Tytuł oryginału: The best of R . A. Lafferty
Wydawnictwo: Mag
Tłumaczenie: Wojciech M. Próchniewicz
Liczba stron: 370
Gatunek: Science fiction, fantasy, horror
Moja ocena: 5/6
Wydawnictwo: Mag
Tłumaczenie: Wojciech M. Próchniewicz
Liczba stron: 370
Gatunek: Science fiction, fantasy, horror
Moja ocena: 5/6
Rzadko kiedy zdarza się, żeby to książka i jej autor brali nade mną górę, całkowicie mnie kontrolując i rżnąc mój mózg jak tanią prostytutkę bez słowa protestu. Rzadko mam do czynienia z takim autorem fantastyki, którego książki są tak intelektualnie rozwinięte i głębokie, a jednocześnie ciekawe, niezwykle barwne i bardzo przyjemne w odbiorze. Wydawnictwo Mag już kilka razy wyciągnęło na wierzch (czytaj na polski rynek) autora niemal zupełnie mi nieznanego, którego pewnie bym nie poznał nigdy i wiele bym stracił. I tak na pewno byłoby z autorem najnowszej pozycji serii Artefakty, R. A. Laffertym, który bez wątpienia stanowi jedną z perełek tej serii.
Najlepsze opowiadania jego autorstwa to zbiór dwudziestu dwóch opowiadań. Bardzo nietypowy zbiór, co widać od razu po zapoznaniu się z pierwszymi tekstami czy chociażby ze spisem treści. Do każdego opowiadania jest bowiem przedmowa (tutaj proponuję czytać jednak po, a nie przed opowiadaniem, żeby sobie nie zaspoilerować. Fajna rzecz, bo po przeczytaniu opowiadania nie każde do nas dociera, a w wielu przedmowach autorzy wychwycili wiele aspektów i głębszy sens, co może czytelnikowi rozjaśnić umysł i bardziej docenić dany tekst) oraz w dwóch przypadkach także i posłowie. Warto zaznaczyć, że niemal każde opowiadanie ma przedmowę innego autora - m. in. Gaimana (który też popełnił ogólną przedmowę do całego zbioru), VanderMeera, Wolfe'a, Silverberga, Swanwicka, Scalziego,Nancy Kress, Connie Willis i innych - co jest dla mnie nowością, bo jeszcze się z czymś takim nie spotkałem. Nie każda przedmowa jest równie wnikliwa, ciekawa i długa, ale każda w jakimś sensie przybliża czytelnikowi lepiej dany tekst, co jest bardzo fajne.
Nie mam zamiaru pisać o czym są te opowiadania, bo są zupełnie różne. Ale największym powodem jest fakt, że tekstów tego autora się po prostu przedstawić z drugiej ręki nie da, bo są one zbyt, hm, wyjątkowe. To trzeba po prostu przeczytać, żeby przekonać się jakim rzemieślnikiem jest Lafferty. Nie z tej Ziemi, kosmicznym, wyjątkowym, oryginalnym, niesamowicie wnikliwym i pomysłowym, wartościowym. Nie sposób tego wyrazić. Bardzo osobliwe są te jego opowiadania, czasami zastanawiałem się, co ja właściwie przeczytałem i jak mam to ocenić, chociaż czytało mi się dobrze i zapamiętam na pewno dłużej (ale na pewno nie tytuły opowiadań, które są jeszcze bardziej osobliwe i zakręcone niż same opowiadania). To co na pewno cechuje teksty tego autora surrealizm i dziwaczność różnoraka, rozrywkowość, obfitość dygresji i niejednoznaczność. Bawi się konwencjami, gatunkami, miesza jedne z drugimi,. Nie każdy potrafi pisać w taki sposób, że jednocześnie śmieszy i przeraża, miesza szaleństwo z mądrością, smutek z ulgą. Zajebiste.
Dobre opowiadanie to według mnie takie, które ma niezłą fabułę, zachwyca pomysłem albo bawi, albo wszystko to na raz. Lafferty ma cokolwiek w każdym tekście. Nawet jeśli opowiadanie nie było dla mnie zupełnie zrozumiałe to i tak momentami bawiło, zachwycało drobnym elementem lub po prostu dobrze się czytało i nie żałowałem nań czasu. Rzadko który autor tak potrafi. Porównywano go do wielu autorów, ale chyba jest wyjątkowy i niepodrabialny. Osobiście najbardziej mi tutaj mnogością pomysłów i nastrojem pasuje do Harlana Ellisona, niejednoznacznością i szaleństwem do Dicka, zaś głębią i pięknym językiem do Wolfe'a i Bradbury'ego. Jeśli lubicie tych autorów to z pewnością Lafferty przypadnie wam do gustu. Zwłaszcza, jeśli chodzi o Ellisona, bo z nim chyba najszybciej postawiłbym Lafferty'ego na jednej półce.
Krótko mówiąc: literatura bardzo oryginalna i wartościowa. Dla koneserów. Dla cierpliwych i wnikliwych. Dla kreatywnych. Dla chcących przyjemnej rozrywki i olśniewających pomysłów. Polecam.
Ależ zachęcasz, takie połączenie stylów i oryginalności wydaje się po prostu zachwycające!
OdpowiedzUsuńI będziesz zachwycona, jeśli po to sięgniesz. Wiem, że nie lubisz banałów. I tutaj ich z pewnością nie doświadczysz. ;)
Usuń"...rżnąc mój mózg jak tanią prostytutkę..." - co za barwne porównanie :D
OdpowiedzUsuńNie znam autora, ale Twój tekst pobudził moją ciekawość. Chętnie sięgnę po ten zbiór :)
I się nie zawiedziesz. Super, nieprzewidywalne opowiadania. Lafferty to gość, który zaskakuje w każym niemal opowiadaniu. Bardzo inny, nieszablonowy, nie z tej Ziemi. :)
UsuńWczoraj skończyłam ten zbiór i... kurczę, nie potrafię chyba ubrać wrażeń w słowa. Świetne to było, a jednocześnie takie totalnie zakręcone i niepodobne do niczego :)
OdpowiedzUsuńHehehe, no dokładnie. Miałem podobne odczucia. Mega dziwne i zakręcone, ale świetne. Czytałaś Harlana Ellisona?
UsuńChyba nie, nie kojarzę nazwiska.
UsuńPrószyński w zeszłym roku wydał dwie takie jego cegły opowiadań, powieści, wierszy i innych form. Też taki bardzo specyficzny autor, pełen humoru i niedający się zaszufladkować pod żadnym względem. I on wg mnie najbardziej podobny jes z Laffertym.
Usuń