Wydawnictwo: Vesper
Cykl: Lonesome Dove, tom: 1
Tłumaczenie: Marek Król
Liczba stron: 398
Gatunek: Western, powieść historyczna, powieść droga, powieść społeczno-obyczajowa, literatura współczesna zagraniczna
Moja ocena: 6/6
„Na południe od Brazos” Larry’ego McMurtry’ego to jedna z najlepszych książek, jakie było mi w życiu czytać. Pamiętam jak dziś jak te ponad 800 stron chłonąłem każdą komórką i pełen zachwytu odkładałem z powrotem na półkę po jej zakończeniu. Chwilę potem w euforie wprawiło mnie wydawnictwo Vesper, które zapowiedziało wydanie kolejnej części („Ulice Laredo”), a jeszcze większy zachwyt był, kiedy wyszperałem w bibliografii autora, że jest to w ogóle cykl dwójki bohaterów - Gusa i Calla – i bardzo, bardzo wierzyłem, że pojawi się u nas całość. Tadam! Trzecia część wpadła mi w ręce już teraz, a czwarta wpadnie za chwilę, bo już zapowiedź „Comanche Moon” jest na sierpień tego roku.
Zanim jednak się zabierzecie za ten cykl wiedzcie jedno. Książki nie były pisane przez autora chronologicznie. W sensie, najpierw napisał „Na południe od Brazos”, potem „Ulice Laredo”, czyli niby pierwszy i drugi tom, ale kiedyś tam jednak sobie pomyślał, że może by tak jeszcze napisać coś troszeczkę o Gusie i Callu, tak tyci-tyci. No i jak się zabrał to jednak wyszło trochę więcej… :D i okazało się, że te dwa pierwsze tomy to jednak tomy trzy (Brazos) i cztery (Laredo), bo autor napisał sobie dwa prequele. O tak!
„Szlak umrzyka” to zatem nie trzeci, a pierwszy tom (Comanche Moon będzie drugim) i zabiera nas do roku 1842, gdzie poznajemy zupełnie młodych i niedoświadczonych chłopaków Augustusa McCrae i Woodrowa Calla, którzy dopiero zaczynają jako strażnicy Teksasu. A że ich dowódca to nieodpowiedzialny ignorant, niektórzy towarzysze idioci, a na domiar złego wszędzie czają się bardzo niebezpieczni Indianie, czeka ich więc brutalna konfrontacja z rzeczywistością. Gus i Call nie poddają się jednak tak łatwo!
Nie często zdarza się, żeby poszerzenie jakiegoś cyklu czy uniwersum o kolejne prequele wyszło tak dobrze. A wyszło bardzo dobrze. Co tam, że to kolejny western, gdzie znowu będzie dzicz, bród, smród, przelewająca się krew czy to przez Indian różnych plemion, czy przez Amerykanów, którzy się nawzajem skalpują, torturują i zabijają. Gus i Call tak cholernie dali się polubić, a autor ma tak zarąbiście lekkie pióro, że każdą z książek o tej dwójce czyta się z wypiekami i nie chce się odkładać, ani kończyć. Fabuła, plastyczne opisy, super ciekawe postaci negatywne i pozytywne. Wszystko, absolutnie wszystko mi tu gra i pasuje i czekam rozochocony na ostatni tom. ;)
3. NA południe od Brazos
Skąd masz info o Comanche Moon w sierpniu? Ja nigdzie nie widziałem takiej informacji... Aczkolwiek jeśli się potwierdzi to super informacja :) Ja póki co czytałem Szlak i Brazos, Laredo muszę w końcu nabyć...
OdpowiedzUsuńA ze 3 dni temu ich pytałem na fejsie czy i kiedy planują Comanche wydać to mi odpowiedzieli po kilku minutach, że ma być już w sierpniu. :)
UsuńTo super wiadomość :) Zawsze dobrze mieć dostęp do takich dobrych rzeczy :) Vesper ostatnio wydaje tyle dobrych rzeczy, że ciężko wybrać co przeczytać, a czasu ciągle brakuje :( Swoją drogą- wracajna gothamcafe :D
UsuńKurde, no, dużo tego, faktycznie. Ale w sumie z nimi to już tak było i będzie. A nie ma czasu tego wszystkiego czytać, podobnie jak być aktywnym jak do tej pory na fejsie, forach itp. Gotham odpuściłem rzeczywiście jakiś czas temu z braku czasu i interakcji z innymi, bo już niestety mało osób cokolwiek chciało dyskutować. ;)
Usuń