czwartek, 6 maja 2021

OGIEŃ NAD OTCHŁANIĄ - Vernon Vinge [opinia]

Tytuł oryginału: A Fire Upon the Deep
Cykl: Strefy myśli, tom: 1
Wydawnictwo: Mag
Tłumaczenie: Marek Pawelec
Liczba stron: 627
Gatunek: Science fiction, space opera
Moja ocena: 4+/6







Rzadko kiedy zdarza się teraz książka science fiction, która wnosiłaby coś nowego na temat podróży kosmicznych, obcych cywilizacji czy galaktycznych wojen. Na szczęście jeszcze się takie pojawiają na polskim rynku i wcale nie dziwi fakt, że jedna z nich pojawiła się nie gdzie indziej jak właśnie w jednej z najbardziej oryginalnych serii fantastycznonaukowyvh, czyli w Artefaktach.

Vernon Vinge był mi do tej pory kompletnie nieznany i jak przypuszczam nie tylko mi, co może się jednak zmienić po sięgnięciu po pierwszy tom cyklu "Strefy myśli"Ogień nad otchłanią - która jest bardzo nietuzinkową i ciekawą książką napisaną z wielkim rozmachem. 

Akcja dzieje się w dalekiej przyszłości i od samego początku zostajemy wrzuceni w sam wszechświat, gdzie dochodzi do katastrofy. Królestwo Straumli używa antycznego artefaktu zdobytego ze strefy Transcendencji, co powoduje uwolnienie się niewyobrażalnej potęgi w postaci Plagi, która zaczyna niszczyć wszystkie światy napotkane na swojej drodze.

Rodzinie naukowców, Arnie Olsndot wraz z żoną i dwójką dzieci, udaje się umknąć przed pochłonięciem i uciec na nieznaną im całkowicie planetę. Niestety na miejscu zostają pojmani przez obcą rasę Szponów, która zdaje się żyć w oparciu o kulturę z czasów średniowiecza. Obca rasa szybko pozbywa się rodziców pozostawiając przy życiu tylko bezbronne dzieci. Ale nie bez powodu. Chcą się od nich uczyć i wyciągnąć tajemnicę związaną z wielkim wydarzeniem, do którego doszło we wszechświecie. Na pomoc dzieciom wyrusza ludzka misja ratunkowa, która musi je uratować i odzyskać tajemnicę, co pomoże uratować resztę galaktycznej cywilizacji.

Prawdę mówiąc z opisu powyżej wydawać się może, że to banalna historia jakich wiele, co jest nieprawdą. Książka jest bardzo rozbudowana i od początku czuć, że to będzie coś większego, co będzie można rozpisać na więcej tomów (i tak też jest, bo jeszcze w tym cyklu są dwa kolejne). Przede wszystkim autor wymyślił sobie, że cała akcja nie będzie się dziać tylko w jednym miejscu, ale we wszechświecie, który podzielił na cztery strefy: Bezrozumną Otchłań, Transcendencję, Poza i Strefę Powolną (tzw. Starą Ziemię). 

Każda z nich opiera się na różnych prawach fizycznych i zaliczana jest do strefy "niskiej" lub "wysokiej", czego zależnością jest wpływ praw fizyki na inteligencję - naturalną, jak i sztuczną (zaawansowany sprzęt, automatyzacja itp.). Przykładowo w Bezrozumnej Otchłani istnieją najmniej inteligentne formy życia i - co ciekawe - jeśli jakiś statek zaawansowany technologicznie przypadkiem by tam wylądował to już by się stamtąd nie wydostał, bo prawa fizyki by mu to uniemożliwiały. Z kolei w Poza jest najwięcej sztucznej inteligencji. Podróże kosmiczne szybsze od światła, komunikacja również, zaawansowane technologie i tym podobne. 

I jak można się domyślić wśród tych czterech stref jest przy tym sporo różnych ras, poza ludźmi, a i różnych kultur i języków. Najlepiej poznajemy obcą rasę Szponów, która charakteryzuje się tym, że podobna jest do sfory psów żyjących zawsze wspólnie w grupie kilku osobników (jedynacy też są, ale mają bardzo niewielkie szanse przeżycia), które wspólnie myślą i działają. Są Skrodnicy - rasa roślinopodobnych istot z liśćmi używanymi do rożnych niesamowitych rzeczy. Autor świetnie przedstawił te dwie rasy, ich inteligencję, sposób działania, przetrwania, eliminacji wroga. Jest też rasa Aprahanti , która przypomina wyglądem motyle, ale zachowaniem ani trochę nie jest do nich podobna, bo to zabójcze istoty, które chcą wykorzystać chaos wywołany przez Plagę, żeby zdobyć przewagę nad innymi. Pewnie w kolejnych tomach autor przybliży nam tę rasę (i inne) jeszcze lepiej, bo niewiele o nich wiemy w porównaniu do Szponów czy Skrodników,  ale zapowiada się ciekawie. 

Ogólnie książka nietuzinkowa i znajdziemy w niej sporo różnych smaczków związanych z zaawansowanymi technologiami, podróżami kosmicznymi, sztuczną inteligencją czy ideologiami, które potrafią zaciekawić. To taka bardzo fajna i na wyższym poziomie space opera z udziałem superinteligencji, obcych, zmiennych praw fizyki, wielkich podróży kosmicznych i galaktycznych bitew, która na pewno przypadnie do gustu fanom gatunku. A fakt, że zdobyła prestiżowe Hugo może być dodatkową zachętą. Ja czekam na tom drugi, mimo że gdzieś po drodze trochę się w tej książce zagubiłem i nie umiałem długo odnaleźć, jednocześnie bijąc się z myślami o odłożeniu, ale na szczęście tego nie zrobiłem, bo w końcu nadeszło oświecenie. I się opłacało. ;)

4 komentarze:

  1. U mnie czeka na lekturę, ale coś mi mówi, że polubię :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Na mnie ta książka niestety czeka w PL, ale jak tylko uda mi się przejechać granicę, to planuję ją sobie "zaliczyć" do wyzwania z kosmitami. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to czeka się spotkanie z całkiem nowymi obcymi. :)

      Usuń