czwartek, 21 lipca 2016

DUSZA CESARZA - Brandon Sanderson [recenzja]


Tytuł oryginału: The Emperor's Soul
Cykl: Elantris (tom: 1,5)
Wydawnictwo: Mag
Liczba stron: 108
Gatunek: Fantasy, high fantasy
Moja ocena: 5/6

"Fałszerstwo idealne"

Brandon Sanderson to autor, po którego książkę po raz pierwszy sięgnąłem dokładnie rok temu, i od tamtej pory cieszy się ogromnym kredytem mojego zaufania. Czytając niemalże z uwielbieniem wszystkie sześć tomów jego kapitalnego cyklu Ostatnie imperium, ani razu się nie zawiodłem i nabrałem przekonania, że jest to autor zdecydowanie dla mnie. Ale zacząłem czekać na coś nowego, coś, co wychodzi poza ten cykl, żeby przekonać się jak wielka jest wyobraźnia i pomysłowość autora, i czy czymś nowym również mnie zachwyci. Okazja nadarzyła się całkiem niedawno, kiedy nakładem Wydawnictwa MAG pojawiła się na polskim rynku Dusza cesarza, z ładną okładką Dominika Brońka w orientalnym klimacie, gdzie główną bohaterką miała być tym razem Wan ShaiLu. Musiałem to koniecznie sprawdzić!

Shai poznajemy w momencie, kiedy przebywa w więzieniu w oczekiwaniu na publiczną egzekucją, na którą została skazana za podszywanie się pod wysoko postawioną arystokratkę, włamanie do Cesarskiej Galerii, Sfałszowanie własnej duszy i usiłowanie kradzieży najcenniejszego cesarskiego skarbu, Księżycowego Berła. Otrzymuje jednak propozycję od doradców cesarza Ashravana, która pozwoli jej przeżyć. Cesarz w wyniku ataku skrytobójców stracił żonę, a sam został ciężko ranny i utracił świadomość. Jednakże jeśli nie pojawi się publicznie po stu dniach to utraci władzę i cesarstwo może upaść. Shai, która posiada niezwykłą umiejętność Fałszowania dusz, musi jedynie stworzyć nową duszę cesarza, żeby uratować cesarstwo przed pogrążeniem się w chaosie. Jest tylko jeden problem - stworzenie idealnego fałszerstwa duszy zajmuje kilka miesięcy, a Shai ma na to tylko 100 dni i żadnej drogi ucieczki, bo została zamknięta w pilnie strzeżonej komnacie.

Niesamowita wyobraźnia Sandersona po raz kolejny dała o sobie znać. Poprzedni cykl oczarował mnie przede wszystkim fantastyczną magią, a dokładnie trzema sztukami magicznymi (allomancją, feruchemią i hemalurgią), oraz kreacjami głównych bohaterów - Vin i Kelsiera. W Duszy cesarza"mamy Shai, kobietę pochodzącą z ludu MaiPon, którą cechuje wysoki poziom empatii i chęci zrozumienia drugiego człowieka, ogromny spryt, inteligencja, niezwykłe opanowanie w każdej sytuacji i szczególny dar, czyli Fałszerstwo. Polega ono na stworzeniu falsyfikatu jakiegoś oryginalnego tworu, np. szyby w oknie, wazy, obrazu, duszy człowieka. Dzieje się to w oparciu o tworzenie Znaków Esencji i Pieczęci Dusz, które dają zdolność stworzenia nowej natury danej rzeczy. Sztuka ta wymaga niezwykłej zręczności i musi być opanowana do perfekcji, żeby udało się stworzyć dzieło idealne i nie do poznania. O Shai, która potrafi to robić, mówi się, że jest artystką, która potrafi malować percepcją. Zwrot idealny do opisania umiejętności, którą posiada główna bohaterka, bo w istocie jest to artyzm. Piękno, którego my, czytelnicy, nie zobaczymy fizycznie, a jedynie oczami wyobraźni, ale czuć w tym pewne delikatne romantyczne zabarwienie, które potrafi urzec.

Sanderson oprócz kapitalnych pomysłów na oryginalne umiejętności swoich postaci kreuje też bardzo dobrze same postaci. Szczególne i nadprzyrodzone atrybuty, którymi je obdarowuje, bynajmniej nie wpływają na zanik ich realność. Wręcz przeciwnie. Są żywe i realistyczne za sprawą używania odpowiednich dialogów, cech charakteru i innych ludzkich atrybutów, które posiadają. W tej książce jest co prawda jedna tylko główna postać, bo cała reszta została w niewielkim tylko stopniu przybliżona czytelnikowi. Ale jestem pewien, że Shai spodoba się wielu osobom, które po tą książkę sięgną.

Dusza cesarza to mała, bo licząca sobie zaledwie 108 stron, niepozorna książeczka, która w zasadzie jest bardziej nowelą, a nie powieścią, ale znajdzie na pewno spore uznanie wśród osób, które autora zdążyły poznać już wcześniej i im odpowiada. Osoby, które Brandona Sandersona jeszcze nie znają, mogą również sięgać bez obaw po tą książkę i myślę, że nawet jeśli się nie zauroczą od razu, to przynajmniej nabiorą chęci na więcej, bo tutaj otrzymają zaledwie muśnięcie niesamowitej wyobraźni i talentu tego autora, a jego pełnię poznają dopiero w obszerniejszych książkach, które na pewno będą na takie osoby czekać. ;)


Elantris:
1.Elantris
1.5.Dusza cesarza

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Mag.

8 komentarzy:

  1. Nic dodać,nic ująć. Sanderson nawet w przypadku niewielkich form jakim jest ta nowela potrafi oczarować.

    OdpowiedzUsuń
  2. A tak się obawiałeś :D A wyszło bardzo dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż tak nie. Ale cieszy mnie to, że aż tak mi się spodobało. :)

      Usuń
  3. Tak się jakoś złożyło, że dwóch autorów od MAGa, których sobie cenię - Sanderson i Abercrombie, zostali teraz wydani jednocześnie i obaj napisali takie dość krótkie pozycje. Tam opowiadania, tutaj, jak to możemy nazwać - nowela? Do połknięcia w jedne wieczór, ale radości mnóstwo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oni w ostatnim półroczu byli oboje tak systematycznie wydawani, dlatego można u mnie zobaczyć tyle naprzemiennych recek Sanderson-Abercrombie, bo też mi odpowiadają bardzo. :) Póki co to przyhamuje, bo Abercrombie nie ma tyle książki i nie powstaje tak dużo, jak od Sandersona. Ale nie szkodzi, bo mogłoby się nieco przejeść. ;)

      Usuń
  4. Książkę dostałam w prezencie, ale zaniepokoił mnie fakt, że jest to drugi tom serii... Można ją przeczytać bez znajomości pierwszego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest drug tom, tylko wątek poboczny. Ja też Elantris nie czytałem jeszcze, dlatego się zdecydowałem. Nie wychwyciłem tam w zasadzie żadnego odniesienie do tej książki. Ta historia dzieje się po prostu w tym samym świecie i możesz spokojnie po nią sięgnąć. :)

      A poza tym to Cześć, bo zdaje się, że pierwszy raz tu jesteś, a przynajmniej się odzywasz. :)

      Usuń