poniedziałek, 12 lutego 2024

POWRÓT KARMAZYNOWEJ GWARDII - Ian C. Esslemont [opinia]

Tytuł oryginału: Return of the Crimson Guard
Cykl: Imperium Malazańskie, tom 2
Wydawnictwo: Mag
Tłumaczenie: Michał Jakuszewski
Liczba stron: 882
Gatunek: Fantasy, high fantasy
Moja ocena: 5/6





Druga książka Iana C. Esslemonta o Imperium Malazańskim to już znacznie grubszy format od pierwszego tomu, znacznie bardziej przypominający te ogromne tomiszcza znane z MKP. Sam "Powrót Karmazynowej Gwardii" dzieje się chronologicznie po szóstej powieści Stevena Eriksona, czyli "Łowcach kości"

W Imperium Malazańskim zapanowało zamieszanie po katastrofalnej wojnie, który miała miejsce w Siedmiu Miastach, oraz zarazie, która spustoszyła subkontynent i przerwała dostawy żywności do Quon Tali, rodzimego kontynentu Imperium. Próbując zwrócić gniew ludności w inną stronę, cesarzowa Laseen zrzuciła winę za katastrofę na wickańskie szeregi armii w Siedmiu Miastach. Jednak ten blef się nie powiódł i wojna domowa zapukała do drzwi Imperium. Podczas gdy Imperium Malazańskie balansuje na krawędzi katastrofy, grupa najemników znana jako Karmazynowa Gwardia została wezwana z powrotem do Quon Tali, aby wykorzystać ten chaos i wypełnić stuletnią przysięgę wyzwolenia swojej ojczyzny spod okupantów.

Jak zwykle w tym cyklu trup ścielę się gęsto, mnóstwo zamieszania i nieustannej walki między Imperium Malazu a resztą świata, w co zamieszane są najróżniejsze nacje, a w międzyczasie dzieje się mnóstwo innych rzeczy, które rozjaśniają (albo pogłębiają nasze skonfundowanie ogromem wszystkiego) nam co tutaj się dzieje. 

Dawno temu czytałem MKP i niewiele kojarzę z bitwy w Siedmiu Miastach, a już zwłaszcza co dokładnie działo się w którym tomie, więc jeśli ktoś mnie zapyta czy warto albo czy powinno się czytać cykl Esllemonta w kolejności chronologicznej z powieściami Eriksona to odpowiem: Tak, warto. Niemniej jednak na poświęcenie czasu na czytanie tego wszystkiego trzeba przeznaczyć naprawdę sporo dni czy nocy. Czy warto łapać się w ogóle za ten cykl? Tak, warto. Jeśli tylko jest się zagorzałym fanem fantasy. Myślę, że żaden cykl fantasy nie dorównuje i długo nie dorówna ogromowi MKP.


Imperium Malazańskie:

1. Noc noży
2. Powrót Karmazynowej Gwardii

1 komentarz: