niedziela, 20 czerwca 2021

OSTATNI BRZEG - Nevil Shute [opinia]

Tytuł oryginału: On the Beach
Seria: Wehikuł czasu
Wydawnictwo: Rebis
Tłumaczenie: Zofia Kierszys
Liczba stron: 339
Gatunek: Science fiction, postapokalipsa, obyczajowa
Moja ocena: 5/6







Kolejna bardzo dobra pozycja z serii "Wehikuł czasu" i ponownie autorstwa pisarza, którego nawet nie kojarzyłem. Ile to już było książek (także w tej serii) w oparciu o temat postapokaliptyczny, a jednak dalej mnie ten temat bardzo dobrze się przyswaja i lubię o tym czytać. I chociaż książka Shute'a nie jest jakoś specjalnie odkrywcza, to jednak napisana przez niego w tak bezpośredni, szokujący i błyskotliwy sposób, że z pewnością na długo zapadnie mi w pamięci.

Książka opowiada o skutkach, które wyniknęły po wojnie nuklearnej. Wojnie między największymi mocarstwami, którą zaczęły Chiny i Rosja, a udział brali oczywiście też Ameryka i Anglia oraz inne państwa. Liczne bombardowania spowodowały, że cała półkula północna została zniszczona, a świat został ogarnięty promieniowaniem, które ciągle się przemieszcza i zabija kolejne społeczeństwa na drodze. Akcja dzieje się dokładnie rok po tym wydarzeniu w Australii, która nie została jeszcze (jeszcze) dotknięta jej skutkami. Poznajemy kapitana amerykańskiego okrętu podwodnego, Dwighta Towersa, który podobnie jak inni mieszkańcy Australii stara się wieść normalne życie. Życie na pozór toczy się normalnie, ale wiadomo, że nieuniknione nadejdzie i wszystko się skończy.

Nevil Shute bezkompromisowo i z drastyczną stanowczością i systematycznością doprowadza do zagłady całej ludzkości. Już dawno nie miałem do czynienia z książką, której autor tak zupełnie na chłodno przedstawia tragedię całego świata, dążąc krok po kroku do nieuniknionego drastycznego finału, po drodze przyswajając czytelnika do fajnych i zupełnie ludzko przedstawionych bohaterów, z którymi się zżyje. Czytelnik może nie jest świadkiem jak od początku zaczęły ginąć pierwsze ofiary wojny nuklearnej, ale wystarczy, że pozna zwykłe normalne życie mieszkańców Australii, którzy chcą zachować nadzieję i pozór, żeby móc zapamiętać tę książkę na długo. Nie sposób zachować spokoju na sam koniec. Na pewno wielu czytelnikom uroni się łezka, a nawet i więcej. Cholernie dobra i poruszająca książka, którą zdecydowanie polecam.

10 komentarzy:

  1. Bardzo fajna pozycja. Tak jak zauważyłeś katastrofa za pasem i to nieśpieszne wyczekiwane na nią. Pogodzenie się z losem poszczególnych mieszkańcow wybrzeża. Czytałem ją dosyć dawno - mam to wydanie z 1979r.z motylem na okładce- ale pamiętam taką scenę, kiedy główny bohater jedzie samochodem wzdłuż wybrzeża i rozmyśla o tym, że za kilkanaście godzin nikt i nic nie przeżyje. Wtedy to mną delikatnie wstrząsnęło.
    Są też dwie adaptacje filmowe. Oglądałem tą wcześniejszą z 1959r.gdzie głównego bohatera zagrał Gregory Peck. Też świetna rzecz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie poruszyło gadanie o zażyciu tabletek i jak się kapitan Dwight żegnał z dziewczyną na brzegu, która chciała z nim popłynąć w ostatni rejs i ubrała się tak samo jak w dniu, kiedy się poznali.

      Filmów nie widziałem, a przynajmniej nie kojarzę. Ale rozejrzę się/

      Usuń
  2. No wreszcie coś z mojej bajki, nie tylko te horrory i horrory :) Fakt, poruszająca i pesymistyczna książka, choć sądziłam, że zrobi na mnie większe wrażenie, nic na razie nie przebija u mnie "Kwiatów dla Algernona".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehehehe, nie tylko. Był Follett, Sapkowski czy Dick w ostatnich tygodniach, przemieszani z horrorami, ale byli. :P Nie, od "Kwiatów" chyba raczej nie lepsze. Ale obie polecałbym w pierwszej kolejności z tej serii.

      Usuń
  3. Mam w planach książki z tej serii i mam nadzieję, że przynajmniej część z nich znajdę w swojej bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno tak. Jest dość popularna. Myślę, że bardziej niż Artefakty z Maga, chociaż są dłużej.

      Usuń
  4. Mam dziwne wrażenie, że wizja przedstawiona w tej książce jest niepokojąco realna jeśli chodzi o potencjalne ziszczenie się. :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka dokładnie w moich klimatach!

    OdpowiedzUsuń