czwartek, 2 lipca 2015

Zdobycze i podsumowanie czerwca




Matras - tym razem, nie Aros, co może dziwić, ale śpieszę wyjaśnić czemu. Po pierwsze: była promocja 30% (na arosie 25%). Po drugie: za zamieszczanie wielu recenzji na stronie księgarni otrzymałem kilka dodatkowych rabatów po 5%, które się naliczają do obecnie trwających, więc ostatecznie rabat wynosił 35%, i nie mogłem się nie skusić. 

Patryk Vega- Złe psy: W imię zasad (moja recenzja)


Allegro - nadarzyła się dobra okazja, za przyzwoitą cenę.

Nathaniel Philbrick - W samym sercu morza


Wydawnictwo Rebis - egzemplarz recenzencki otrzymany od Wydawnictwa:

Anthony Peake  - Philip K. Dick. - człowiek, który pamiętał przyszłość


Wydawnictwo Mag - egzemplarz recenzencki otrzymany od Wydawnictwa:

Brandon Sanderson - Z mgły zrodzony


Oficjalna strona Grahama Mastertona - egzemplarz wygrany w konkursie na oficjalnej strony autora: grahammasterton.blox.pl, gdzie znajdziecie dosłownie wszystko na temat Mastertona, o czym chcielibyście wiedzieć. Książki jeszcze nie otrzymałem, bo dopiero została wysłana, dlatego nie znajduje się na zdjęciu, ale zapewniono mnie, że zostanie do mnie wysłana, więc czekam z niecierpliwością. 

Graham Masterton - Czerwone światło hańby




Czerwiec wypadł u mnie pod względem nabytków dość skromnie, ale z mocnym akcentem. W ręce trafiła mi książka znanego reżysera Patryka Vegi o policjantach i całym otoczeniu policyjnym - często było ostro, często kontrowersyjnie i brutalnie, a to wszystko za sprawą szczerych wywiadów policjantów. Ciekawa i warta uwagi pozycja! 

Do rąk wpadła mi również biografia Philipa K. Dicka - jednego z najbardziej znanych, szanowanych, utalentowanych a jednocześnie tajemniczych i zakręconych autorów, jakich widział ten świat. Ten rok dosyć mocno poznałem jego twórczość, która zrobiła na mnie wrażenie i jest rozrywką na najwyższym poziomie. Słyszałem i czytałem o nim wiele kontrowersyjnych rzeczy, więc pora poznać jego życie bliżej. 

Aktualnie czytam książkę Brandona Sandersona, autora bardzo popularnego w ostatnim czasie w naszym kraju, wiec bardzo się ucieszyłem, kiedy otrzymałem od Wydawnictwa Mag Z mgły zrodzonego, i muszę Wam przyznać, że czyta się naprawdę świetnie!

Na zakup W samym sercu morza zdecydowałem się za sprawą doniesień o ekranizacji, która ma pojawić się jeszcze w tym roku. Przeczytałem zarys fabuły i że książka pojawi się w kinach, i to mi wystarczyło, żeby kupić książką, którą koniecznie muszę przeczytać przed pójściem do kina.

Graham Masterton to jeden z moich ulubionych pisarzy horrorów, który ma na swoim koncie mnóstwo książek i bardzo sporo z nich poznałem, czytając kiedyś z zafascynowaniem literaturę grozy książka za książką.Ucieszyłem się bardzo na wieść o wygranej w konkursie, bo po Mastiego nie sięgałem już od ładnych paru miesięcy, więc nadarzyła się idealna okazja, żeby to zmienić!


Jeśli chodzi o książki przeczytane w tym miesiącu, to lista wyglądałaby tak:
  •  John Brunner - Wszyscy na Zanzibarze (recenzja);
  • Tomasz Fijałkowski - Antipolis (recenzja);
  • Robert M. Wegner - Opowieści z meekhańskiego pogranicza: Każdy dostanie swoją kozę (recenzja);
  • Robert M. Wegner - Opowieści z meekhańskiego pogranicza: Wschód - Zachód (recenzja);
  • Patryk Vega - Złe psy: W imię zasad (recenzja).


Pięć pozycji w jednym miesiącu to całkiem dobry wynik, biorąc pod uwagę, że czerwiec to miesiąc, kiedy pojawia się kalendarzowe lato, a więc cieplejsze dni, i człowiek więcej czasu spędza poza domem robiąc inne rzeczy, jak chociażby serwując sobie piwko i grilla ze znajomymi.  

Jednakże był to bardzo dobry miesiąc, który zapamiętam głównie za sprawą książki Wszyscy na Zanzibarze, która jest pozycją genialną, fantastyczną i ze wszech miar wartą poznania, do czego zachęcam głównie fanów science fiction. Antipolis to pozycja, która udowadnia, że nasi polscy debiutanci dają radę i można liczyć w przyszłości na ciekawe książki. Najwięcej czasu skradły mi w tym miesiącu Opowieści z meekhańskiego pogranicza, najpierw czytając bardzo dobre opowiadanie z tego świata, a następnie zbiór opowieści ze zbioru Wschód-Zachód. Pisałem już o Robercie M. Wegnerze wiele dobrego przed tymi książkami, w trakcie ich czytania i przy recenzowaniu. Wystarczy tego wychwalania: marsz do księgarń lub bibliotek i czytać, czytać, czytać! Na koniec były Złe psy: W imię zasad, o których wspominałem wyżej. 

Każda z tych książek zostawiła po sobie ślad i nie żałuję ani chwili spędzonej na ich czytaniu. Co więcej, bardzo bym sobie życzył, żeby takich książek jak napisał Brunner było więcej (we wrześniu lub październiku ma się pojawić  jego nowa książką w Artefaktach, więc zacieram ręce i czekam z niecierpliwością!) i żebym miał okazję się z nimi zmierzyć, bo to prawdziwa intelektualna uczta dla czytelnika, jeśli obcuje on  nie tylko z oryginalną i ciekawą fabułą, ale także taką, która pobudza ostro szare komórki i zapewnia mnóstwo emocji, a konstrukcja książki woła o brawa! 

Na przyszły miesiąc planuję przeczytać i skończyć: Z mgły zrodzonego Brandona Sandersona, biografię Dicka Anthony'ego Peake'a, Znalezione nie kradzione Stephena Kinga,  Rozłąkę Christopera Priesta. Zobaczymy, czy skończy się na tym, czy przyjdzie do poczytania coś jeszcze, czy może gdzieś pomiędzy wkradnie się niespodziewanie coś innego.

12 komentarzy:

  1. No, biografia Dicka może być rzeczywiście ciekawą lekturą, chociaż ze wszystkich tytułów, jakie tu zostały wymienione to chyba bardziej bym się zainteresował Wegnerem i jego nieśmiertelną twórczością. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A samego Dicka coś czytałeś, czy bardziej znasz z ekranu? :) Jeśli chodzi o Wegnera to bardzo polecam. Jeśli lubisz epickie fantasy to nie widzę opcji, żebyś miał pominąć meekhan. Jak poczytasz to czekam na recenzję. Możesz sobie dla sprawdzenia ściągnąć te opowiadanie darmowe, szału nie ma, ale zobaczysz przynajmniej jaki styl ma Robert, jak pisze. ;)

      Usuń
  2. Przez Ciebie chodzi mi tak ciągle po głowie Z mgły zrodzony. ;3
    Nominowałam Cię do Liebster Blog Award i mam nadzieję, że odpowiesz na moje pytania - jestem niesamowicie mocno ciekawa ;) --> http://papierowemiasta.blogspot.com/2015/07/liebster-blog-award-czyli-mordercze.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I bardzo słusznie, bo powiem CI, że jestem już w połowie i to naprawdę bardzo oryginalne fantasy, takie spod płaszcza i szpady + skrytobójstwo + trochę magii (ale nie takiej tolkienowskiej) + świetne postaci. Może się jednak za to weźmiesz szybciej niż za tego Knoxa. :P
      Dziękuję bardzo za nominację. :) Na pewno odpowiem. :)

      Usuń
  3. Jak już wspominałem kiedys jak rozmawialismy to dalej powtorze, ze czekam na recenzje Sandersona bo sam nie czytalem a opinii Twojej jestem diabelnie ciekaw ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Spoko, spoko się czyta, się niedługo napisze. Myślę że z początkiem przyszłego tygodnia już będzie recka. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne łupy. :)
    Będę wyglądać Twoich recenzji, zwłaszcza, że już od dłuższego czasu mam smaka na Sandersona (czekam, że ktoś mi ją sprezentuje, a przy okazji jakąś dodatkową półkę :P ) i chciałabym wreszcie dołączyć do grona jego wielbicieli. ;)
    Udanego zaczytania życzę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. :)
      Wiele osób sobie ostrzy zęby na tego Sandersona za sprawą ostatniego cyklu, który zyskał na dużej popularności. Oby wydawali go więcej. :)
      Dziękuję bardzo i Tobie udanych lektur życzę. ;)

      Usuń
  6. Bardzo skrupulatne podsumowanie, lubię takie ;) Sama nie tworzę, bo zwyczajnie nie miałabym czasu - podsumowanie wyzwań na początku miesiąca pożera ze mnie całą energię i wyglądam później jak rozjechana żaba, dlatego zaraz po nim leci "chciejka". Taki post dla relaksu :) W Matrasie kupuję niezwykle rzadko, w zasadzie nie wiem dlaczego - po prostu ;) Nie wiedziałam, że te rabaty się tam sumują! Dzięki ;) Co do stosiku to szalenie zazdroszczę "Z mgły zrodzonego". Od kiedy w roku ubiegłym odkryłam Booktube, gdzie tą serią wprost się zachwycano zapragnęłam mieć :) Tyle, że do ostatniego czasu te książki były u nas praktycznie niedostępne - przeszukałam całe allegro i różne księgarnie internetowe by zadowolić się smakiem ;) Ale wiesz co? Cieszę się, że nie znalazłam - ta nowa grafika okładki jest tak fenomenalna, że w duchu aż skaczę na samą myśl wejścia kiedyś w posiadanie :D Bo ja jestem zwierze okładkowe, jak pewnie zauważyłeś ;)
    Ach! I chciałam Ci powiedzieć, że przez Ciebie (albo dzięki Tobie - może lepiej brzmi :P) Wszyscy na Zanzibarze trafili na czołowe miejsce mojej chciejki :) Aż szkoda, że imieniny już miałam - zażyczyłabym sobie coś innego, ale cóż :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki, powiem Ci, że nawet tego nie planowałem, wyszło spontanicznie i chyba nie najgorzej, jeśli chciało Ci się całość czytać. :)
    Ja kupuję w większości na arosie lub bonito, w zależności od tego, kiedy jest u nich promocja. Jeśli tam nie ma to patrzę do Matrasa, który ma dostawę darmową do salonu, a na internecie często są też zniżki + te za za recenzje. Potem allegro albo empik.
    Z mgły zrodzony i dwie następne książki pod względem graficznym są autorstwa Dominika Brońka, bardzo utalentowanego grafika. I zgodzę się z Tobą, że są ładne. Bardzo estetyczne, dobre wyczucie barw (idealnie się ta ciemna kolorystyka ma do tego Świata w książce, który nie jest w jasnych i radosnych barwach) i adekwatnie do treści. :)
    I to mnie bardzo cieszy! "Wszyscy na Zanzibarze" są książką kapitalną, głównie za sprawą konstrukcji, struktury. Początkowo miałem problem się w tym odnaleźć, ale jak już wsiąkłem, to ta konstrukcja i cała reszta mnie po prostu zachwyciły. Jeśli lubisz takie oryginały, jak "Atlas chmur" Mitchella, który też jest nietypowo skonstruowany, to będziesz na pewno zadowolona. ;) Książka warta w 100% swojej ceny. Czekam z niecierpliwością na nowego Brunnera, który pojawi się na jesień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dominika Brońka kojarzę jednak nie jestem aż taką fanką jego grafik... wolę jednak DC ;)

      Tą konstrukcją jeszcze bardziej mnie przekonałeś, co więcej - książka intryguje samym faktem, że jej pierwsze wydanie pojawiło się w 1968 roku (!) a treść wciąż jest ekstremalnie aktualna! Tego jestem ciekawa - jak wiele z jego wizji znalazło odzwierciedlenie we współczesności ;)

      Usuń
    2. Ja byłem na jego profilu, to wiele ma rysunków dobrych, ale grafikę na okładkę kojarzę tylko z Maga do tego cyklu Sandersona.

      Dokładnie tak, pół wieku temu. Akcja dzieje się w 2010 roku, czyli 5 lat już minęło i z wieloma rzeczami się pomylił, ale kilka przewidział trafnie. Sama zobaczysz jakie. ;) Jestem bardzo ciekaw Twojej opinii po przeczytaniu.

      Usuń