niedziela, 17 maja 2015

DRAŻLIWE TEMATY: KRÓTKIE FORMY I PUNKTY ZAPALNE - Neil Gaiman [recenzja]


Tytuł oryginału: Trigger Warning: Short Fictions and Disturbances
Wydawnictwo: Mag
Liczba stron: 400
Gatunek: Science Fiction, fantasy, baśń, horror, kryminał, poezja
Moja ocena: 4+/6


"Która godzina, drogi czytelniku? Godzina na czytanie Gaimana!"


Neil Gaiman to jeden z najbardziej znanych, szanowanych i uwielbianych autorów fantastyki, mający w swoim dorobku liczne opowiadania, powieści i komiksy, a także scenariusze filmowe i serialowe, i poezję. Wielokrotny laureat nagród Hugo, Nebula, Bram Stoker i Locus, najbardziej znany jest z powieści Amerykańscy bogowie, Nigdziebądź i Gwiezdny pył oraz serii komiksów Sandman. Angielski pisarz tym razem prezentuje swój najnowszy, trzeci zbiór opowiadań pt. Drażliwe tematy.

Książkę otwiera długi na trzydzieści dwie strony wstęp autora, w którym pisze, że ogólną inspiracją do napisania tego zbioru i nadania mu takiego tytułu było zetknięcie się z terminem drażliwych tematów w internecie, za czym kryło się ostrzeżenie przed linkami do obrazków lub tekstów, które mogą wywołać zdenerwowanie, wzbudzić lęk lub przywołać nieprzyjemne wspomnienia. Wyjaśnia w nim też kwestie inspiracji do napisania poszczególnych opowiadań, momentu ich powstawania, emocji i uczuć, jakie towarzyszyły mu podczas pisania każdego z nich. Można ten wstępniak sobie odpuścić i od razu przejść do opowiadań, a potem do niego wrócić, albo przeczytać go przed nimi. Jednak moim zdaniem zdecydowanie najlepiej się czyta każdorazowo najpierw opowiadanie, a zaraz potem te wyjaśniania na początku.

Drażliwe tematy to zbiór 24-ech opowiadań, które nie poruszają jednego tematu i są różnej długości. Przeczytać możemy o: robieniu krzesła, labiryncie widocznym w blasku księżyca, zmyślonej dziewczynie i pierwszym stosunku, brudnym Londynie, dwóch podróżujących mężczyznach poszukujących jaskini pełnej złota, gospodyni, która zabijała swoich pracodawców, igloo zrobionym z książek, kobiecie, która z utęsknieniem wspomina żeglugę na morzu, mężczyźnie, który grał w pokera z kaczkami, Obediahu Polinghornie, który był zanalazcą (człowiek, który nie pozwalał zaistnieć nowym wynalazkom), czy o księciu, który wyjechał ratować księżniczkę. Mamy tu też wiersze o czarownicy i irlandzkim świętym oraz opowiadania napisane w hołdzie Ray'owi Bradbury'emu i Arthurowi C. Clarke'owi. Poznamy również współczesną Gaimanowską baśń o śpiącej królewnie i krasnoludkach i opowiadania z Sherlockiem Holmesem i Doktorem Who. A na samym końcu autor umieścił wisienkę na torcie, opowiadanie, którego bohaterem jest Cień - postać znana z Amerykańskich bogów!

Drażliwe tematy są krótkie i długie. Lepsze i gorsze. Różnej formy (opowiadanie, wiersz, list, kwestionariusz) i różnych gatunków (science fiction, baśń, fantasy, kryminał, horror, poezja). Inspirowane głębszymi przeżyciami lub całkowicie błahymi sytuacjami. Wszystkie jednak wywołują jakieś emocje, zadowolenie bądź niezadowolenie, radość bądź gniew, przyjemność lub przykrość, strach lub spokój, tęsknotę, irytację, wesołość, żal. Zbiór jest bardzo wszechstronny i każdy znajdzie w nim coś dla siebie. Dodatkowo warto dodać, że całość jest szyta, ma twardą oprawę i ilustrację Dagmary Matuszak na okładce. A jak już wspominam o okładce: Czy tylko ja mam obłędne wrażenie, jakby przymknięte powieki tej postaci miały się zaraz otworzyć, a w oczach pojawić coś złowieszczego?

Gaiman to współczesny magik żonglujący gatunkiem i formą z wyrafinowaniem i mistrzowską precyzją, a do tego posługujący się niezwykłym stylem i językiem, czarującym i trafiającym do serc i umysłów. Nie ważne, czy pisze powieść, opowiadanie czy wiersz, czy podoba nam się to bardziej, czy mniej, mistrzowski poziom osiąga niemal zawsze. Jeśli jakimś sposobem zdarzyło się, że osoba czytająca tę recenzję jeszcze nie miała możliwości zapoznać się z Neilem Gaimanem to Drażliwe tematy są dobrą okazją, żeby to zmienić. A potem już nie potrzeba ani zachęty, ani instrukcji, żeby sięgnąć po jego kolejne książki. ;)


Za udostępnienie mi tej książki serdecznie dziękuję po raz kolejny Wydawnictwu Mag.

12 komentarzy:

  1. Witaj, nie chcę się czepiać, ale sporo znalazłam podobieństw do mojej recenzji: chodzi mi o pewne słowa i zwroty. Przypadek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jakie pewne słowa i zwroty? Zawsze piszę po swojemu, nigdy nikogo nie kopiowałem i nie zamierzam nawet jednym zdaniem, a słowa zawsze w jakimś stopniu, nawet najmniejszym, będą podobne. Zwroty bardzo rzadko, ale również. Podobny punkt widzenia, podobne osobowości. Coś w ten deseń. ;)

      Usuń
    2. Przeczytałem sobie Twoją recenzję dokładniej, niż za pierwszym razem. Pewnie chodzi Ci o tę "wisienkę na torcie", bo ABSOLUTNIE nic innego nie jest w mojej recenzji podobne do Twojej. Faktycznie, może mi gdzieś się nieświadomie utrwalił ten zwrot czytając Twoją recenzję, ale po pierwsze ten zwrot nie jest Twój, więc używać może go każdy. Po drugie zaś odnosi się do jednego tylko opowiadania o Cieniu, podczas gdy Ty piszesz o całości. ;) Mam nadzieję, że zostało to przeze mnie dobrze wyjaśnione. :)

      Usuń
  2. Oczywiście nie przywłaszczam sobie wszystkich słów, ale takie wyrażenia jak "wisienka na torcie", ”żonglowanie gatunkami", " jaskinia pełna złota" od razu rzuciły mi się w oczy. Możemy mieć podobny punkt widzenia, ale wyrażajmy go innymi słowami ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam nic wspólnego z kopiowaniem Cię, bo gdyby tak było to nasze recenzje byłyby znacznie bardziej zbliżone do siebie, a wcale nie są. Zaskoczyłaś mnie kompletnie. Jeśli użyłem tych samych zwrotów to daję słowo, że nieświadomie i jest to całkowity przypadek. :)

      Usuń
    2. Dobrze, że wszystko zostało wyjaśnione.

      Usuń
  3. Muszę ze wstydem się przyznać, że nie czytałem jeszcze niczego napisanego przez Gaimana. Zdecydowanie muszę nadrobić zaległości w tej kwestii. Zwłaszcza, że treść zapowiada się ciekawie a i wydanie piękne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli lubisz opowiadania to "Drażliwe tematy" mogą Ci się spodobać- nic innego nie polecę, bo to jedyny zbiór Gaimana, jaki znam. Jeśli wolisz powieści to "Nigdziebądź" albo "Amerykańscy bogowie" będą zdecydowanie czymś, co Ci się spodoba. Amerykańscy są kapitalną książką, dużo fantasy już przeczytałem, ale ta jest ciągle na podium. :)

      Usuń
  4. Bardzo jestem ciekawa stylu Gaimana. Na razie sięgnę po "Nigdziebądź", ale zbiory opowiadań cenię, więc chętnie po tomik także sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Nigdziebądź" to bardzo dobra pozycja na rozpoczęcie przygody z Gaimanem. :)

      Usuń
  5. Skończyłem wreszcie. Zbiór dobry z bardzo dobrymi momentami. Oczywiście zacząłem od opowiadania z Cieniem :P Poza tym najlepiej wspominam opowiadanie z Sherlockiem Holmesem i pszczołami, świetny pomysł. Serialu "Doktor Who" nie znam i zaczynam tego żałować ;) Skrzyżowanie Śpiącej Królewny z Królewną Śnieżką to też ciekawy pomysł. Jak dla mnie Neil Gaiman tworzy całkowicie własny gatunek literatury, który absolutnie uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Drugie zdanie adekwatne do tego, co ja sądzę. Nie ma szału, jest dobrze, bo to Gaiman, ale warto przeczytać, bo momentami jest bardzo dobrze i świetnie. Jeśli chodzi o same opowiadania to podobały mi się te, co Tobie + "Prawda to jaskinia w czarnych górach..." i te opowiadanie o Obediahu Polinghornie, którego tytułu nie potrafię sobie przypomnieć, ale było świetne, bardzo dobry pomysł. :)
    Jednak ja czekam zdecydowanie na kolejne powieści Gaimana. ;)

    OdpowiedzUsuń