodzenia we wrześniu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żaden wstyd. Jak nie jesteś kingomaniakiem to miałaś prawo nie widzieć, tym bardziej że to książki, które na naszym rynku nigdy się nie pojawiły i pewnie nie pojawią. :)
      Jestem ciekaw bardzo tego "Elantris" - sam chciałem długo Sandersona poznać i właśnie od tej pozycji, ale była ciężko dostępna. Czas zweryfikował, że poznałem się od Z mgły zrodzonego, i może tak miało być. Teraz mamy Sandersona masowo. :)
      Dziękuję. ;)

      Usuń
  6. Te dwie książki Kinga, to już chyba starocie i nie do kupienia, przynajmniej za rozsądną cenę - tak więc gratuluję nabytków :)
    Miałem wziąć udział w konkursie u Kasi, ale przypomniałem sobie po terminie a wcześniej widziałem go na komórce i zapomniałem zapisać - fajnie, że wygrana trafiła do Ciebie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak. To trzeba samemu sobie zorganizować albo tak jak w moim przypadku dołączyć do grupy, która to organizuje.
      Też się cieszę, bo lubieę Szrejtera. :)

      Usuń
  7. Dobrze piszesz Ciastek, nie ma co się spinać z czytaniem na wyścigi. Ja przez dwa miechy wakacji, co było do przewidzenia, przeczytałam tylko sześć książek i prawie mnie nie było na blogu. Odpuściłam sobie, bo nie będę się zmuszać do czytania, gdy chce mi się spać, a ostatnio tak się dzieje ciągle. Końćze już tego Mievilla i mam dwa konkretne Kingi na półce - pożyczony Cmętarz Zwieżąt i kupioną Zieloną milę.
    O, masz jeden z najlepszych tomów Pottera <3 Książe półkrwi jest zajebisty. Jak dostanę wypłatę to lecę kupić swojego Harry'ego, przynajmniej pierwszy tom, nie ma przebacz bo już tęsknię za tym światem trochę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie też urlopowałaś się jak co roku. Gdzie tym razem byłaś? :)
      I jak ten Mieville? King dwie z najlepszych książek, będę czekał na recki. :)
      Te najnowsze wydanie czy starsze HP?

      Usuń
    2. Nigdzie nie urlopowałam, pracowałam Ciastek! Na wakacje dopiero w piątek wyjeżdżam, cel - Bułgaria.
      Mieville'a męczę jeszcze, może dzisiaj doczytam. Generalnie wszystko zasadza się na tym, że tło jest dla mnie ciekawsze niż pierwszy plan, ale jak tylko skończe to napisze reckę to sobie przeczytasz. I zabieram się zaraz za Cmętarz bo tu mnie koniec roku zastanie i żadnego Kinga nie będę miała przeczytanego.
      Te pierwsze wydania, zacznę spokojnie, po jednym tomie co jakiś czas kupować...

      Usuń
    3. A, no dobra, dobra. To w takim razie teraz na wakacje, fajnie. Bułgaria to jakby Chorwacja w wersji light. Chętnie bym też odwiedził. :)
      Ok. To czekam na recki i Mieville'a, i Kinga. :)

      Usuń
    4. Może się dzisiaj doczekasz Mievilla, bo jutro muszę oddać do biblioteki. Ciężko trochę mi tą książkę jednoznacznie ocenić...

      Usuń
    5. To oceń jak czujesz. :)

      Usuń
  8. "Furię ludzi Północy" mam i ja, i też chciałabym się jak najszybciej zabrać za lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo danych, pewnie po tej lekturze o wikingach będę chciał przez jakiś czas czytać tylko w formie powieściowej. :P

      Usuń
  9. Tego Kinga to bym z chęcią podebrała :) Mam nadzieję, że w tym miesiącu uda Ci się przeczytać "Regulamin..." - jestem strasznie ciekawa, jak spodoba Ci się Wilbur Larch i Homer :) Co do Lovecrafta... zmęczyłam "Przyszła na Sarnath zagłada" i szykuję się do napisania długiego tekstu o autorze z uwzględnieniem oceny obu zbiorów. Niestety drugi nie prezentuje się już tak ciekawie, jak pierwszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego nie podam Ci, i Tobie podobnym tutaj, nigdy dokładnego adresu, żeby nikt mi jednak tego nie podwędził. :D
      No nie wiem właśnie. Ale chyba tak, bo jak tak patrzę po datach wydania Sandersona i Steinbecka + aktualny stan czytelniczy "Furii" i "Przyszła na Sarnath zagłada", to wychodzi, że bardzo być może, że to za "Regulamin" się wezmę, a "Elantris" potem, bo te ma się pojawić 16 września, a ja na bank do tego czasu przeczytam obie książki i "Regulamin" będzie kusił. :)
      Właśnie mam to samo, mnie też ten zbiór męczył. Doby wstęp, potem słabo, i na koniec dobra końcówka. Został mi jeszcze esej, bibliografia i tekst Płazy, więc powinno być już dobrze. :)

      Usuń
    2. To jak mam Ci wysłać Twój urodzinowy prezent ("Szatańskie wersety")? :P
      A no przecież jeszcze Steinbeck! A ja miałam taki ambitny plan, żeby zacząć doczytywać książki, które mi na półce zalegają. Wychodzi na to, że jednak same recenzenckie będę czytać. W każdym razie czekam niecierpliwie na Twoje zdanie dotyczące "Regulaminu..." i już milczę, żeby nie robić zbyt wielkiego szumu, po którym, być może, zawiedziesz się na książce - czego bym bardzo nie chciała.
      Tak naprawdę to najbardziej podobały mi się te opowiadania, które już znałam - "Reanimator Herbet West", "Pod piramidami", "Zimno" i "Coś na progu", a do tego nieznany mi wcześniej "Grobowiec". Za dużo sennych widziadeł, za dużo wypraw w poszukiwaniu bogów, a za mało grozy.

      Usuń
    3. Gołębiem. Znajdzie mnie po zapachu, albo po prostu posypię na parapet pokruszone ciastka. :D
      Ja pewnie też tylko recenzenckie, swoje zaległości zamierzam w listopadzie i grudniu bardziej, np. "Na wschód od Edenu" Steinbecka.
      No, ja akurat od tej pozycji dużo tym razem wymagam, bo to widze jako wisienkę na torcie, o czym już pisaliśmy. A propos zapowiedzi, to nie tylko Steinbeck w tym roku, Irving też tam jeszcze będzie. :)
      http://www.proszynski.pl/Jednoroczna_wdowa-p-34818-1-30-.html

      No ja podobnie, ale popiszemy o tym zbiorze bliżej jak już popełnimy oboje recki. ;) Coś na progu to chyba najlepsze opowiadanie zbioru, taki typowy HPL, który mógłby być w "Zgrozie".

      Usuń
  10. Ładne zdobycze. Gratulacje :).

    OdpowiedzUsuń
  11. O dobrze, że poczytałam komentarze, bo już chciałam mówić, że ciągle trafiam na jakies książki Kinga, których nigdy w życiu nie widziałam. No i się okazuje, że to wydanie amatorskie- super akcja :D
    Wynik masz bardzo dobry, nie ma co gadać, że nie :D
    Czytałam "Zgrozę w Dunwich i inne..." i już na "Przyszła na Sarnath..." zwyczajnie nie mam siły. Tym bardziej, że to jednak bardziej fantasy, a ten gatunek w podobnym wydaniu jednak nie jest dla mnie, podobnie jak heroic fantasy, nie cierpię jak jestem bombardowania miliardem nazwisk, rodów, plemion i cholera wie jeszcze czego.
    O matko tak strasznie chciałabym serię Sandersona <3 Od mojego lubego zażyczyłam sobie w tym roku na gwiazdkę całe 6 tomów cyklu, zaczynającego się od "Z mgły zrodzony" :)

    OdpowiedzUsuń