"Mów mi Pan Ważniak"
Harlan Coben to sprawdzona i bardzo uznana marka w literaturze sensacyjno-kryminalnej. Jeden z najpopularniejszych i najlepszych współczesnych pisarzy thrillera. Wesoły i sympatyczny. Otwarty w kontaktach ze swoimi fanami i czytelnikami. Płodny i systematyczny - na koncie ma kilkadziesiąt powieści i praktycznie rok w rok pojawia się jakaś nowa jego książka. Zjednał sobie miliony zwolenników na całym świecie i ciągle przybywa mu nowych. Sam jestem takim małym fanem Amerykanina, którego książki co prawda kiedyś czytałem częściej i więcej, ale do dziś bardzo chętnie sięgam po jakąś nową, żeby zobaczyć czy mistrz twistów fabularnych nie wyszedł aby z formy, i czy wymyślił coś nowego. No i wymyślił! Nowa seria z Winem w roli głównej. Tego nie można było przegapić!
Ponad dwadzieścia lat temu Patricia Lockwood, kuzynka Wina, została uprowadzona z własnego domu podczas rabunku, a potem przetrzymywana w zamknięciu gdzieś w lesie w odosobnionej chatce. Patrici udało się uciec, a jej oprawców — podobnie jak skradzionych jej rodzinie przedmiotów - nigdy nie udało się odnaleźć.
Tymczasem na Manhattanie, w jednym z pokoi ekskluzywnego apartamentu, zostaje znaleziony martwy pewien samotnik. Obok jego ciała leżały dwa ważne dla sprawy przedmioty: skradziony przed laty obraz Vermeera i skórzana walizka z inicjałami WHL3. Po raz pierwszy od lat władze mają trop, nie tylko w sprawie skradzionego niegdyś obrazu, ale także niespodziewanie w sprawie porwania Patricii.
Windsor Horne Lockwood III - albo po prostu Win, jak nazywają go najbliżsi - nie wie, jakim cudem jego walizka i skradziony jego rodzinie obraz znalazły się razem przy tym martwym człowieku. Ale jego zainteresowanie jest na tyle wzbudzone, że zamierza osobiście przyjrzeć się tej sprawie i odszukać sprawców, którzy zamordowali domniemanego złodzieja części jego majątku, żeby dowiedzieć się co ich z tym łączy. Na jego korzyść przemawiają trzy rzeczy, których nie ma FBI: osobisty związek ze sprawą, ogromny majątek, który ułatwia wiele rzeczy, i jego własny, niepowtarzalny styl i rodzaj wymierzanej sprawiedliwości.
To niesamowite jak Coben potrafi wciągnąć w tę historię, prowadząc czytelnika przez jej kolejne szczeble, ciągle trzymając w napięciu i niepewności kto stoi za zbrodnią i co to ma wszystko wspólnego z Winem i jego kuzynką. Książka jak zwykle pełna zawiłości i tych niesamowitych twistów fabularnych, które są charakterystyczne dla autora, i za które tak jego książki polubiłem. Dowiadujemy się tutaj kilka rzeczy związany z historią i rodziną Wina, o których wcześniej nie wiedzieliśmy z serii z Myronem, toteż jest ta książka bardziej osobista niż dotychczas, gdzie głównym bohaterem był bardziej jego przyjaciel. W ogóle to świetny pomysł z osobną serią dotyczącą tego cynicznego i oryginalnego, ale bardzo lubianego bohatera, który został podobno podpowiedziany autorowi przez czytelników.
Win to bardzo dobrze wykreowany główny bohater – nowobogacki, przystojny, utalentowany, mega zdeterminowany i pewny siebie (przy okazji arogancki i egoistyczny) - który dał się już poznać z serii, której głównym bohaterem jest jego przyjaciel Myron. Czytałem chyba ze cztery książki z ich wspólnym udziałem i całkiem mi się podobały, chociaż wolę single Cobena. Niemniej Myron i Win to tacy współcześni Sherlock i Watson (przy czym taki paradoks, bo osobiście Win nieodłącznie kojarzył mi się z aktorem grającym serialowego nie Watsona, a Sherlocka, czyli Cumberbatch - nie wiem czemu, ale świetnie pasowałby do odegrania roli Wina), więc wcale nie dziwi ich popularność i sympatia ze strony czytelników. Myślę, że zarówno razem, jak i osobno, Myron i Win zyskali sobie wielu zwolenników (w tym samego Cobena) i dlatego powstanie takiej osobnej serii z jednym z nich nie tylko było bardzo wyczekiwane, ale nawet i konieczne.
Co mogę jeszcze powiedzieć o "Mów mi Win"? Nowa książka mistrza gatunku. Nowa seria z Winem w roli głównej. Kolejna świetna porcja kryminalnej rozrywki na najwyższym poziomie. Harlan Coben robi to, co umie najlepiej, i cały czas mu to świetnie wychodzi. A więc ciągle w formie. Fani wiedzą, co muszą z tym zrobić. Pozostałym po prostu polecam, bo to kawał porządnej rozrywki na kilka przyjemnych wieczorów. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz