czwartek, 17 stycznia 2019

TRZECI KLUCZ - Jo Nesbø [recenzja]

Tytuł oryginału: Sorgenfri
Cykl: Harry Hole (tom: 4) ; Trylogia z Oslo (tom: 2)
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Tłumaczenie: Iwona Zimnicka
Liczba stron: 424
Gatunek: Kryminał
Moja ocena: 4+/6







W centrum stolicy Norwegii dochodzi do napadu na bank. W biały dzień zamaskowany przestępca wchodzi do banku pełnego ludzi, zabiera dwa miliony koron, zabija kobietę i spokojnie wychodzi. Nie zostaje złapany, mimo ze placówka mieści się zaledwie kilkaset metrów od posterunku policji. Niedługo potem dochodzi do podobnego napadu w innym miejscu. Do akcji wkracza Harry Hole z nowo przydzieloną partnerką, Beate Lonn. Równolegle do tego Harry próbuje rozwikłać drugie, prywatne śledztwo dotyczące śmierci Anny, jego byłej cygańskiej kochanki, z którą widział się dzień wcześniej, ale za nic nie potrafi sobie przypomnieć jak te spotkanie się zakończyło. Za chwilę otrzymuje dziwną korespondencję, która zakrawa o szantaż, a Hole zostaje podejrzany o śmierć dziewczyny i sam ścigany przez policję. Czy uda mu się rozwiązać obie te sprawy w odpowiednim momencie, zanim zostanie schwytany i oskarżony?

Idąc konsekwentnie chronologią to już czwarty przeczytany przeze mnie tom z Harrym Holem i tutaj już widać spory rozwój Nesbø. Fabuła znacznie bardziej rozbudowana niż w "Człowieku nietoperzu" czy "Karaluchach" i zgrabnie powiązana z poprzednią częścią (Czerwonym gardłem), z którą tworzy osobną część tzw. "Trylogię z Oslo".  Więcej łamigłówek i błędnych - dla czytelnika - szlaków. Do tego dużo się dzieje w czwartej części, która jest najbardziej rozbudowana. W fabule wyczytać można dwa wątki, ale gdzieś między tym i w trakcie rozwiązywania obu zagadek przewija się jeszcze wątek śmierci policjantki Ellen Glejelen z pierwszego tomu trylogii. Czytelnicy wiedzą, kto za tym stoi, ale wiążę się z tym jeszcze tajemnica owiana wokół pewnej postaci i ostatecznie ten wątek w pełni zostanie pewnie rozwiązany dopiero w kolejnym tomie. 

Muszę przyznać, że rozwój autora robi wrażenie i chociaż jakoś specjalnie zachwycony tą książką nie byłem (czasem nawet zbyt dużo trochę tych informacji i wątków dla mnie było), ani nie czytałem z zapartym tchem, to ciężko wytknąć jakieś konkretniejsze wady, które można by jasno wyznaczyć jako minusy zniechęcające innych czytelników do czytania. Dzieje się naprawdę dużo i pojawia się też przy tym dużo postaci, a przy tym sporo intrygi, tajemnic i zakrętasów fabularnych, które wywołują zamieszanie w głowie czytelnika. Do tego dochodzi niejako wkroczenie do prywatnej strefy Hole'a, którego możemy poznać bliżej wraz z jego partnerką Rakelą, i jej synkiem, Olegiem. Wszystko to logiczne, zgrabnie spięte i wydaje się bardzo przemyślane. A Hole'a można polubić jeszcze bardziej. Ciekawie się zapowiada jego nowa partnerka, Beate, która ma niecodzienną przypadłość, tzw. gyrus fosiformuis odpowiadającą za lepszy rozwój płata skroniowego, co powoduje, że raz zobaczoną twarz zapamiętuje już na zawsze, bez względu na to kiedy, gdzie i w jakich okolicznościach ją ujrzała. I zakończenie zaskakujące i satysfakcjonujące, więc wiele tutaj zagrało pozytywnie.

Ciekawie też zanosi się w dalszej części cyklu, po który z pewnością sięgnę ponownie za jakiś czas. Lubię kryminały skandynawskie, bo mają specyficzny charakter i klimat, które ciężko przedstawić komuś, kto jeszcze takich nie czytał. Lepiej sprawdzić samemu. Niemniej jednak nowemu, potencjalnemu czytelnikowi Jo Nesbø nie zalecam zaczynać od "Trzeciego klucza", a co najmniej od "Czerwonego gardła", bo przeoczy istotne kwestie dotyczące trzeciego wątku z trylogii. A jeszcze lepiej czyta się od początku, kiedy można zobaczyć wyraźny i zadowalający rozwój autora. ;)

„Wszyscy pytają, jaki jest sens życia, a nikt nie pyta, jaki jest sens śmierci”* 


*Jo Nesbø, Trzeci klucz, wyd. Dolnośląskie, Poznań 2014, s. 5


Harry Hole:
4. Trzeci klucz

16 komentarzy:

  1. Mówi się, że Metallica skończyła się na Kill 'Em All, a ja mówię, że Nesbo zaczyna się na „Pentagramie”. :) Od następnego powinno być jeszcze lepiej – jak dla mnie to właśnie od piątego tomu Nesbo utrzymuje swoją najwyższą formę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może być, bo też tak z tomu na tom bardziej się to rozwija. W sumie lepiej mi się czytało "Czerwone gardło", ale te wyraźnie mniej rozbudowane niż tom 4. I sugeruję się też ocenami najbardziej wiarygodnego dla mnie źródła:
      https://www.biblionetka.pl/bookSerie.aspx?id=2601&order=avgrating
      Czekam aż w końcu Nesbo wbije mnie w fotel, bo chciałbym go stawiać na jednej półce (poziomem i wśród wyróżnionych) z resztą moich ulubieńców kryminału/thrillera. :)

      Usuń
  2. Muszę w końcu zabrać się za tę serię od pierwszego tomu. Bo znam ją wybiórczo. Tyle, że obawiam się, że po np. fenomenalnym ostatnim tomie, ten pierwszy będzie mi się podobał mniej.

    Zapraszam do siebie na podsumowanie roku. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam to do siebie, że nigdy nie zaczynam serii od innego momentu niż od początku, czy to takie detektywistyczne (niby mniej istotne) czy cykle (to już bardziej), bo mnie by to po prostu wewnętrznie jakoś gryzło. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem modelowym czytelnikiem, który wszystkie serie musi zacząć od początku, więc i po ten cykl zamierzam sięgnąć startując od "Człowieka nietoperza". Mam duże oczekiwania względem Nesbo, bo naprawdę bardzo wiele dobrego czytałam o tej serii, więc cieszę się, że pisarz ewoluuje i doskonali warsztat. Oby cykl spodobał mi się na tyle, że dotrę do tej części.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to jesteśmy zgodni. Ja tylko od początku. :) "Człowiek" szał€ nie robi, ale to poprawnie i nieźle napisany kryminał, który Cię może nie zaskoczy, ale i nie wynudzi racze.

      Usuń
  5. PIsałam niedawno u Sylwii, że muszę wrócić do Nesbo. Tylko może niekoniecznie zacznę sobie od Trzeciego klucza ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałem do tej pory tylko dwie książki Nesbø i jakoś nie chciałem więcej ale może jest sens sprawdzić jeszcze "Czerwone gardło"? Ale najpierw nowy Minier.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "czerwone" mi się lepiej czytało zdecydowanie od dwóch poprzednich (jeśli te masz na myśli).

      Usuń
    2. Tak, dwie pierwsze. Ja też z tych co starają się zaczynać od początku ;)

      Usuń
    3. No to tak, jak wyżej. Trzeci tom, a już czwarty szczególnie, są bardziej rozbudowane i ciekawe.

      Usuń
  7. Tak, rozwój u Nesbo widać z każdą kolejną książką. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W każdej się rozwija czy coraz ciekawiej pisze? :)

      Usuń
  8. Czytałam jedną książkę autora, ale bardzo przypadła mi do gustu :) muszę sięgnąć po inne jego tytuły ;)

    OdpowiedzUsuń