sobota, 20 sierpnia 2022

BÓG NIE JEST CHĘTNY - Steven Erikson [opinia]

Tytuł oryginału: The God is Not Willing
Cykl: Opowieści o Świadkach, tom 1
Wydawnictwo: Mag
Tłumaczenie: Michał Jakuszewski
Liczba stron: 551
Gatunek: Fantasy, high fantasy
Moja ocena: 5+/6







Każdemu, kto czytał wcześniej Malazańską Księgę Poległych, i został jej fanem, z pewnością zaświeciły się oczy, kiedy pojawiła się informacja wydawnicza o mającej pojawić się kolejnej książce Stevena Eriksona ze świata MKP, która z pewnością będzie miała wielkie branie i bardzo dobry odbiór, bowiem jest to książka napisana w starym, dobrym stylu autora. Powiedziałbym nawet, że jest tak dobra, jak najlepsze tomy MKP, czyli 2,3,4 i 5. Ale każdy oceni oczywiście po swojemu. W każdym razie jako ciekawostka powiem, że Erikson zaprzestał chwilowo pracę nad ukończeniem trylogii Kharkhanas, do której z pewnością jeszcze wróci, żeby napisać tę nową, jakże spektakularną historię.

Bóg nie jest chętny to pierwszy tom, który otwiera nowy poboczny cykl Opowieść o Światdach mający być kolejną trylogią ze świata MKP. Akcja dzieje się kilka lat  po tym jak trzech teblorskich wojowników zniszczyło miejsce zwane Srebrne Jezioro. Jednym z nich był nie kto inny jak Karsa Orlong, którego echo mocno wybrzmiewa w tej książce. Historia zaczyna się w momencie, kiedy pojawia się nowy wódz Karak Thord, który jest przeciwnikiem i wrogiem Karsy, bo ten zabił mu w przeszłości rodzinę. Chce zebrać armię teblorów pod swoim dowództwem, żeby zyskać uznanie i ruszyć na wrogów, a potem przed oblicze samego boga, któremu chce rzucić wyzwanie.

Do srebrnego Jeziora wysłano zaś legion piechoty morskiej zaprawionej w bojach i walecznej. Żołnierze jednak nie są pewni, z kim lub czym przyjdzie im się mierzyć. Ktokolwiek jednak stanie na ich stronie, na pewno się nie cofnął i dają się we znaki każdej armii. Starciu obu armii może jednak przeszkodzić nowe zagrożenie, które pojawiło się na północy. Kto z kim się zmierzy i jak się to skończy?

Bardzo dobra książka, którą od początku czytało mi się z mega zainteresowaniem i przyjemnością. Ale w sumie nie dziwiłem się, bo jak tylko dowiedziałem się, że ta trylogia będzie miała związek z moim ulubionym bohaterem, Karsą Orlongiem, to to musi być ciekawe. Bohaterami tej części są między innymi jego dzieci: trzy córki (bardziej jako drugoplanowe) i jeden syn, Rant, który jest bękartem i główną postacią. Bardzo kluczową, tajemniczą i potężną. Poznajemy jego życie dość, by dobrze zorientować się, jakim jest człowiekiem i jak bardzo przypomina ojca. Jego siostry nie są mu jeszcze znane, kiedy go poznajemy, dopiero staną na jego drodze i będzie to bardzo ciekawy moment. Mamy nowego władcę teblorów - mężnego, charyzmatycznego i pałającego zemstą do Karsy. Mamy wreszcie najemników i malazańską armię. A i to nie wszystko. 

Jak to zwykle bywa u Eriksona mamy wszystkiego dużo i nie sposób się nudzić. Pojawiają się nowe postaci, nowe wielkie wydarzenia, dzieje się naprawdę wiele. Ale i mamy przy tym dużo odniesień do samej MKP i, a jakże, także mamy rasy i postaci, które możemy już znać. Teblorzy, jheckowie, bogowie, klątwa Karsy, malazańska armia, najemnicy, diversi i tak dalej, i tak dalej. Nie ma co się rozpisywać trzeba sięgać i czytać. 

Bóg nie jest chętny to fantasy pełną gębą i w takim stylu jaki znam i kochamy ze strony Eriksona. Epickie, spektakularne, monumentalne, pełne postaci, wydarzeń i magii, pełne walk, przesycone spiskami, doprawione ideologiami i filozofiami, wciągające. Krótko mówiąc: Erikson w swoim stylu. Jak podobało się MKP to nie ma szans, żeby nie spodobała się ta książka. Świetny początek nowej serii, która zapowiada się bardzo ciekawie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz