środa, 22 marca 2017

CO KRYJĄ JEJ OCZY - Sarah Pinborough [recenzja]


Tytuł oryginału: Behind Her Eyes
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 320
Gatunek: Thriller 
Moja ocena: 5/6

"Osobliwy trójkącik"

Co kryją jej oczy to dziełko autorki, której kompletnie nie znałem. Na ogół nie sięgam tak krótko po premierze po thrillery autorów, których książek jeszcze do tej pory nie czytałem, ale tym razem zrobiłem wyjątek. Wszystko to za sprawą bardzo pochlebnych rekomendacji takich literackich sław jak Stephen King, Joe Hill, Harlan Coben czy Neil Gaiman. Na dodatek już pierwsze recenzje znajomych blogerów i recenzentów dawały jasno znać, że będziemy mieli tu do czynienia z nietuzinkowym thrillerem pokroju "Zaginionej dziewczyny". Cóż, książka Gillian Flynn podobała mi się bardzo i była szalenie wciągająca, więc takie przyrównanie natychmiast zapaliło światełko w mojej głowie i sięgnąłem szybko po pozycję Sarah Pinborough, której książka  faktycznie okazała się równie mocno, a może nawet i bardziej wciągająca i emocjonująca.

Louise to matka samotnie wychowująca sześcioletniego syna, która zaczyna pracę jako recepcjonistka i sekretarka cenionego psychiatry Davida. Całkiem niedawno poznała swojego nowego szefa w jednej z knajpek, gdzie potem udali się do niej. Nie doszło do niczego złego, tylko do kilku pocałunków, ale niecodzienna sytuacja sprawia, że Louise czuje się bardzo niekomfortowo,widząc teraz Davida w pracy, a w głowie siebie razem z nim w intymnej sytuacji  kilka dni wcześniej. Chciałaby uznać to za jednorazowy wybryk, bo w sumie nic wielkiego się nie stało, ale problem w tym, że przystojny psychiatra bardzo jej się podoba i nie potrafi przestać o nim myśleć. David żyje natomiast w związku małżeńskim z czarującą i olśniewającą Adele, z którą wydaje się wieść na co dzień szczęśliwe i dostatnie życie.

Pewnego dnia przypadkowo na ulicy Louise wpada na Adele doprowadzając ją do upadku. Ale drobny wypadek poszedł w niepamięć i po propozycji Adele obie wybrały się do pobliskiej knajpki, gdzie bliżej się poznały. Szybko znalazły wspólny kontakt i się polubiły. Adele mocno zabiega o przyjaźń Louise, która tej bliskości nie odrzuca, ale ciągle sięga myślami w stronę jej męża, Davida, z którym też już zdążyła się kilka razy spotkać po pracy. Rozbita Louise nie wie, co ma w tej sytuacji robić, czy odrzucić zaloty przystojnego Davida, czy przyjaźń czarującej Adele. Jednak im dłużej ta sytuacja trwa, tym bardziej zaczyna robić się niepokojąco. Do Louise docierają informacje, że te małżeństwo wcale nie jest takie szczęśliwie i kochające się, jak wszyscy przypuszczają. Z dnia na dzień sytuacja wygląda coraz dziwniej i wychodzą na jaw rzeczy, które zaczynają przerażać samotną matkę. Co tak naprawdę dzieje się w małżeństwie Adele i Davida? Czy Louise doszuka się całej prawdy? Czy wybierze między przyjaźnią, a miłością, czy zrezygnuje z obojga?

Co kryją jej oczy to thriller, który jest bardzo interesujący od samego początku. Intryga została tak zręcznie skonstruowana, że nie trzeba naprawdę wiele czasu, żeby historia wciągnęła. Dzieje się to bardzo szybko, tak że nawet nie wiesz kiedy, a tu już kilkadziesiąt stron jest przeczytane. Od momentu, gdy Louise poznaje Adele w czytelniku narasta coraz większe zainteresowanie, co dalej, i wraz z kolejnymi stronami napięcie rośnie. Jest ono zręcznie stopniowane przez autorkę, która ujawnia kolejne elementy tych zawiłości wodząc za nos czytelnika i dając mu pozory rozwiązania zagadki, aż do ostatecznego finału, którego nie sposób przewidzieć, bo wywołuje naprawdę wielkie zaskoczenie, a nawet i niedowierzanie. Jednak moim zdaniem trochę te zakończenie obniża realność tej historii, bo gdzieś tam w międzyczasie wkradł się drobny element metafizyczny. Wszystko jest dobrze, pod warunkiem że podchodzi się do tego z dystansem i przymrużeniem oka. Wtedy lektura może okazać się w oczach czytelnika jako thriller idealny. Jednak dla kilku czytelników na pewno taki nie będzie. Czy to powinno powstrzymać przed sięgnięciem po książkę? Na pewno nie, bo mimo tego drobnego mankamentu ciągle jest to bardzo dobra pozycja, która moim zdaniem może okazać się jedną z najlepszych książek wydanych w tym roku.

Fabuła prowadzona jest w narracji pierwszoosobowej, dzięki czemu możemy wejść do głowy danej postaci i odczytać jej myśli. Przeplatają się tutaj wątki dotyczące teraźniejszości i przeszłości, która przysparza mrocznego i elektryzującego klimatu, wywołując dreszczyk emocji. Ponadto krótkie zdania i rozdziały, które często się urywają dodatkowo potęgują napięcie i zainteresowanie. Postaci zostały nakreślone bardzo dobrze od strony fizycznej, emocjonalnej i psychologicznej. Niewiele ich się tutaj pojawia, bo najważniejszy jest trójkącik Louise-Adele-David, co też pozwala skupić się głównie na nich i poznać je bliżej. Autorka w swojej książce przedstawia je bardzo wyraźnie. Z ich wykorzystaniem pokazuje jak wygląda toksyczny związek: kontrolowany, zaplanowany, zdominowany przez jednego partnera, dochodzący wręcz do paranoi i obsesji czy ekstremalnej zazdrości, i wiążące się z tym ciężkie przeżycia. Związek, w którym nie da się żyć normalnie, a trzeba stwarzać pozory, bo jest się uwiązanym. Pokazuje też ciężkie życie matki samotnie wychowującej dziecko, która boryka się z problemami finansowymi, wychowawczymi i emocjonalnymi.

Co kryją jej oczy to thriller taki, jak opisały go osoby przede mną i opisze jeszcze pewnie wiele czytelników po mnie: elektryzujący, iskrzący napięciem, niepokojący i mroczny, a przede wszystkim wciągający i z zaskakującym zakończeniem, które wyprowadzi w pole wielu czytelników i na długo zapadnie w ich pamięci. Powieść, która gwarantuje sporą dawkę emocji i dreszczyku. Warto dać się jej uwieść i oszukać! ;)

Za możliwość przeczytania dziękuję  wydawnictwu Prószyński i S-ka. :)

12 komentarzy:

  1. Skończyłam czytać przedwczoraj... i nadal za mną chodzi to zakończenie!

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja ciągle czekam i czekam na książkę, ale po takiej recenzji i kilku innych na pewno warto :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, warto. Ty, zdeklarowana fanka kryminału i thrillera, miałabyś pominąć taką książkę? No Way. ;)

      Usuń
    2. Przeczytałam! Zgadzam się, w życiu bym takiego zakończenia się nie spodziewała :D

      Usuń
    3. No nie? Nie ma opcji, po prostu. :)

      Usuń
  3. Do wychwalanych książek podchodzę jak pies do jeża, przy tej zrobię chyba wyjątek☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zrób wyjątek i pomyśl sobie, że ten jeż jest bez kolców. :P

      Usuń
  4. Nie mogę jej znaleźć w formie elektronicznej. Podpowiedz proszę gdzie mogę ją kupić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć

      Chyba jeszcze go nie ma w sprzedaży, wiesz, bo też go nigdzie nie widzę. Ale proponuję zaglądać co jakiś czas na upolujebooka.pl Bardzo fajna stronka. ;)

      Usuń
  5. Zakończenie rzeczywiście wymyka się granicom normalności i osobiście uważam, że książka powinna być reklamowana jako thriller paranormalny. Nie straciłaby na jakości, a jednocześnie nie byłaby za ten element krytykowana. Całość doszczętnie pochłonęła moją uwagę, naprawdę dobrze czytało mi się tę emocjonującą historię. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jakby dali, że to thriller paranormalny to mniej osób by po niego sięgnęło. A tak sięga sporo i będzie jeszcze więcej, bo recenzje zbiera dobre. ;)

      Usuń