wtorek, 1 maja 2018

NOCNA ZMIANA - Stephen King [recenzja]

Tytuł oryginału: Night Shift
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Tłumaczenie: Michał Wroczyński
Liczba stron: 437
Gatunek: Horror
Moja ocena: 5/6








Parafrazując Forresta Gumpa z przełożeniem na literaturę można stwierdzić, że zbiory opowiadań są jak pudełka czekoladek, bo nigdy nie wiesz, co Ci się trafi. Może być zbiór słaby. Może być rewelacyjny. Chociaż na ogół w każdym jest po trochę obu. Nie mniej jednak zdarzają się takie, gdzie tych słabych jest niewiele kosztem bardzo dobrych i rewelacyjnych. Niewielu jest też autorów, którzy tak sprawnie potrafią pisać opowiadania, że chętnie je czytam. Jednym z nich jest mistrzu Stephen King, a zbiór, który dzisiaj zamierzam nieco przybliżyć wyszedł właśnie spod jego ręki. 

Nocna zmiana to ogólnie rzecz biorąc pierwszy zbiór opowiadań Stephena Kinga, który został wydany w pierwszych dziesięcioleciu jego twórczości, kiedy pojawiały się jego najpopularniejsze i przez wielu fanów autora uznawane za najlepsze jego książki, jak: "Carrie", "Lśnienie", "Miasteczko Salem", "Rage" (wycofane ze sprzedaży), "Bastion", "Wielki marsz" i "Martwa strefa". Nocna zmiana chronologicznie pojawiła się jako piąta książka, więc był to zatem dopiero początek jakże owocnej twórczości jednego z najpopularniejszych pisarzy na świecie.

Zbiór opatrzony jest wstępem Johna D. MacDonalda (przyjaciela autora) oraz "Słowem od autora", czyli przedmową, w której King (znany ze swej wylewności, którą widać tutaj jak na dłoni, bo to aż 15-stronicowy wstęp!) opowiada o pisaniu swoim i ogółem, przedstawia kilka rad i dziękuję paru osobom. A potem mamy przed sobą dokładnie 20 opowiadań grozy, które w istocie mogą przyprawić o gęsią skórkę i przyśpieszone bicie serca zwłaszcza wtedy, kiedy będą czytane późnym wieczorem, gdy już za oknem światem zawładnęły ciemności. Ale mówiąc szczerze najlepiej je czytać przy zapalonym świetle, bo nie daj Boże wyjdzie coś z szafy lub cienia! A po co tak lekceważąco i nierozważnie ryzykować. ;)

W tych opowiadaniach występują wampiry, demoniczni kochankowie, stworzenia żyjące w szafach, opętańcze maszyny, przerośnięte szczury, oślizgły maziowaty stwór, śmiercionośne żołnierzyki, przerażające dzieciaki, szalony biznesmen i wszelkie inne potworności. Mi najbardziej przypadły do gustu rewelacyjne "Dola Jerusalem", "Czarny lud", "Pole walki", "Czasami wracają", "Dzieci kukurydzy" i "Ktoś na drodze".  Ale tych bardzo dobrych i dobrych jest również całkiem sporo (wspomnieć wystarczy chociażby urzekający "Ostatni szczebel w drabinie", o bardzo kochającym się rodzeństwie, które przeżyło wspólnie chwilę grozy). Ogólnie rzecz biorąc niniejszy zbiór jest według mnie jednym z najlepszych (ustępuje chyba tylko "Czterem porom roku" i "Sercom Atlantydów"), bo średnich albo słabych tekstów wymieniłbym tutaj może z 4-5, a to bardzo mało. 

Dowodem tego, że zbiór zrobił wielkie wrażenie na czytelnikach jest fakt, że większość opowiadań doczekało się ekranizacji: "Magiel", "Cmentarna szychta", "Ostatni szczebel w drabinie", "Nocny przypływ", "Czarny lud", "Człowiek, który kochał kwiaty". Opowiadanie "Ciężarówki" przenoszono na ekran dwukrotnie (pod tytułami "Ciężarówki" i "Maksymalne przyspieszenie"). Opowiadania: "Czasami wracają" i "Dzieci kukurydzy" oprócz ekranizacji doczekały się także sequeli. "Magiel" kolejnej części. "Gzyms" i "Quitters, Inc." stały się częściami składowymi filmu "Oko kota", a "Pole walki" serialu "Marzenia i koszmary".  Na pewno coś pominąłem, bo wiele tego, ale jest w każdym razie co oglądać.

Opowiadanie "Dola Jerusalem" posłużyło do powstania jednej z najlepszych i najpopularniejszych powieści autora, czyli "Miasteczka Salem". Ono razem z "Ktoś na drodze" zostało później wydane w specjalnej limitowanej i ilustrowanej edycji "Miasteczka Salem". Natomiast wątek z "Nocnego przypływu" pojawił się w "Bastionie". Widać zatem jak szczególnie ważny, oryginalny, ciekawy i pobudzający wyobraźnię jest to zbiór. 

Nocna zmiana to absolutnie rewelacyjne opowiadania, przy których bawiłem się świetnie i zapamiętam na bardzo długo. Przejaw najlepszego pióra Stephena Kinga, które mogę polecić każdemu bez wyjątku. Zawarte tutaj opowiadania grozy z dużym prawdopodobieństwem przyśpieszą wam akcję serca,  zmrożą krew w żyłach lub wywołają gęsią skórkę, a może zrobią to wszystko na raz. A jeśli nie, bo jesteście dorośli i odporni (ta, jasne!) to zwyczajnie w świecie będziecie się po prostu dobrze bawić. Polecam

30 komentarzy:

  1. A tak oceniałem poszczególne opowiadania:
    1. Dola Jerusalem (Jerusalem's Lot) - 6/6
    2. Cmentarna szychta (Graveyard Shift) – 4/6
    3. Nocny przypływ (Night Surf) – 2+/6
    4. Jestem bramą (I Am the Doorway) – 1/6
    5. Magiel (The Mangler) – 3/6
    6. Czarny Lud (The Boogeyman) – 6/6
    7. Szara materia (Grey Matter) – 4/6
    8. Pole walki (Battleground) – 6/6
    9. Ciężarówki (Trucks) 3/6
    10. Czasami wracają (Sometimes They Come Back) – 6/6
    11. Truskawkowa wiosna (Strawberry Spring) – 3+/6
    12. Gzyms (The Ledge) – 4+/6
    13. Kosiarz trawy (The Lawnmower Man) -4/6
    14. Quitters, Inc. (Quitters, Inc) – 6/6
    15. Wiem, czego ci potrzeba (I Know What You Need) – 4/6
    16. Dzieci kukurydzy (Children of the Corn) – 5+/6
    17. Ostatni szczebel w drabinie (The Last Rung on the Ladder) – 4+/6
    18. Człowiek, który kochał kwiaty (The Man Who Loved Flowers) – 4/6
    19. Ktoś na drodze (One for the Road) – 6/6
    20. Kobieta na sali (The Woman in the Room) – 4/6

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to rzeczywiście całkiem przyjemny wynik, chociaż rozstrzał trochę przeraża - szóstki obok jedynek. :P

      Usuń
    2. Jaki tam rozstrzał, tylko raz jedynkę dałem, raz 2+ i trzy razy po trójeczce. Zbiór na wysokim poziomie.

      Usuń
    3. No ale wiesz, pojawiły się praktycznie wszystkie oceny z całej skali - a i ciężko tu zastosować rozkład Gaussa. :D

      Usuń
    4. Gaussa zostaw w spokoju, po zbiór Kinga lepiej sięgaj. :P

      Usuń
    5. A tam, Gauss, King, co za różnica... :D

      Usuń
    6. Gauss to Gauss, King to King, jest różnica znaczna jak między mną a Tobą. ;)

      Usuń
    7. No ale "Disquisitiones arithmeticae" to by można też przeczytać. :D Pewnie ni cholery bym nic nie zrozumiał, ale jednak mądra pozycja by była... :D

      Usuń
    8. Nie dla mnie takie rzeczy przed...50-60. :)

      Usuń
    9. Czas tak zasuwa, że nawet nie zauważymy kiedy zaczniemy gadać "takie rzeczy to były dobre, jak mieliśmy 30 lat, a nie teraz, po sześćdziesiątce..." :D

      Usuń
  2. Jeżeli chodzi o zbiory opowiadań, to czaję się na Cztery pory roku Kinga :) A co do wstępów - lubię, jak King się rozgaduje. W fabule momentami mnie drażni przeciąganiem, ale sporadycznie, a wszelskie jego przedmowy i posłowia sobie cenię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cztery świetne, i najlepsze że 3 z 4 opowiadań mają ekranizacje (i to bardzo dobre!). Ja też właśnie, dlatego tego Kinga tak między innymi polubiłem, bo pisze dużo i fajnie.

      Usuń
    2. Może w końcu się dorobię tych Czterech pór roku...

      Usuń
    3. W pokecie to jest za dychacza. ;)

      Usuń
  3. Widzę, że masz rok powrotów :D Fajnie, że znajdujesz czas na wracanie do pewnych książek, ja już od dawna nie wracałem do żadnej książki bo zawsze jest coś nowego czego jeszcze nie czytałem :D Chociaż w tym roku generalnie jakoś mniej czytam, Netflix skutecznie odbiera mi sporą część wolnego czasu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A gdzie Ty wyczytałeś, że ja to drugi raz czytałem? Pierwszy. Jeszcze mi 2 zbiory nieprzeczytane zostały: Po zachodzie i 4 po północy. :)
      Netflix może wciągnąć, to prawda. Seriale ogólnie wciągają. Ja ostatnio oglądam naprzemiennie Mad Man i Ranczo. :)

      Usuń
    2. O kurczaczek, byłem przekonany, że taki fan Kinga jak Ty na pewno czytał już tą pozycję. Ja też nie czytałem jeszcze Po zachodzie ale ostatnio King jakoś nie jest na mojej liście do czytania. Teraz chyba zabiorę się za Terror bo zachęciłeś mnie do lektury swoją bardzo pozytywną recenzją.

      Usuń
    3. Przeczytałem 90-92% procent. Zostało mi jeszcze łącznie z ebookami i Roślinką jakieś 8 książek. Nie wiem czy machnę to w tym roku, ale będę się starał. Do pewnego momentu czytałęm tak dużo Kinga, że mógłbym w 2-3 lata wszystko ogarnąć, a potem tylko nowości. Ale w końcu przystopowałem, żeby nie przeczytać wszystkiego tak szybko. I co jakiś czas czytam coś z półki co nie przeczytałem jeszcze, albo też i wracam do przeczytanych (jak WM czy Miasteczko).

      Usuń
  4. Nie czytałam jeszcze żadnego opowiadania Kinga, ale planuję to zmienić. Bardzo, ale to bardzo zachęciłeś mnie do tego zbioru, już się nie mogę doczekać lektury :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powinnaś się zawieść. Co prawda lepiej to czytać po zmroku (a ja czytałem jakoś 50/50 za dnia i po ciemku), ale jak jeszcze nic nie czytałaś to może w końcu przyszedł ten moment. :)

      Usuń
    2. Nie ma sprawy, ja głównie czytam przed snem, więc mrok gwarantowany :)

      Usuń
  5. Fajny zbiór - jeden lepszych w dorobku Mistrza. Kilka perełek: Dzieci kukurydzy, Czasami wracają i Dola Jerusalem. Ale osobiście nie zgadzam się, że jest to gorszy zbiór od Serc. Mi jakoś Serca nie podeszły.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytałem to dawno temu toteż napisałem 'chyba', bo pamiętam, że bardzo mi się podobały "Serca", ale nie bardziej niż "Cztery". Może w przyszłym roku sobie odświeżę oba, ale jeszcze póki co zostały mi ze zbiorów nieprzeczytane: Po zachodzie i 4 po północy.

      Usuń
    2. 4 po północy ma jedno świetne (zresztą tak jak film) opowiadanie - Sekretne okno. A co do Po zachodzie, to pamiętam, że to spoko i całkiem równy zbiór, ale jakbyś mi kazał wymienić chociaż jedną perełkę, to za cholerę tego nie zrobię.

      Usuń
    3. Ten film widziałem na długo przed tym, nim zacząłem czytać Kinga. Pamiętam jak przez mgłę, ale że mi się podobało. Oba mnie ciekawią, ale to w późniejszym czasie, bo nie chce mi się teraz znowu opowiadań.

      Usuń
  6. Mimo paru słabszych tekstów, to generalnie zbiór trzyma poziom :) A "Czarnego luda" to ja się do tej pory boję i zawsze muszę podomykać wszystkie szafy, zwłaszcza jak kładę sięspać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie bardzo wysoki. Naprawdę świetny zbiór i wiele świetnych opowiadań. A "Czarny lud" to był nakręcony jak "The Boogeyman", którego oglądałem na długo przed czytaniem Kinga i pamiętam jak mi się to podobało. :)

      Usuń
  7. "Nocna Zmiana" to moim zdaniem najlepszy zbiór opowiadań Stephena Kinga. Wspomniane przez Ciebie "Serca Atlantydów" nie zrobiły na mnie takiego wrażenia. "Cztery Pory Roku" nawet robiły robotę, ale moim zdaniem nie umywały się do "Nocnej Zmiany". Podobnie, co "Szkieletowa Załoga" i "Wszystko Jest Względne", choć te dwa ostatnie zbiory uważam, za godne polecenia. Najbardziej ryjące opowiadania w "Nocnej Zmianie" to moim zdaniem "Gzyms", "Pole Walki", "Jestem Bramą", "Quitters, Inc" oraz "Dzieci Kukurydzy". "Ciężarówki" też mi się podobały. Aporpos "Ciężarówek" to King ma taki specyficzny talent do wybierania zwykłych przedmiotów, zdarzeń i zjawisk i przekuwania ich w jakieś abstrakcyjne, poronione koncepty, co udowodnił też w "Polu Walki" i opowiadaniu z innego zbioru pt. "Palec", w którym gościowy z odpływu w zlewie zaczyna wyłazić ludzki palec, którego nie da się pozbyć. "Czasami Wracają" też mi się podobało, ale w tym momencie nie jestem sobie w stanie przypomnieć o czym było, bo "Nocną Zmianę" przeczytałem dość dawno temu. Mam nadzieję, że sięgniesz też po inne zbiory tego autora.

    Pozdrawiam!

    http://sfera-dysona.blogspot.com/
    https://www.facebook.com/Sfera-Dysona-181550752566550/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja "Serca" dawno temu czytałem toteż napisałem 'chyba'. Ale "Cztery pory" najlepsze tak czy siak. Jednak moim zdaniem te 3 zbiory oceniam najlepiej. Ogólnie to już dawno wszystkie czytałem, z 7-8 lat temu, więc może w przyszłym roku je sobie odświeżę. :)
    Ja wszystko przeczytam od SK, 95% twórczości mam już za sobą, zostało jakieś 7-8 pozycji. ;)

    OdpowiedzUsuń