środa, 4 stycznia 2023

BÓG IMPERATOR DIUNY - Frank Herbert [opinia]

Tytuł oryginału: God Emperor of Dune
Cykl: Kroniki Diuny (tom: 4)
Wydawnictwo: Rebis
Tłumaczenie: Marek Michowski
Liczba stron: 490
Gatunek: Science fiction, space opera
Moja ocena: 4+/6





Po kilku miesiącach przerwy postanowiłem wrócić na Arrakis, czyli słynną Diunę, o której zrobiło się na nowo głośno, dzięki ekranizacji z 2021. Jak już ktoś mi powiedział (w zasadzie kilku ktosiów) najlepszy, najbardziej spektakularny i najciekawszy był pierwszy tom, a potem zaczynają się już filozoficzno-teologiczne idee, rozważania, różne strategie, konspiracje, próby przejęcia władzy. I tak też się stało, tomy 2-3 wyglądały w ten sposób, i Bóg imperator Diuny też tak ma. Czy to oznacza, że poziom literacki jest zaniżony i jest mega nudno? Skąd! Niemniej wiele osób sięgającym po rewelacyjnej "Diunie" po kolejne tomy może się odbić od nich jak od ściany, będąc zaskoczonymi, że cykl nabrał nieco innej formy przedstawienia dalszych losów rodu Atrydów i Arrakis.

Obecnie cesarstwem rządzi Leto II, syn legendarnego Muad'Diba, który nie przypomina już ludzkiej postaci jak jego ojciec, ponieważ trzy i pół tysiąca lat temu poddał się zadziwiającej metamorfozie i teraz wygląda jak preczerw mający siedem metrów długości i ważący około pięciu ton. Z ludzkiej fizyczności została mu właściwie tylko twarz. Arrakis także uległo transformacji i już nie przypomina niegdyś w pełni pokrytej piaskiem planety, ponieważ teraz jest pełna ogólnie dostępnej wody i bujnie rozwijającej się roślinności. Pradawne zwyczaje nie są kultywowane. Fremeni stracili na wartości. Zaś melanż istnieje już tylko w magazynach Leto II, Bene Gesserit i Gildi, i jest pilnie strzeżony. Sam Leto II uznawany jest za tyrana i pojawia się grupa buntowników, którzy chcą go pozbawić tronu i wyeliminować. Ale czy uda im się pokonać boskiego imperatora?

Bardzo dobrze czyta mi się każdą część tego cyklu mimo wspomnianej różnicy między tomami 1 a 2-4. Herbert widać miał pomysł na dalsze losy i pisze na tyle ciekawie, że sięgam po kolejne, żęby dowiedzieć się, co dalej stanie się z Atrydami i Arrakis. W tym tomie jest znacząca różnica między niegdyś pustynną, a teraz zdecydowanie roślinną planetą, między ludzkim (no dobra, z boskimi umiejętnościami, ale mimo to nadal ludzkim) Paulem, a Leto II, który  jest bardziej czerwiem niż człowiekiem. Nie ma już takiego kultywowanie obyczajów, przedstawiania rodu Fremenów i innych Właściwie wszystko skupia się wokół postaci Leto II i jego rządów oraz zamiarach buntowników. Rewelacji nie ma, ale w dalszym ciągu jest to literatura na wysokim poziomie, a ja jestem bardzo ciekaw co wydarzy się dalej i sięgnę na pewno po kolejne tomy, żeby się o tym przekonać. ;)

Kroniki Diuny:

4. Bóg imperator Diuny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz