środa, 21 grudnia 2016

TAG lekturowy, czyli jak to z tym czytaniem bywało




Zostałem zaproszony do tagu książkowego dotyczącego lektur szkolnych. Zaproszenie zostało zgłoszone przez Kasię z Kącika z Książką. Dzięki dziołszka, chyba nigdy tak szybko nie zrobiłem żadnego tagu książkowego. :P A to moje odpowiedzi:

1. Moja ukochana lektura szkolna to...

Nie ma takiej. :P Ukochane to ja mam z reguły książki Kinga + kilka pojedynczych od innych autorów. Ale są lektury, które bardzo polubiłem i był to książki wojenne. Największe wrażenie zrobił na mnie "Inny świat" Grudzińskiego i to mogę uznać za najlepszą książką przeczytaną dla wymogów szkolnych.


2. Najgorsza lektura szkolna, jaką przeczytałam, to...

Tych słabych, nudnych, męczących i denerwujących byłoby kilka, ale niewątpliwie najbardziej irytowało mnie czytanie "Dziadów", które był dla mnie największym dziadostwem, jakie musiałem przeczytać. To była lektura z tych obowiązkowych, które nie zachęcały do czytania, a wręcz przeciwnie. Na szczęście od wielu lat już nic nie muszę, więc wracać do Mickiewicza nie zamierzam.

3. (Pierwsza) lektura, której nie przeczytałam, to…

Z tego, co pamiętam, to "W pustyni i w puszczy" i miałem przez to przeje...walone. To był pierwszy raz jak nie przeczytałem lektury i akurat musiało na mnie paść podczas pytania przez - żeby tego było mało - moją wychowawczynię. Mój błąd, że myślałem, że na jednej jedynce się skończy. Jak dostałem drugą to sięgnąłem po film. Ale i to nie pomogło, bo była trzecia. Potem już rozmowa face2face i w sumie nie pamiętam na czym się skończyło, ale książki nie przeczytałem do dziś. :D

4. Lektura szkolna, którą przeczytałam więcej niż raz, to...

Krzyżacy. Ja to ten, który stanąłby za barykadą Sienkiewicza, a nie wśród jego oponentów, których ma wielu. Czytałem w szkole, i po ukończeniu szkoły kilka lat później. Trylogię też, i Quo Vadis. I pewnie wszystko to jeszcze raz, a może i dwa razy przeczytam w przyszłości. :)

5. Lektura szkolna, do której wróciłam po latach...

Jak wyżej, czyli Krzyżacy.

6. Lektura szkolna, którą przeczytałam zanim dowiedziałam się, że jest lekturą, to...

Ja w szkole czytałem tylko to, co musiałem, więc nie było takiej książki, po którą sięgnąłbym wcześniej samemu. Niestety. Moje zauroczenie książkami przypadło na lata studenckie. Trochę późno, ale na szczęście dopadło mnie to w końcu i dzisiaj za nic nie wyobrażam sobie życia bez książki. :)

7. Lektura szkolna, którą udało mi się przeczytać dopiero niedawno, to...

Musiałabyś określić bardziej te niedawno. Jeśli chodzi Ci o ostatnie miesiące to nie było takiej. Jeśli chodzi po szkole, samemu to nie pamiętam.

8. Lektura szkolna, która powinna zniknąć z kanonu, to...

Dziady!!!!

9. Książka, która według mnie powinna być lekturą szkolną, to...

Wiele jest takich książek. Ale numer jeden to dla mnie "Myszy i ludzie". Absolutnie rewelacyjna książka o przyjaźni, poświęceniu i bohaterstwie, którą powinien znać każdy. A że Steinbecka uwielbiam to już chyba wiesz. :P

10. Lektura dowolna to ostatnia lektura przerabiana w czerwcu na języku polskim. Nauczyciel nie podaje żadnych wytycznych, uczeń sam wybiera książkę, którą chce przeczytać i przedstawić klasie. Co sądzisz o idei "lektury dowolnej"?

 Świetna sprawa. Zwłaszcza dla osób, które czytać lubią i samemu sięgają po książki poza zakresem wymaganych lektur w szkole. Ja co prawda do takich dzieciaków nie należałem, ale na pewno sam przystałbym chętnie na taką propozycję, żeby przeczytać jakiś horror lub thriller, jakich pełno, zdać na 5 i podnieść ocenę ogólną z polskiego. Nauczycielka mnie ogólnie lubiła i ja ją też, ale z ocenianiem mnie to już gorzej było. :P


To wszystko. Ja nikogo nie nominuję, ale jeślibyście chcieli odpowiedzieć, np. wspólnie ponarzekać na Dziady, to zachęcam w komentarzach. :)

21 komentarzy:

  1. Ha, naprawdę błyskawicznie się wyrobiłeś, normalnie jestem w lekkim szoku :)
    WIdzę, że 'Dziady' zrobiły z Tobą to samo co ze mną "Nad Niemnem" :D
    A za Sienkiewiczem też stoję murem, nigdy nie rozumiałam tych, co narzekali na 'Krzyżaków' czy 'Potop'...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam Cię cucić czy doszłaś już do siebie? :P
      Jeśli o mnie chodzi to z lekturami jest szybka piłka, bo dzielę je albo na dobre, albo na niedobre, nie ma stanów pośrednich i niepewności. :D
      Ja też nie. Bardzo dobre książki przygodowo-historyczne, które czytało się z przejęciem. :)

      Usuń
    2. Twarda ze mnie sztuka, nie tak łatwo doprowadzić mnie do stanu, z którego trzeba mnie cucić :P

      Usuń
  2. Aleś się uparł na te "Dziady" ;P Mi tam dobrze się ją czytało. Na pewno nie należy do moich ulubionych lektur, ale nie było tragedii. Moje ulubione lektury to zdecydowanie "Zbrodnia i kara" oraz "Mistrz i Małgorzata" - rosyjscy pisarze górą :D
    A nie przeczytałam "Nad Niemnem" - nie dałam rady ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo cienkie były i tyle. Pamiętam, że nie wszystkie części, ale mimo wszystko mnie wymęczył i zdenerwowały strasznie. :)

      Usuń
  3. No tak, "Dziady" były faktycznie...specyficzne :) "Inny świat" też zrobił na mnie wrażenie. Aczkolwiek takie książki nie powinny być napisane, bo takie rzeczy nie powinny były się zdarzyć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Krzyżaków nie lubiłam, wolałam Dziady, ale i tak obie nie zaliczają się do moich faworytów lektur szkolnych :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie wierzę. Ale jak Dziady bardziej od Krzyżaków? :P

      Usuń
  5. Widzisz, a ja jak w liceum czytałem lektury to z ich znajomości dostawałem ledwie tróje, a jak w ogóle nie tknąłem nawet streszczenia to piąteczki i pochwały...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, to takie paradoksy szkolne, które zdarzały się wybrańcom, mi też. :P

      Usuń
    2. Ty no, ale żeby tak cały czas...? :D Przez całe liceum!

      Usuń
    3. Hehehe, ja pamiętam osoby, które się ślizgały przez całą podstawówkę i średnią, zawsze im się udawało zaliczyć, mimo że się nie uczyli. :P

      Usuń
  6. A ja nawet lubię "Dziady" zarówno jako lekturę jak i sztukę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za zrobienie TAG-u mojego autorstwa. Cieszę się, że tak szybko się z nim uporałeś :)

    Też jestem z tych, co lubią Sienkiewicza, a wszystkich romantyków wsadziłabym do rakiety i wysłała w kosmos. Chociaż Dziady i tak nie są najgorszym tworem Mickiewicza...

    Bardzo lubię Herlinga-Grudzińskiego, chociaż również uważam, że takie książki nie powinny musieć powstawać.

    I cieszę się, że pomysł mojej polonistki ze szkoły podstawowej/gimnazjum spotyka się z takim zainteresowaniem. Powiem tak: niektóre pomysły sprawdzają się tylko w teorii, ale ten zadziałał również w praktyce :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy. :)

      Masz na myślisz Pana Tadeusza? To akurat mi się dobrze czytało.

      A Nałkowska albo Borowski?

      Usuń
  8. Niezłą miałeś przygodę z W pustyni i w puszczy - mój kolega miał podobnie, tylko że na jednej lekcji zdobył za nieprzeczytanie lektury chyba 3 jedynki :D
    Innego świata nie czytałem a w sumie chodzi za mną od jakiegoś czasu, więc muszę się nad nim zastanowić.
    Sienkiewicza również bardzo lubię, zwłaszcza Ogniem i mieczem, albo Potop - świetne książki historyczna z przymrużeniem oka na historię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak bywa, do dzisiaj pamiętam i śmiać mi się chce. :D

      Usuń
  9. Zaskoczyły mnie "Dziady" jako nielubiana lektura, bo nie wspominam ich źle. U mnie pierwszą nieprzeczytaną byli właśnie "Krzyżacy". Nie dałam rady przebrnąć powyżej dwudziestej piątej strony do dziś :P

    czytelnicze-recenzje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń