Pierwszy miesiąc wakacji za nami. To był chyba najszybciej mijający mi
lipiec odkąd pamiętam. I mega deszczowy. Czy Polska nie przypominam już
klimatem ten deszczowy znany z wysp? Niestety coraz bardziej. Może sierpień będzie lepszy, na co liczę bardzo. Lepszy na pewno będzie pod względem interesujących mnie pozycji, których jest więcej:
Wydawnictwo Rebis:
Pewnego letniego dnia 793 roku z morza na wyspę Lindisfarne wyszła śmierć. Ci, którzy napadli i złupili położony na niej klasztor benedyktynów, byli pierwszymi wikingami. Przez następne dwieście lat siali oni grozę w całej Europie. Ich długie łodzie, a nawet sama nazwa budziły paniczny lęk przed „furią ludzi Północy”. Jednak mimo reputacji krwiożerczych wojowników mieli wyrafinowaną kulturę – tworzyli urokliwe dzieła sztuki, literaturę o nieprzemijającej sile oddziaływania oraz zaskakująco trwałe państwa.
Philip Parker opowiada ich historię od pierwszych, drobnych wypraw łupieskich po inwazje wielkich armii, które wyruszały ze Skandynawii, by podbić całe połacie Francji, Wielkiej Brytanii i Irlandii. Relacjonuje ich homeryckie podróże przez Atlantyk do skutych lodem fiordów Grenlandii i Ameryki Północnej, gdzie dotarli cztery stulecia przed Kolumbem, oraz na wschód, wielkimi rzekami Rusi, po bogactwa Bizancjum.
Philip Parker opowiada ich historię od pierwszych, drobnych wypraw łupieskich po inwazje wielkich armii, które wyruszały ze Skandynawii, by podbić całe połacie Francji, Wielkiej Brytanii i Irlandii. Relacjonuje ich homeryckie podróże przez Atlantyk do skutych lodem fiordów Grenlandii i Ameryki Północnej, gdzie dotarli cztery stulecia przed Kolumbem, oraz na wschód, wielkimi rzekami Rusi, po bogactwa Bizancjum.
W Niebiosach szykuje się wojna. Po buncie Samaela, który nie mógł się pogodzić z wywyższeniem przez Boga ludzi i został strącony w piekielną otchłań, kolejni aniołowie podważają odwieczny ład. Zazdrośni o bożą miłość planują zagładę ludzkości.
Podczas najazdu wojsk Nabuchodonozora na Królestwo Judy ze świątyni jerozolimskiej zostaje wywieziony tajemniczy artefakt, którym zbuntowane anioły chciały się posłużyć, by zerwać przymierze ludzi z Bogiem. Buntownicy rozpoczynają poszukiwania, ślad jednak rozwiewa się jak dym…
Wydawnictwo MAG
Wersja preferowana przez autora. Zawiera nowy wstęp i opowiadanie "O tym jak markiz odzyskał swój płaszcz".
Pod ulicami Londynu leży świat, o którym ludziom nawet się nie śniło.
Kiedy Richard Mayhew pomaga znalezionej na ulicy rannej dziewczynie, jego nudne życie w mgnieniu oka zmienia się nie do poznania. Dziewczyna ma na imię Drzwi, ucieka przed dwoma zabójcami w czarnych garniturach i pochodzi z Londynu Pod.
Zwykły odruch litości poprowadzi Richarda w miejsce pełne potworów i aniołów, gdzie w labiryncie mieszka Bestia, a stary Hrabia urządził sobie dwór w pociągu metra.
Wszystko to jest dziwnie znajome, a przecież kompletnie obce...
Wydawnictwo Czarna Owca
Kate to spełniona zawodowo londyńska singielka. Jest jednak bardzo samotna – niedawno rozstała się z partnerem, a jej jedynymi przyjaciółmi są Lucy i jej mąż. Marzy też o dziecku. Wkrótce poznaje przystojnego mężczyznę, z którym jest jej coraz lepiej. Gdy zachodzi w ciążę i pragnie wyznać mu tę nowinę, on nagle znika bez śladu… Okazuje się, że jej kochankiem był psychopata, podający się za psychologa Alexa Turnera, który na dodatek porywa jej najlepszą przyjaciółkę…
Bardzo zainteresowała mnie ta pozycja o wikingach. Chłonę temat niczym gąbka i uwielbiam wojowników północy i w książce, i w filmie, więc jestem tej pozycji ciekaw. Domagalskiego nie czytałem, ale fabularnie mnie przekonał, więc będzie okazja poznać się z tym autorem. Zastanawiałem się czy sięgnąć ponownie po Nigdziebądź, które czytałem niespełna 2 lata temu, ale uwielbienie do Gaimana i ciekawość nowej wersji wstępu i opowiadania są na tyle duże, że na pewno to sprawdzę. Ucieszył mnie też fakt, że w końcu pojaw się nowy Beckett - tym razem pod innym wydawnictwem, ale jakie to ma znaczenie?
Widzicie coś z tego dla siebie? :)
A jak się chcę zakochać w Gaimanie, to Amerykańskich bogów czy Nigdziebądź? Bo ostatnią szansę chciałam dać autorowi.
OdpowiedzUsuńNigdzievądź jest krótkie i konkretne. Jak to Ci się nie spodoba to nie ma sensu tracić więcej czasu, a na AB byś go straciła sporo, bo to cegła jest 600 stron.
UsuńAle AB się czyta błyskawicznie, dwa dni wystarczą, albo i jeden, a to świena książka. Muszę w końcu przeczytać "Nigdziebądź"...
UsuńDziękować ^^
UsuńNo nie dla wszystkich dwa dni, i objętościowo jest znaczna różnica, a dla mnie obie książki są rewelacyjne, więc wolę polecić tą krótszą dla osoby, która nie była przekonana wcześniejszymi powieściami. :)
UsuńZdecydowanie widzę Furię ludzi Północy :)
OdpowiedzUsuńCo do Nigdziebądź - na pewno bym się skusiła, gdybym nie miała już w domu starego wydania.
A do Domagalskiego jakoś nie mam przekonania, czytałam jedną jego książkę i chociaż poprawna, to mnie nie zachwyciła, a drugą odłożyłam po kilkudziesięciu stronach, więc... chyba się nie polubiliśmy :)
Tak też o Tobie pomyślałem w jej przypadku. :) Trzeba będzie się odezwać do odpowiedniej jednostki o egzemplarz. :P
UsuńJa widziałem, że poprzednie książki takie oceny miały niezbyt wysokie, ale damy mu szansę, bo go jeszcze nie znam. :)
Kurczę, chyba za dobrze mnie już znasz :P
UsuńDo mnie jednak nie przemawia jego sposób pisania, więc się nie będę zmuszać, zwłaszcza że PRAWIE skompletowałam sobie już Malazańską :D
Uwielbiasz cykl Cornwella, z chęcią czytałaś książki Szrejtera. Dodajesz do siebie i Ci wychodzi. ;)
UsuńJa się od razu na to nie będę rzucał. Przeczytam ze 2-3 rzetelne recki i jak będzie okej to wezmę, a jak będzie za dużo negatywów to oleję i tyle. Wrzesień dla mnie zdecydowanie bardziej ciekawszy jest, wystarczy zerknąć na zapowiedzi MAGa.
To ja sobie poczekam nawet dłużej, bo na Twoją opinię :)
UsuńHehe, ok. :)
UsuńTo o Wikingach biorę na pewno.
OdpowiedzUsuńCiekawie się zapowiada. :)
OdpowiedzUsuńzapowiada się ciekawie :D
OdpowiedzUsuńNie czytałam nic Gaimana (wiem wstyd)- "Nigdziebądź" mnie interesuje, ale chyba zacznę od "Księgi cmentarnej" - a później się zobaczy ;)
OdpowiedzUsuńReszta raczej nie dla mnie - sierpień jest bardzo spokojny jeśli chodzi o nowości, co mnie niezmiernie cieszy - będzie czas na nadrabianie zaległości ;)
"Księga cmentarna" to książka dla dzieci. Niby fajna, ale bez szału. Pomyśl o tym "Nigdziebądź" w pierwszej kolejności. ;)
UsuńZa to wrzesień będzie ciekawy. Zerknij sobie tylko do zapowiedzi MAGa na ich stronie. :)
Dla mnie tylko ten Gaiman - muszę poznać w końcu książki tego faceta :)
OdpowiedzUsuńZaczęcie od teo Nigdziebądź będzie bardzo dobrym krokiem. ;)
UsuńTo ładnych kilkaset stron, okładka cudo - co chcieć więcej? :D
Usuń380. Grubo poniżej średniej cegły. ;)
UsuńE tam :P to taki standard, niemniej to prawie 400 stron :D
UsuńGaiman na bank, po "Księdze cmentarnej" zaiskrzyło, więc kolejne jego książki przeczytam na pewno. Beckett też mnie cieszy, co prawda jeszcze dwie książki z cyklu Huntera na mnie czekają, ale widzę że tutaj coś z innej beczki.
OdpowiedzUsuńA przed "Księgą" było coś jeszcze? Na mnie też, ale podobnie jak Ty nie widzę w tym problemu. :P
UsuńGwiezdny pył, ale wieki temu to czytałam.
UsuńMiał być w nowym wydaniu na jesień, ale chyba nic z tego.
UsuńWikingowie i Nigdziebądź by mnie zainteresowali. Ewentualnie Beckett.
OdpowiedzUsuńTo jest na co szykować portfel. :)
UsuńDla mnie nic. Nudy panie, nudy.
OdpowiedzUsuńTrudno. Wrzesień będzie dla Ciebie ciekawszy. :)
Usuń