czwartek, 30 listopada 2017

Zdobycze listopadowe

Zdobycze:
David Eddings - Belgariada (e-book)
Larry McMurtry - Na południe od Brazos
Stephen King - Der Fornit 
Tad Williams - Serce świata utraconego
Williams Faulkner - Absalomie, Absalomie

Hej. Kolejny listopad za nami. Działo się, oj działo. Wiele książek do mnie przywędrowało. Do recenzji trafiły mi się "Belgariada" i "Serce Świata Utraconego" (obie już przeczytane i zrecenzowane) oraz najbardziej wyczekiwane przeze mnie "Na południe od Brazos". W antykwariacie wygrzebałem "Absalomie, Absalomie". Największą jednak niespodziankę sprawiła mi Karolina, która będąc w Niemczech zdobyła dla mnie jeden ze starszych egzemplarzy Kinga po niemiecku i podesłała pocztą. To "Der Fornit", czyli skrócona wersja "Szkieletowej załogi" z 1988 roku, która zachwyciła moje oko i ucieszyła serducho, kiedy położyłem ją na półkę do reszty książek mistrza. Jeszcze raz serdecznie dziękuję, Kyou!

Ten miesiąc to także kolejne wydarzenie literackie. Jak co roku uczestniczyłem w Śląskich Targach Książki i nazbierałem trochę pozycji, które widzicie poniżej. Natomiast całą relację możecie przeczytać tutaj.

Zdobyte na targach:
Jack Ketchum - Czas zamykania
Nikolaj Frobenius - Pokażę wam strach
Dean Koontz - Dom śmierci
Simon Beckett - Wołanie grobu
R. L. Stevenson - Doktor Jekyll i pan Hyde
Thomas Arnold - Efektor
Agnieszka Hałas - Dwie karty


Standardowo prezentuję jeszcze spis przeczytanych przeze mnie książek w tym miesiącu:
69. "Labirynt śmierci" - Philip K. Dick
70. "Silmarillion" - John R. R. Tolkien
71. "Belgariada" - David Eddings
72. "Serce Świata Utraconego" - Tad Williams

Ogólnie to jestem mega zadowolony jak patrzę na całościową statystykę, bo ponad siedemdziesiąt pozycji przeczytanych w danym roku to już dawno u mnie nie było. Ostatni raz w 2011 roku udało mi się osiągnąć podobny wynik, tak więc duma jest! :)

A co w grudniu? Na ten miesiąc zawsze uwielbiam wybierać takie książki, nad którymi spędzenę więcej czasu, więc sięgam najczęściej po konkretne cegły. W tym miesiącu będzie to "Na południe od Brazos" McMurty'ego i "Słowa Światłości" Sandersona a między nimi na lekkie wytchnienie nieco krótsze,, ale najbardziej aktualne "Artemis" Weira. Udanego miesiąca, drodzy! 

52 komentarze:

  1. Kinga to Ci bardzo, bardzo zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję wyników! :) Mój rok też będzie bardzo udany pod względem przeczytanych książek :) A w listopadzie bida z nędzą pod względem nabytków, bo przywędrowały do mnie tylko dwie książki :(
    Kusi mnie ten Artemis, więc może też się za niego wezmę w grudniu. No i kchem, kchem, wiem, że się czepiam, ale Słowa światłości, nie Studnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję. No mój rok jest mega. Wiedziałem, że będzie lepszy, bo w tym roku w marcu skończyłem remont mieszkania, który sporo czasu mi zabrał w ostatnich 2 latach i czasu na czytanie było mniej. Ale nie przypuszczałem, że aż tyle mi książek wpadnie. :) A tam bida, trzeba się cieszyć z tego, co jest. Nie ważne ile. Można się cieszyć tylko bardziej lub mniej. Nie można wcale. :P
      Spoko, spoko, przeczytam to dam znać, co i jak, a chochlik poprawiony. Dzięki :)

      Usuń
  3. Słowa Światłości :)
    Artemisa też planuję przeczytać, ale w wersji ebookowej. Niestety, muszę pozbyć się części książek w najbliższym czasie, żeby odchudzić nieco półki i mieć mniej do przeprowadzki w przyszłym roku :)

    Swoją drogą, jak w końcu wyszło z tym Olimpem? Będzie w grudniu, chociaż w księgarni Maga, czy w styczniu po prostu i to wszędzie?

    Powodzenia w grudniu! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No już poprawiłem. Nie wiem czemu tak, chyba myślałem o "Studni Wstąpienia". :P
      Ja to zacząłem ograniczać współprace z wydawnictwami, żeby nie mieć wiele kontaktów i bardziej skłaniam się ku TK, z którymi mi się rewelacyjnie współpracuje. Tylko tutaj już sam papier.

      Ano w grudniu na pewno nie wyjdzie na zewnątrz, bo AM twierdzi, że te duże sieci mu tego na półkę nie wyłożą, bo wtedy zbyt jest na coś innego, np. na pakiety i nie opłacałoby im się to. Nie jestem pewien co do księgarni MAGa, ale chyba też nie. Ogólnie sprzedaż w styczniu.
      Dzięki ;)

      Usuń
    2. Szkoda, bo liczyłem, że uda mi się to przeczytać w grudniu, bądź na początku stycznia, a tutaj znowu przesunięcie. A mógłbyś się upewnić na forum, jeśli to nie kłopot? :)

      Ja własnie nie współpracuję z żadną księgarnią, a to by było chyba dla mnie też najkorzystniejsze ;)

      Usuń
    3. AM zapytany o ich księgarni i dostępność w grudniu odpisał:
      "Wygląda na to, że się uda i będziemy mieli 200 egzemplarzy dla naszego sklepu." ;)

      Usuń
    4. Dzięki, widziałem :) I maja być 11-12 grudnia, więc trzeba będzie zakupić ;)

      Usuń
    5. No, jeszcze przed świętami. Ale ja, jak nie będzie to recenzji, to poczekam. Już sobie grudzień zaplanowałem, więc jeden miesiąc mnie teraz nie zbawi.

      Usuń
  4. U mnie też w grudniu na tapecie będzie Na południe od Brazos. Piękna cegiełka :) I świetne targowe zdobycze, widzę dużo znajomych tytułów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja już wczoraj zacząłem i jest świetnie. Taka lektura w stylu Steinbecka i McCarthy'ego. Super.

      Usuń
    2. Delektuję się, będę czytał na pewno do końca przyszłego tygodnia i jeszcze trochę dłużej. :)

      Usuń
  5. "Na południe od Brazos" planuję kupić mężowi na prezent. Może mi później pożyczy 😆

    OdpowiedzUsuń
  6. King prezentuje się świetnie, będzie idealny do kolekcji ;) Swoje "Na południe od Brazos" zgarnąłem jeszcze pod koniec października na Targach Książki w Krakowie, ale niestety za nic nie wiem, kiedy uda mi się zacząć lekturę... Celuję w wakacje :)
    A Faulkner czeka też na mojej półce. Jakiś czas temu smakowałem pierwsze zdania "Absalomie, Absalomie..." i wiem, że to będzie piękna literatura.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Nie mogę się nie zgodzić. Ten King to jedna z pereł teraz. :) Gruba książka, więc wymaga czasu i nieco skupienia. Ja już zacząłem i jest tak, jak przypuszczałem. :)
      No w przyszłym roku planuję sobie wrócić do Faulknera i McCarthy'ego, tak więc sam też sprawdzę. :)

      Usuń
  7. Ładne nabytki, zwłaszcza King :P
    Podobnie jak Ty w grudniu zamierzam ruszyć z Brazos.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki.
      Coby nie odmówić Michałowi Stankowi, też kawał porządnej roboty zrobił. Te wydanie jest świetne.

      Usuń
  8. Faulkner! Czytałam "Absalomie, Absalomie" sto lat temu (dosłownie), chyba jeszcze w liceum i byłam zachwycona. Jestem ciekawa, jak Tobie się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytałem lata temu "Czerwone liście" i na tym się skończyło. To nie była chyba wówczas lektura dla mnie, bo mnie niespecjalnie ruszyła. Ale to gust i wrażliwość czytelnicza był inne. Myślę, że dzisiaj ten zbiór bym bardziej docenił. W każdym razie "Absalomie, Absalomie" sprawdzę najpewniej w przyszłym roku.

      Usuń
  9. Widzę, że ciągle się dozbrajasz ;). Ja miałem rekordowo spokojny listopad, kupiłem tylko zbiór opowiadań Twardocha a i to tylko dlatego, że był z autografem.
    Artemis? Miałem na moment w planach ale przeczytałem 2 recenzje i doszedłem do wniosku, że szkoda czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurde, no. I nic prawie e-booków. Od Prósa tyle co, ale i tak zaraz mi idzie papier. Trzeba ogarnąć półkę w pierwszym półroczu 2018. Koniecznie.
      Ja też, i nie nastawiam się na taki poziom jak "Marsjanina". Ale sięgnę z dówch powodów: 1 - żeby się przekonać, czy autor rzeczywiście potrafi pisać, mimo że historia może być w podobnym schemacie 2 - bo lubię sobie poczytać takie lekkie sf dla relaksu, a to będzie idealne między tymi dwoma cegłami właśnie. ;)

      Usuń
    2. Ja dostałem nową witrynę od żony więc chwilowo mam znów miejsce. Myślę, że na następny rok wystarczy ;).
      Z tym pisaniem Weira chyba właśnie jest problem. Podobno główna bohaterka to kopiuj&wklej Watney a cała książka wygląda jak napisana specjalnie pod ekranizację. Ja pasuję.
      Dla relaksu obok Sandersona ? Przecież Słowa światłości to ewidentnie relaksacyjna lektura :)

      Usuń
    3. Nowa witryna od żony - jak to fajnie brzmi. :D Ciekawy prezent. Ale świetny, będzie spokój na jakiś czas. :)
      No zobaczymy, krótkie to, więc szybko pójdzie. :)
      Ale cegła mocna, więc nadgarstek musi odpocząć. I ogólnie ten świat jest przeze mnie eksplorowany 100%, więc fakt - relaks, ale duszy, a wyobraźnia będzie działać na pełnych obrotach. :D

      Usuń
    4. Haha, zgadzam się, świetny prezent :)
      No tak, Słowa światłości to na pewno bardzo "plastyczna" lektura :) Jestem w zasadzie pewien, że będziesz bardzo usatysfakcjonowany ;).
      Mi wpadł w łapy Dawca i zatrzymałem się na przedmowie ;)) Brandon zaleca przeczytanie najpierw "Tancerki krawędzi" więc nadrabiam najpierw to opowiadanie :)

      Usuń
    5. No ja w zasadzie też. Dlatego na Święta lektura idealna. :)
      A jednak czytasz od razu "Dawcę". Nie boisz się, że wypadnie jakaś nieoczekiwana obsuwa 2 części? :P "Tancerka" to zdaje się w "Bezkresie" była?

      Usuń
    6. Miałem zamiar zabrać się za Dawcę ale skoro powinienem jeszcze Tancerkę nadrobić to nie wiem czy całego Bezkresu nie machnąć od razu i poczekać na obie połowy Dawcy. Obsuwy się nie boję bo prędzej wstrzymają całe UW i Artefakty ;) ale chciałem to streszczenie przeczytać no i mam już w tym roku przesyt Sandersona więc chyba jednak poczekam do kwietnia.

      Usuń
    7. "Bezkres" cały jest bardzo dobry. Fajnie układa w głowie i idzie się lepiej zorientować w tym Cosmere. Ja się zabieram za kilka dni za "SS", a jak pojawi się część 2 to wtedy za "Dawcę".

      Usuń
  10. 70 książek w rok?! W życiu nie osiągnąłem takiego rezultatu. Chyba najwięcej coś koło 50 miałem. Teraz krucho bo i mniej czasu miałem i zajmowałem się bardziej przyziemnymi sprawami bo mam raptem 30 przeczytanych i to licząc "Trylogię Ciągu" nie jako jedną książkę ale jako 3 :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No 75-76 pęknie tak jakoś. Przejebanie dużo. Sam jestem mega zaskoczony, jeszcze jak było 50 to tak nie patrzałem na to, bo tyle mam co rok zazwyczaj. Ale 70 to już jest konkret. Jestem molem. :)
      Hehehe. Każdy czyta tyle, ile może. Ważne, aby sprawiała frajdę i/lub satysfakcję. ;)

      Usuń
    2. Nic dodać nic ująć ;)

      Usuń
  11. Zazdroszczę "Na południe od Brazos" i jestem ciekawa Twojej opinii na temat "Absalomie, Absalomie".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie zazdrość tylko kupuj albo pisz do MIkołaja. :P Tego Faulknera to dopiero w 2018. ;)

      Usuń
  12. "Słowa światłości" też mam w planach na grudzień - miałam za zacząć w listopadzie, ale nie znalazłam na nią czasu. Natomiast "Na południe od Brazos" zostawiam sobie na przyszły rok - podobnie "Artemis".
    Gratuluję ponad 70 książek przeczytanych do tej pory. Świetny wynik :)
    Życzę Ci powodzenia w grudniu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja się nie mogę tego Sandersona doczekać, chociaż "Brazosa" teraz czytam i jest też rewelka.
      Dziękuję. :)

      Usuń
  13. Słowa Światłości właśnie kończę. ;) A już w tym tygodniu w moich rękach znajdzie się "Dawca przysięgi".
    No i widzę, że Targi "obrodziły". ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Na południe od Brazos - po bardzo długim czasie wreszcie mogłam wystawić książce maksymalną notę, rewelacyjna powieść, nawet nie przypuszczałam, że tak mi się spodoba, bo westerny nie należą do moich ulubionych klimatów. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wręcz przeciwnie, westerny zawsze bardzo lubiłem, ale czytałem tylko 2 razy. Ten trzeci chyba jest najlepszy, bo jestem bliski ku końcowi i wszystko na to wskazuje. :)

      Usuń
  15. Idziesz jak burza w tym roku :) Ja niestety od czerwca wpadłem w lekki dołek czytelniczy czytam dużo mniej, niestety (albo stety :P) pomysł z kupnem telewizora i PS4 wpłynął negatywnie na moje czytanie. Ale i tak ten rok wygląda bardzo solidnie 40 książek przeczytanych jeszcze pewnie z 1-2 wpadną. Plany na grudzień widzę ambitne :) Takie cegiełki na jeden miesiąc no, no... ja myślę, żeby doczytać "Roślinkę" Kinga i może w końcu nowa książka Stefana. A na nowy rok trzeba będzie wymyślić jakiś system dzielenia czasu na czytanie/ oglądanie seriali i granie na konsoli :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I właśnie dlatego ja konsoli nie kupuję, bo pamiętam bardzo dobrze jak za dzieciaka miałem PS1 i oprócz tego, że był szał na rejonie, bo tylko Ciacho miał takie cacko i koledzy się zlatywali, żeby poszpilać, to jeszcze sam z siebie potrafiłem całymi dniami przesiedzieć i pograć w tekkena, mortala, quake'a, piłkę czy jakieś autka. :) Kumpel mi dał po przeprowadzce co prawda PS2 z kilkoma gierkami, ale odpaliłem to raz i zaraz schowałem do szafy. :P Pewnie przyjdzie czas, że mnie natchnie, ale najprędzej myślę, że wywiozę to do rodziców, jak sobie drugi tv kupią, bo ojciec już nie raz coś tam mówił, że pójdzie do piwnicy poszukać ps1. :D I tak może jak sobie pojadę czasem do nich do sobie szpilnę z nim i będzie wilk syty i owca cała. :) Ale nie powiem, bo jak jednego czasu chodziłem do kumpla policjanata, który się lubił 'odstresować' po pracy, to jak mi odpalił God of War to mi szczena opadła i zapragnąłem tej gry. :)
      A 40 pozycji to jest bardzo solidnie. U mnie co roku wynik waha się między 42 a 52. Ten wyjątkowo taki obfity. :) O, seriali to ja też sporo oglądał, przeważnie weekendami co prawda, ale w tygodniu przed spaniem też puszczę jakiś jeden odcinek. Ostatnio padło na Dragon Balla GT, który trwa 18 minut, więc nawet i dwa odcinki zobaczę przed spaniem. :)

      Usuń
    2. No ja po tym jak dopadłem się do Netflixa praktycznie codziennie przed spaniem jakiś odcinek wpadnie ;) Wciągnąłeś 2 sezon Stranger Things? :D Jeśli chodzi o książki to ja też złapałem moment, że nie miałem za bardzo pomysłu co czytać.. Powiedziałem sobie, że za Drogę Królów zabiorę się najwcześniej jak będzie 5 tomów więc z Sandersona został mi właściwie tylko Rozjemca, komiks i ta seria dla młodzieży.... :( Więc na razie czytam sobie "Roślinkę", potem pewnie nowy King i chyba wreszcie zabiorę się za "Ilion".

      Usuń
    3. No, sam Netflix ma zajebiste te produkcje. Mega mnie cieszy, że ogarną tego Wiedźmina, bo to będzie dobre. Widziałem ST 2 i już takiego zachwytu u mnie nie było, ale dalej to bardzo dobry serial jest. Nie masz co czytać, Panie? Ja Ci coś wynajdę przecież. :D Tylko o fantastyce myślisz?

      Usuń
    4. Nie tylko, generalnie jestem otwarty na propozycje :D

      Usuń
    5. No to bierz się za "Brazos". Będziesz pozamiatany. ;)

      Usuń
    6. No po Twojej recenzji, "Brazos" wpadł na półkę must read ;) Ale obecnie muszę się wstrzymać z kupowaniem książek bo nie mam ich już gdzie trzymać :( więc priorytetem jest kupno jakiegoś regału :D i trzymanie się ebooków.

      Usuń
    7. Cieszy mnie to. Nie zawiedziesz się, jestem pewien. :) A regał to w przyszłym roku i ja muszę koniecznie. ;)

      Usuń
  16. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń