Zdobycze:
1. Philip K. Dick - Trzy stygmaty Palmera Eldritcha
2. Philip K. Dick - Doktor Bluthgeld
3. Remigiusz Mróz - Wieża milczenia
4. Lisa Rogak - Życie i czasy Stephena Kinga
5. Brandon Sanderson - Droga królów
6. Jacek Dukaj - Czarne oceany
7. Jacek Dukaj - Wroniec
8. Artur Górski - Masa o bossach polskiej mafi. Jarosław Sokołowski 'Masa" w rozmowie z Arturem Gróskim (recenzja).
Grudzień minął, niby zima, zima, a tu zimy nie ma. Ani widu, ani słychu. Ani grama śniegu, nawet w Święta! A przydałoby się, ale tylko przez te 3 dni. Jak się nie pojawił wtedy, to niech się już nie pojawia wcale. Wystarczy, że dupa zmarznie przez mrozy, które nadchodzą - po co jeszcze mi ten biały puch, ubieranie buciorów, wcześniejsze wstawanie, odśnieżanie auta, ślizgawica itp.? Nie dzięki! Ale poczytać można jak najbardziej. Zwłaszcza jak dupa zmarznie i po powrocie do domu trzeba koniecznie zaparzyć kawę czy herbatę, żeby się rozgrzać, a potem oczywiście książka. A tych w tym miesiącu też się trochę pojawiło. Właściwie to same konkrety. Podwójny Dick i Dukaj (polecam obu serdecznie, bo obaj to kapitalni pisarze sf), biografia mistrza Kinga (no nie, nie czytałem jeszcze, chociaż mam już dwie, dziwne? W sumie to bez nich wiem już sporo, więc nie takie dziwne, ale trzeba mieć :P), Droga królów (dostałem, nie kupiłem, ale po zachwycie Ostatnim imperium, nie ominie mnie ten cykl, mimo iż nieskończonych czytać nie lubię; trzeba będzie się przełamać, a cegła z tego, że hej! A właściwie to chyba raczej pustak?), no i Wieża milczenia (dzięki uprzejmości małego mikołajka z Ustrzyków Dolnych :D, będzie w końcu okazja zapoznać się z osławionym Mrozem, o którym w tym roku było głośno, jak po północy w Sylwestra. Nie wiedziałem za co się zabrać, chociaż wiedziałem, że to przyszłoroczny priorytet. Mikołajek rozwiał wątpliwości. Dzięki Kyou!).
Zestaw alko-czeko-literacki, czyli idealny prezent na Gwiazdę dla Ciacha :) |
W tym miesiącu wydarzyły się jeszcze dwie rzeczy. Pierwsza z nich to zakup, do którego się przymierzałem od kilku miesięcy. Kiedy, jak nie w grudniu, sprawić sobie taki prezent? No i przyszedł do mnie czytnik Kindle 7, z którym się już polubiłem, przetestowałem i jestem bardzo zadowolony! Opisywałem pierwsze wrażenia i pokazywałem wam jak wygląda tutaj. W styczniu napiszę jakąś konkretniejszą recenzję, żeby bardziej przybliżyć niektórym osobom zastosowanie paru przydatnych funkcji i ogólną wygodę i przyjemność użytkowania tego urządzenia.
Druga sprawa to nawiązanie pierwszej współpracy z wydawnictwem Prószyński i S-ka, dzięki któremu miałem okazję przeczytać pierwszego e-booka - Masa o bossach polskiej mafii - na nowo nabytym czytniku. Jeszcze raz serdecznie dziękuję za okazania zaufania i książkę, a Pani Marcie za miły kontakt. ;)
Czytelniczo miesiąc trzymał się statystycznej piątki, a przeczytałem:
1. "Drugie odkrycie ludzkości; Norstrilia" - Cordwainer Smith
2. "Zabić drozda" - Harper Lee
3. "Kolor magii" - Terry Pratchett
4. "Pył snów" - Steven Erikson
5. "Masa o bossach polskij mafii. Jarosław Sokołowski "Masa" w rozmowie z Arturem Górskim" - Artur Górski
I tym sposobem skończył się grudzień i stary rok. Na ogólne podsumowanie poświęcę osobny post, który pojawi się do końca tego tygodnia. Nie myślałem dokładniej, jakie plany czytelnicze będę miał na styczeń 2016, ale myślę, że będzie to wyglądało mniej więcej tak:
1. Steven Erikson - Okaleczony bóg (lada moment kończę)
2. Brandon Sanderson - Stop prawa (kontynuacja cyklu Ostatnie imperium, ale z innymi bohaterami)
3. John Steinbeck - Zima naszej goryczy lub Zagubiony autobus (nie wiem, które, ale jedno z tych na pewno)
4. Remigiusz Mróz - Wieża milczenia (sprawdzimy Cię w końcu panie Mrozie!)
5. John R. R. Tolkien - Beowulf (to pod dużym znakiem zapytania, ale zobaczymy, może się zdecyduję)
Zobaczymy, co z tego zrealizuję. Najważniejsze jest dla mnie skończenie Malazańskiej Księgi Poległych. Chciałem skończyć jeszcze w tym roku, ale nie bardzo w to wierzyłem, bo dwóch cegieł po niemal 900 stron nie łyka się za szybko, a nie zacząłem czytać od początku miesiąca. Ważne, że udało się chociaż jeden, a drugi zacząłem w połowie, więc w styczniu przygoda się zakończy. Zaczną się natomiast inne, ale to dopiero w Nowym Roku. Tymczasem pozdrawiam Was, książkoholicy! ;)
Bardzo udany miesiąc! Fajnie, że udało Ci się z Prószyńskim :)
OdpowiedzUsuńAno, taki był. A z Prószyńskim zobaczymy, co dalej. :)
UsuńŁadnie Ci upłynął ten grudzień :)
OdpowiedzUsuńU mnie z Malazańskiej nic nie wyszło, chociaż planowałam ją na Święta... Może za rok :D
Zwykle grudzień najlepiej wypada w ciągu roku, bo staram się zawsze uzbierać w ciągu roku nieco drobnych, żeby na koniec kupić coś więcej albo coś lepszego. W tym mniej było książek kupionych przeze mnie, ale za to na korzyść z czytnikiem. :)
UsuńNie ucieknie. Ja już po prostu musiałem to skończyć, bo za długo za mną MKP chodzi. :)
U nas niestety słabo z książkami w tym miesiącu, a wszystko przez te święta. :(
OdpowiedzUsuńAle idzie nowy rok to czas nadrobić ! :)
Pozdrawiamy i zapraszamy do nas:
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Budafok:) Doczekał do Sylwestra?
OdpowiedzUsuńHehe, doczekał. Upijam się wódką, ewentualnie piwem, a brandy i whisky się delektuję. :)
UsuńCiekawa jestem Twojej recenzji "Wieży milczenia' Mroza
OdpowiedzUsuńSam jestem ciekaw, jak mi się ta książka spodoba. W zasadzie to najważniejszy jest styl pisarza, bo jak ten mi podejdzie, to książka może być i przeciętna, a bez problemu sięgnę po następną. :)
UsuńGratulacje, gratulacje!
OdpowiedzUsuńWszędzie tylko ten Dukaj, King i Mróz :C A ja nie czytałam nic żadnego z nich... Idę się utopić
:D
Pozdrawiam! ;)
Dzięki, dzięki. :)
UsuńNie no, nie top się, idź do biblioteki albo księgarni łykaj Dukaja, Kinga lub Mroza. :)
pozdrówy
Gratuluję wyniku! Zaczytanego Nowego 2016 Roku!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. :)
Usuń