piątek, 15 marca 2019

ZWIASTUN BURZ - Bernard Cornwell [recenzja]

Tytuł oryginału: The Pale Horseman
Cykl: Wojny Wikingów, tom: 2
Wydawnictwo: Otwarte
Tłumaczenie: Agnieszka Bełdowska
Liczba stron: 535
Gatunek: Powieść historyczna,powieść przygodowa
Moja ocena: 6/6

"Losu nie można odwrócić"

Niewiele upłynęło wody od czasu, gdy po raz kolejny sięgnąłem i zachwyciłem się pierwszym tomem Wojen wikingów, i porwałem się na tom drugi. Jak już informowałem, wydawnictwo Otwarte postanowiło wznowić całą serię od początku, więc systematycznie zamierzam czytać, zachwycać się i pisać na temat każdego z tomu serii Nie będę więc dłużej przeciągał i owijał w bawełnę: Zwiastun burz zachwycił po raz drugi!

Część druga rozpoczyna się od tego, na czym zakończyła się część pierwsza. Po wygraniu z Duńczykami, król Alfred zawiera rozejm z duńskim wodzem Guthrumem, mając w nadziei, że tenże będzie jego mocnym sprzymierzeńcem i nastanie pokój, a z groźnego poganina uda się jeszcze może uczynić przykładnym chrześcijaninem. Tak się jednak nie dzieje. Pokój nie trwa zbyt długo. Guthrum ze swoją silną armią zebraną w czasie rozejmu niespodziewanie uderza w ostatnie i zarazem najmocniejsze wolne państwo Anglosasów, czyli Wessex. Chaos spowodowany tym niespodziewanym atakiem doprowadza do kompletnego rozbicia i rozproszenia się wszystkich pomniejszych władców Wessexu, z królem Alfredem na czele. Zaczyna się  rozpaczliwa walka o przetrwanie. Zebranie odpowiedniej armii w tym chaosie nie będzie ani łatwe, ani szybkie. Duńczycy zdają się być wszędzie i w każdej chwili pojawić się może kolejna armia, która zbiera sojuszników także wśród niektórych Anglosasów. Ale dopóki nadzieja tli się w sercach i ma się po swojej stronie takich walecznych i silnych sprzymierzeńców jak Uhtred czy Leofric można stawać do boju licząc na krwawą zemstę i odzyskanie utraconych ziem.

Za sprawą Zwiastuna burz możemy liczyć na ciąg dalszych niesamowitych przygód Uthreda i innych znanych postaci z części poprzedniej. I jeśli byliśmy zadowoleni po pierwszym tomie to niemalże na pewno będziemy w równym stopniu zadowoleni i z tego tomu. Uhtred to teraz dwudziestoletni chłopak mocno zaprawiony w bojach, mimo tak młodego wieku. Ma swój dom, żonę i wiernych przyjaciół, ale mimo wszystko dalej ciągnie go do wojaczki i przygód. I dalej czuje się rozdarty między przynależnością do walecznych Duńczyków, wśród których czuje się najlepiej i nigdy nie nudzi, a Sasów, których broni i których krew płynie w jego żyłach. Poznajemy przy tym nowe,barwne postaci, jesteśmy świadkami znacznie większej ilości bitew, knowań, tułaczki i świetnych dialogów. Widzimy kraj na upadku, kraj na przepaści, który podnosi się dumnie i walczy za swoje, za to co zostało mu odebrane. I naprawdę nie sposób jest się przy tym nudzić ani przez chwilę!

Osoby, które czytają na co dzień fantasty w stylu low i lubią klimaty średniowieczne, a nie miały dotąd styczności z powieścią historyczną, powinny zdecydowanie sięgnąć po ten cykl, bo rozrywka jest na bardzo podobnym, a nie raz i wyższym, poziomie. Zasadniczą różnicą w odniesieniu do fantasy jest kwestia autentyczności wydarzeń, miejsc i postaci. Powieść historyczna to nic innego jak fikcja bazująca na faktycznych wydarzeniach. Wspólnie mieszają i uzupełniają się fakty z fikcją dając jednocześnie mnóstwo frajdy, rozrywki i przy okazji pewien zasób wiedzy. Autor zresztą na koniec każdego tomu dołącza notę historyczną, w której pisze, które elementy były fikcyjne, a które nie. I tak tutaj pisze na przykład o Białym Koniu, który przewija się przez drugi tom, a który został wpleciony przez Cornwella w oparciu o Legendę o Białym Koniu. Dowiemy się też o rzeczywistych relacjach Alfreda z Guhrumem i wielkiej wygranej, po której angielski król otrzymał zaszczytny przydomek Wielki. 

Bernard Cornwell już w "Ostatnim królestwie" pokazał mi, że jest pisarzem świetnym, a w Zwiastunie burz tylko mnie w tym przekonaniu utwierdził. To jak pisze, jak wciąga swojego czytelnika w świat, który opisuje na kartach swoich powieści, sprawia że zanika całkowicie pojęcie czasu i eskapizm włącza się maksymalny, jest naprawdę godne podziwu. Nie bez przyczyny jest to mój numer jeden wśród ulubionych autorów powieści historycznych. Dlatego z całego serca polecam wam cykl "Wojny wikingów" i zapewniam, że będziecie się przy nim bardzo dobrze bawić. ;)


Wojny Wikingów:
1. Ostatnie królestwo
2. Zwiastun burz

Za książkę dziękuję księgarni Tania Książka.
Więcej nowości znajdziecie na ich stronie.

4 komentarze:

  1. A ja właśnie wczoraj skończyłam "Panów Północy" i jest super! Trochę się bałam, czy mój entuzjazm nie jest trochę zabawiony sentymentem, ale nie - cykl wymiata :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo! Mój cykl numer 1. :)

      Usuń
    2. Mój też :) Teraz staram się zarazić nim innych :D

      Usuń
    3. Ja też. Oby jak najskuteczniej. :)

      Usuń