sobota, 8 lutego 2020

JESTEM LEGENDĄ. PIEKIELNY DOM. CZŁOWIEK, KTÓRY NIEPRAWDOPODOBNIE SIĘ ZMNIEJSZAŁ - Richard Matheson [recenzja]

Tytuł oryginału: I am Legend. Hell House. The Shrinking Man
Seria: Artefakty
Wydawnictwo: Mag
Tłumaczenie: Paulina Braiter, Paweł Waliś
Liczba stron: 740
Gatunek: Science fiction, thriller, horror, klasyka grozy
Moja ocena: 5+/6

"Był, jest i będzie na zawsze legendą"

Richard Matheson to kolejny z amerykańskich pisarzy fantastyki, którego bezsprzecznie zalicza się do klasyków tego gatunku. Przede wszystkim jednak przez wielu uważany jest za mistrza horroru, na którym wyrosło wiele inspirujących się jego utworami pokoleń świetnych pisarzy. Wystarczy wymienić chociażby Stephena Kinga, Neila Gaimana, Petera Strauba czy Joe Hilla, żeby przekonać się, iż nie są to słowa nad wyrost, a Matheson bez wątpienia wypada tutaj jako guru fantastyki wielokrotnie uhonorowany prestiżowymi nagrodami. Znany był głównie z powieści i opowiadań grozy, ale często pisał też scenariusze, które do swoich produkcji wykorzystywali Vincent Vard, J.J. Abrams czy Steven Spielberg. W naszym kraju autor to bardzo niedoceniany i mało znany, bo pojawiło się raptem kilka jego utworów plus jedna antologia poświęcona jego twórczości. Ale to już wszystko kilka ładnych parę lat temu. Jednakże wydawnictwo Mag wpadło na idealny pomysł tworząc omnibusa złożonego z najsłynniejszych powieści i opowiadań, i wydając go pod szyldem Artefaktów, bo jest wielka szansa, że tym razem znacznie więcej czytelników sięgnie po tę książkę i pozna tego świetnego pisarza.

Jestem legendą to pierwszy utwór, który możemy poznać na otwarciu. I jest to zdecydowanie najbardziej znana powieść Mathesona, która doczekała się bardzo dobrze przyjętej kinowej produkcji z Willem Smithem w roli głównej. Chyba nawet popularniejszej niż sama książka. Przedstawia nam ona historię Roberta Neville'a, który żyje na naszym świecie ogarniętym kilka lat temu przez nieznaną dotąd epidemią, która zdziesiątkowała ludzkość całego globu, przemieniając ją w wampiry. Neville wygląda na jedynego ocalałego, który każdego dnia walczy o przetrwanie. Za dnia zbiera prowiant i różne zapasy, przemierzając do pobliskich miejsc i miasteczek. Ale te podróże nie mogą trwać zbyt długo, bo gdy przychodzi wieczór wampiry wychodzą na ulicę i zaczynają atakować dom głównego bohatera, przypominający dobrze obwarowany bastion, w którym ten się chowa. Z czasem Neville podejmuje się różnych eksperymentów, dzięki którym w końcu dochodzi, że epidemię wywołała tajemnicza bakteria i możliwy jest sposób, żeby uchronić siebie i innych przed zarażaniem. Ale czy są na tym świecie jeszcze inni, którzy ocaleli jak Robert?

Czytałem tę powieść drugi raz. Pierwszy kilka lat temu po wcześniejszym kilkukrotnym obejrzeniu filmu, który uwielbiam i podobał mi się wtedy znacznie bardziej od książki, z którą tak naprawdę ma bardzo niewiele wspólnego. Nie ma sensu analizować różnic, bo jest tego zbyt wiele. Ale drugim razem czytało mi się znacznie lepiej - jakby przy pierwszym zbyt duża liczba różnic odpychała mnie od tekstu i nie pozwalała czerpać przyjemności z samej lektury. Jest to zdecydowanie jedna z lepszych wizji postapokaliptycznego świata opanowanego przez wampiry, ukazująca bardzo samotnicze życie jednostki i jej psychologię. Mroczna, melancholijna, bardzo różna od innych tego typu książek, gdzie wampiry najczęściej chowają się po różnych mrocznych zamczyskach czy innych budowlach, gdzie straszą i zabijają. Naukowo ukazująca, że taka przemiana wypada dość realistycznie. Mimo upływu ponad sześćdziesięciu lat od powstania powieść nie straciła na jakości.

Piekielny dom. Druga powieść w jakże klasycznym, schematycznym wykonaniu o nawiedzonym domu, w którym dzieją się paranormalne zjawiska. Historia dzieje się w pewnej rezydencji, która w dawnych latach należała do Emerica Belasco i zyskała sobie sławę piekielnego i strasznego domu, bo jej właściciel wykazywał iście okrutne i perwersyjne skłonności. Po latach pewien milioner płaci czwórce ludzi, żeby przez tydzień czasu pobyli w tym miejscu i zweryfikowali te plotki o nawiedzeniu i okrutnym byłym właścicielu.

Klasyczny horror, który ukazuje czwórkę postaci walczących razem i zmagających się w kilku momentach osobno z tym, co spotkać można w rezydencji. Bohaterowie zostają wystawieni na nie lada próbę zmierzenia się z niesamowitym złem i okrucieństwem, i każdy z nich na swój sposób odczuję piekielną sławę, jaką zyskała sobie rezydencja w przeszłości. Powieść jest dość mocna, krwista, wywołująca lęk i ciary. I robi niesamowite wrażenie, nawet jeśli wcześniej czytało się kilka podobnych typu historii. 

Człowiek, który nieprawdopodobnie się zmniejszał to kolejny pomysł, z którym na pewno spotkał się niejeden z czytelników - chociażby w popularnym "Chudszym" wspomnianego wcześniej Stephena Kinga (i z szacunkiem do uwielbianego przeze mnie SK, ale jest to powieść znacznie od niej lepsza, jak zresztą od innych, które czytałem). Ot po prostu pewnego dnia główny bohater, Scott Carrey, zauważa, że z dnia na dzień coraz bardziej staje się mniejszy, a wszyscy lekarze i naukowcy są wobec tego całkowicie bezradni, bo nie mają pojęcia jak mogą pomóc temu człowiekowi wrócić do normalnego życia. 

I w trzeciej powieści Matheson po raz kolejny udowodnił swój kunszt i nietuzinkowość przedstawiając dobrze znany z literatury motyw, który w bardzo oryginalny i ciekawy sposób przedstawia tę kuriozalną sytuacje w jakiej znalazł się główny bohater. Powieść bardzo przygnębiająca, melancholijna, dająca do myślenia o życiu, o przemijaniu, o tym, co bezpowrotnie utracone, i zadająca pytanie, co stanie się na końcu? Cudowne uleczenie? Całkowite zniknięcie? A może jakieś życie po życiu? Bardzo realnie przedstawiona historia ze strony psychologicznej i egzystencjalnej (ale w sensie radzenia sobie z takim przypadkiem, bo raczej nikt z nas nagle z dnia na dzień nie zacznie się zmniejszać jak bohater). Są w tej powieści momenty, które bawią, wywołują uśmiech, ale i mocno przygnębiają, bo pokazują, że to nie zabawa, tylko osobista tragedia. Świetna powieść i pattząc pod względem wartości chyba najlepsza ze wszystkich trzech.

Opowiadania. Jak to bywa z krótkimi formami, raz lepsze, raz gorsze. Ale tylko w jednym przypadku było takie, które kompletnie do mnie nie trafiło (Człowiek, który nie lubił świąt). Pozostałe są od dobrych, przez bardzo dobre, a momentami świetne. Najbardziej spodobał mi się "Pojedynek", w którym  David Mann odbywa zwyczajną podróż służbową, która w pewnym momencie zamienia się w koszmar, gdyż zostaje on zmuszony do stoczenia po i na drodze śmiertelnego pojedynku z dziwnym, tajemniczym i psychopatycznym kierowcą ciężarówki. Opowiadanie doczekało się pełnometrażowego filmu, który wyreżyserował sam Steven Spielberg w 1971 roku. 

Drugie z opowiadań, które mi się bardzo podobało to "Test", gdzie starzy ludzie muszą co kilka lat przechodzić różne testy na inteligencje, które decydowały o tym, czy jest jeszcze sens, aby mogły dalej żyć. Jeśli ktoś nie przechodził poprawnie testu to zostawało mu raptem kilka tygodni, żeby pożegnać się z najbliższymi i światem. Łącznie znajduje się tutaj dziewięć opowiadań i są różnej obszerności i tematyki. Niektóre z nich na pewno zapadną na dłużej w pamięci, o innych zapomni się już za kilka tygodni. Każdy powinien znaleźć jakieś dla siebie odpowiednie. Matheson jak mało który ze znanych mi pisarzy udowodnił, że bardzo dobrze potrafił pisać zarówno dłuższe, jak i krótsze formy, i świetnie byłoby poznać w przyszłości jeszcze inne jego dzieła.

Ogólnie rzecz biorąc, po przeczytaniu całości można stwierdzić, że wszystko to już gdzieś było. Ale przy sięganiu po klasykę zawsze trzeba mieć w głowie, że to pomysły sprzed kilkudziesięciu lat. Tutaj lata 50. XX wiek (Człowiek i Jestem legendą) oraz 70. (Piekielny dom). Klasyka nie tak może odległa i zamierzchła jak Lovecrafta, Machena, Poego czy innych, ale jednak klasyka i to nie tracąca na wartości, oryginalności i nie zjada jej czas. Mag zrobił kapitalną robotę wydając książkę w formie omnibusa łącząc powieści i opowiadania mistrza grozy, jakim niewątpliwie był Matheson. Dla wielu tych, którzy go nie znali jest to świetna propozycja, żeby to zmienić i zobaczyć w szerszej perspektywie, aniżeli za sprawą jednej pojedynczej powieści czy opowiadania zamieszczonego w którejś tam antologii. A do tego zamieszczenie w serii Artefaktów, która charakteryzuje się wysokim poziomem i cieszy sporą popularnością, oraz nieodłącznie wzbogacona o świetną grafikę autorstwa Darka Crayona na okładce.

Jestem legendą. Piekielny dom. Człowiek, który nieprawdopodobnie się zmniejszał to świetny zbiór powieści i opowiadań jednego z dawnych mistrzów horroru i fantastyki. Klasyka, którą nie tyle że usilnie powinno się znać z obowiązku fana gatunków, ale po prostu warto, bo każdy znajdzie tu coś dla siebie i z dużym prawdopodobieństwem odłoży potem taką książkę na swoją półkę z zadowoleniem i satysfakcją. Proza zasługująca na uznanie i czytanie przez szersze grono czytelników. Polecam serdecznie, bo naprawdę warto.

Za książkę dziękuję księgarni Tania Książka.
Więcej nowości znajdziecie na ich stronie.



4 komentarze:

  1. Akurat jestem przy Piekielnym domu. Jak na razie wszystko wygląda bardziej niż porządnie :) Długo MAG kazał czekać ale zrobili dobrą robotę. Nie wiem jak jest z opowiadaniami ale powieści, poza Jestem legnedą, to chyba u nas premiera jest ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się bardzo podobało, o wiele bardziej niż ten ujowy Wolfe, który do mnie w ogóle nie trafia i umęczył mnie okropnie. Paradoksalnie jednak uważam, że to literatura wyższa lotów, no ale nie dla mnie.

      Tak, zdaje się, że premiera, a opowiadania pewno w antologiach gdzieś niektóre. Ale ja antologii nie czytam, poza poszczegóknymi wypadkami, który ma miejsce właśnie teraz. Nie wiem, czy kojarzysz taką antologię "Jest legendą" w hołodzie Mathesona właśnie. SQN wydało to niemal 10 lat temu i są to opowiadania różnych pisarzy (np. King, Garris), które mocno lub mniej nawiązują do tytułów Mathesona, np. do Jestem legendą czy Piekielnego, i ja już bym to czytał dawno, ale czytanie czegoś takiego bez znajomości twórczości Mathesona to bez sensu. I wyobraź sobie, że dopiero teraz, po tylu latach mogę się za to zabrać i zabieram. :P

      A tak oceniałem poszczególne opowiadania:
      1.Koszmar na wysokości dwudziestu tysięcy stóp – 4+/6
      2.Test – 5/6
      3. Człowiek, który nie lubił świąt – 3/6
      4.Montaż – 4+/6
      5.Dystrybutor – 5/6 6.Tylko umówione wizyty – 4+/6
      7.Guzik, guzik – 4/6 8.Pojedynek – 5/6 –
      9.Mucha – 4+/6

      Usuń
  2. Bomba wydawnicza! Na samą wieść o tej publikacji prawie orgazmu dostałam:D A lektura... No, niezapomniane przeżycie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Świetna książka. A osobiście na tego Mathesona to czekałem - myślę bez przesady - z 6-7 lat. :)

      Usuń