Tytuł oryginału: Valour
Cykl: Wierni i upadli (tom: 2)
Wydawnictwo: Mag
Tłumaczenie: Marcin Mortka
Liczba stron: 800
Gatunek: Fantasy, high fantasy
Moja ocena: 4+/6
"Corban, co z Ciebie wyrośnie?"
Uwielbiam czytać grubaśne tomiszcza fantasy, które najlepiej jeśli jeszcze składają się z kilku części tworzących jeden spójny cykl. Nieraz decyduję się sięgnąć kompletnie w ciemno po nieznanego mi autora, bo ciągnie mnie do bogato rozbudowanych światów, nowych postaci, ciekawych rodzajów magii i całej takiej epickości. John Gwynne to ostatni z takich przypadków, którego pierwszy tom cyklu "Wierni i Upadli" ciekawie się zapowiadał, więc zdecydowałem po niego sięgnąć i całkiem dobrze się przy nim bawiłem. Nadeszła więc pora sięgnąć po drugi tom, czyli Męstwo.
Armia potężnego króla Nathaira maszeruje przez kraj i pokonuje kolejnych przeciwników. Ma po swojej stronie nieobliczalną i bardzo sprytną królową Cambrenu, dzięki której obaj sojusznicy zdają się nie mieć godnych siebie przeciwników. To przed nimi wraz z grupą wiernych towarzyszy ucieka młody wojownik Corban, którego uznaje się za Jasną Gwiazdę i zbawcę Ziem Wygnanych. Zamierzają wydostać się z podbitej ojczyzny do jedynego kraju, który może udzielić im schronienia. Ale żeby się tam dostać muszą najpierw przemierzyć niebezpieczny Cambren pełen przeciwników. Wrogie oddziały, krwiożercze wilkuny, potężne olbrzymy. Wszyscy zagrażają Corbanowi, który nieraz otrze się o śmierć. Jego siostrze Cywen także grozi niebezpieczeństwo. Niechcący porzucona przez rodzinę w kraju opanowanym przez wroga zostaje schwytana przez armię Nathaira, który po tym, jak poznaje jej prawdziwą tożsamość, zamierza ją wykorzystać, aby dopaść Corbana. Czy mu się to uda? Czy Corban zdoła uratować siostrę, rodzinę i kraj przed wrogiem? Kto wyjdzie zwycięsko z tej wojny?
Kontynuacja "Zawiści" to kawał mięsistego, bo liczącego aż osiemset stron fantasy. Dzieje się zaraz po wydarzeniach z poprzedniej części i po raz kolejny mamy mnogość wątków i postaci, które to po kilkutygodniowej przerwie od cyklu mogą na nowo wywołać chaos w głowie czytelnika. Ale tym razem autor przyszedł nieco z pomocą dołączając na końcu glosariusz wszystkich postaci, więc jest zdecydowanie łatwiej połapać się, kto jest kim. Ta mnogość postaci ma pomóc czytelnikowi zaobserwować świat nieco z szerszej perspektywy, co zdecydowanie się udaje. I każdy przy tym znajdzie jakiegoś bohatera, który przypadnie mu do gustu. Osobiście najbardziej podobały mi się przygody samego Corbana i jego wilkunicy. Bardzo mi to przypominało cykl "Skrytobójcy" Robin Hobb, więc jeśli komuś tamte fantasy przypadło do gustu to cykl Gwynne z pewnością też taką osobę zadowoli.
Chociaż przy tym opasłym tomiszczu jakość specjalnie nie czułem się znużony, bo wiele się tutaj dzieje, to jednak nie mogę też powiedzieć, że wszystko tutaj zagrało. Momentami jest przegadane i można odnieść wrażenie, że trochę brakuje tutaj mocniejszego podkreślenia głównego wątku przepowiedni, zaakcentowania istotności zbawiciela Ziem Wygnanych i jego największego przeciwnika. Sam Corban też wydaje się jakby był niewiele różniącym się człowieczkiem od tego, którego poznaliśmy wcześniej. Jego umiejętności się polepszyły i wiadomo, że jest kimś wielkim, chociaż nie do końca wiadomo jak wielkim i czym się to przejawia w pełnej krasie, ale emocjonalnie i mentalnie jakość specjalnie przemiany nie przeszedł, co nie do końca przekonuje. Jasne, są jeszcze dwa tomy, ale po tym, co przeszedł, chyba najwyższa pora nieco bardziej dorosnąć i wziąć na barki własne przeznaczenie, które go nie ominie. Poza tym nie widzę jakichś większych uchybień i zmian względem pierwszego tomu. Akcji jest naprawdę sporo, postaci fajne, magia coraz bardziej i częściej się ujawnia. Jeśli nie ma się wielkich wymagań to czyta się całkiem fajnie.
Męstwo to dobra kontynuacja cyklu "Wierni i upadli", wiec jeśli spodobał się pierwszy tom to raczej na pewno spodoba się i drugi. Klasyczne fantasy, czyli konfrontacja dobra i zła, gdzie świat śmiertelników uwikłany jest w walkę nadprzyrodzonymi istotami i miedzy sobą nawzajem. Wiele fajnych postaci i wątków, ciekawy świat, magiczna aura. Czekam na trzeci tom.
Wierni i upadli:
1. Zawiść
2. Męstwo
Za książkę dziękuję księgarni Gandalf.
Możecie ją oczywiście nabyć na ich stronie, o tutaj.
Odrzuciło mnie na razie ode serii, dlatego Gwynne, Abercrpmbie i Cornwell muszą poczekać. A z drugiej strony trochę korci, żeby przeczytać, co jest i czekać na bieżąco na kontynuację. Może jednak się niebawem zdecyduję ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda czasu na Gwynne'a, serio.
UsuńCzytałeś 1 tom? Już nie pamiętam. Szału nie ma. Ale dobrze się to czyta. Według mnie to porządne, dobrze napisane fantasy.
UsuńCzytałem Ziom i nawet komenta zostawiłem więc szkoda się powtarzać ;) OK, dobrze się czyta zgoda. Ale książek, które dobrze się czyta są setki i niekoniecznie są przy tym takimi marnymi dziełkami kopiuj&wklej ;)
UsuńKopiuj-wklej z czego? :)
UsuńTo "przegadane" mnie martwi. Jak widzę tomisko, to wiem, że musi mnie pochłonąć, a jak zaczyna się biadolenie o niczym, to wiem, że książka będzie mi się niemiłosiernie ciągnąć i całkowicie mnie do niej nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńJeden lubi wodolejstwo, drugi nie. Tutaj jakoś mnie to nie raziło. Aczkolwiek gdyby uszczuplić o te 150-200 stron to pewnie bym tego nie zauważył. ;)
UsuńJak już mam sięgać po cegłę, to musi mnie naprawdę do siebie przekonać. Do tej serii jakoś się zraziłam po przeczytaniu kilku opinii - niby to dobre, ale jednak nic specjalnie odkrywczego. Tak się trochę boję, że chyba (o zgrozo!) zaczynam wyrastać z klasycznego fantasy... :(
OdpowiedzUsuńTo nie sięgaj jak chcesz czegoś bardziej oryginalnego, bo nie ma co ukrywać, że u Gwynne tego nie znajdziesz. To takie po prostu porządnie i dobrze napisane fantasy do wypełnienia czasu, jak nie masz czegoś ważniejszego. ;)
UsuńJa się mocno zastanawiam, czy czytać dalej tę serię. Drugi tom był ok, ale przegadany i zbyt wiele fabuła nie poszła do przodu. Zobaczymy kiedy w ogóle wyjdzie 3 tom, bo MAG ma ostatnio jakieś obsuwy..
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że gdzieś na jesień. Zobaczymy.
UsuńStrasznie wkurzająca książka chyba nigdy tak się nie denerwowałem czytając i zawsze to samo już coś ma się udać A tu nagle w ostatniej chwili musi się spartolić to jest tak jak z oglądaniem horrorów jest miejsce gdzie bohater ma nie wchodzić A i tak zawsze tam wejdzie i Ty wiesz o tym i cię to wkurza
OdpowiedzUsuń