wtorek, 17 lutego 2015

MICHAEL JORDAN. ŻYCIE - Roland Lazenby [recenzja]


Wydawnictwo: Sine Qua Non
Tytuł oryginału: Michael Jordan: The Life
Liczba stron: 665
Gatunek: Biografia, sportowa
Moja ocena: 5+/6

"Jego Powietrzność - czyli Michael, który latał"


"Poza parkietem był jednym z najcudowniejszych ludzi na świecie. Ale kiedy przychodziło co do czego, czyli wejścia na parkiet i rozegranie meczu, potrafiłbym wyrwać Ci serce."*

Bóg koszykówki. Jego Powietrzność. Człowiek inwestycja. Jedna z największych i najbardziej rozpoznawalnych amerykańskich osobistości. Ikona popkultury. Sportowiec wszech czasów. Król kosza. Michael Jordan, drodzy Państwo. Kto nie zna tego Pana? Kto o nim nigdy nie słyszał? Nawet moja siedemdziesięcioletnia babcia, która o koszykówce nie ma zielonego pojęcia, wie, że Michael grał w kosza i był najlepszy. I rzeczywiście w latach swojej świetności był najlepszy, a Roland Lazenby swoją książką chciał nam przybliżyć jego sylwetkę - Jordana znanego z boiska, i tego, który przebywał poza nim. I trzeba przyznać, że świetnie mu to wyszło.

Lazenby pokazuje Jordana takim, jaki był w istocie, i z zaletami, i z wadami. Żadnych niepotrzebnych ubarwień. Żadnej przesady. Wszystko przedstawia takim, jakie było w rzeczywistości. A poznajemy całą historię MJ-a, od narodzin i pierwszego kontaktu ze sportem, przez rozwój wykształcenia i kariery koszykarskiej, działania marketingowe, hazard czy problemy z zarządem Bulls,  aż do ostatecznego zakończenia kariery koszykarskiej i dalsze działania na sportowej emeryturze,  gdzie między innymi stał się współwłaścicielem klubu koszykarskiego Charlotte Bobcats i brał czynny udział w akcjach charytatywnych. Dowiadujemy się także tego, co się działo na długo przed tym, nim Michael pojawił się na świecie. Autor przybliża postać pradziadka Jordana, Dawsona Jordana, który miał wielki wpływ na przyszłość swojego wnuka i stanowił trzon rodziny Jordanów. Cała familia zostaje nam przybliżona dosyć szczegółowo na ponad 40 stronach, a potem rodzi się Mike i zaczyna się historia tego legendarnego sportowca opisana na przeszło sześciuset stronach.

Sportowiec medialny, obdarzony niebywałym talentem, wygadany, atrakcyjny, dostępny dla kibiców, wyznający tradycyjne wartości, pełnowartościowy, czysty, cyniczny, twardy, nieustępliwy, ciągle rywalizujący, naturalny, ze szczyptą diabelskości - to najbardziej charakterystyczne cechy Michaela Jordana. McDonald's, Coca-Cola, Chevrolet, Wilson Sporting Good, Nike i wiele, wiele innych, znanych na całym świecie firm zabiegało o jego uwagę, żeby wykorzystać jego wizerunek do promowania swoich produktów. To on sprawił, że marketing zyskał na wielkim uznaniu i przyniósł tym firmom kolosalne przychody. Żeby zrozumieć jak wielkie znaczenie miał Michael Jordan wystarczy nadmienić, że Nike wyłożył niemal wszystkie swoje pieniądze tylko na jego osobę. Jeśli marketing z Jordanem by nie zadziałał, to Nike prawdopodobnie już by nie istniał, o czym działacze firmy otwarcie mówili. Ale tak się nie stało. Nike zarobił krocie. Inne firmy zarobiły krocie. Jordan zarobił krocie. I wszyscy byli szczęśliwi.

Historia Mike'a jest bez wątpienia ciekawa i intrygująca. Zarówno na boisku, jak i poza nim. Sprawdzał wszystkich w czymkolwiek brał udział i dało się rywalizować, testował, wyzywał na pojedynki, budził strach, motywował do działania, ale też i denerwował kolegów, których ciągle zmuszał do dawania z siebie maksimum możliwości, a najsłabsze ogniwa eliminował. Cały czas zdeterminowany i waleczny, dający z siebie 100%, posiadający nieograniczone pokłady energii. Ciągle łakomy zwycięstw i nagród indywidualnych, i zespołowych. Ciągle chętny zaspokojenia kibiców poprzez spektakularne akcje, rzuty i dunki. Można by powiedzieć, że był przygotowany do każdej konfrontacji, przez całą dobę, każdego dnia w tygodniu. To niesamowite jak ten człowiek mógł niemal zawsze w pełnej dyspozycji funkcjonować codziennie przez tyle lat. Niewiele kontuzji, niewiele snu, ciągłe treningi, uczestniczenie w akcjach marketingowych i charytatywnych, w wolnych chwilach gra w golfa i bejsbol do późnych godzin. Czytając książkę nie trudno się dziwić tak wielkiej popularności i uwielbienia milionów kibiców tego genialnego sportowca, który wydawał się być nie do zdarcia i stał się legengą już za życia.

Michael Jordan. Życie to najbardziej kompletna autobiografia z jaką miałem okazję się zapoznać. Nie czytałem nigdy nic tak dobrego i frapującego o drugim człowieku i jego życiu. Książka jest dopracowana w najmniejszym szczególe. I chociaż nie czytałem innej książki o Jordanie uważam, że nie jest żadną przesadą stwierdzenie Pana Adriana Lee, że o Jordanie nie trzeba pisać już nic więcej, bo Lazenby wyczerpał temat i nikt już nic lepszego o Mike'u nie napisze. Myślę, że można uznać za kompletne i wiarygodne źródło informacji o MJ-u książkę liczącą sobie ponad sześćset stron pisanych niewielkim drukiem, która powstała dzięki temu, że autor przez ponad trzydzieści lat śledził karierę Jego Powietrzności, przeprowadzając mnóstwo wywiadów z kolegami z drużyny, trenerami, pracownikami klubów, rodziną i samym Michaelem. Opasły tom godny mistrza, o którym opowiada, za  który autorowi należą się brawa.

Książka Lazenby'ego jest bezsprzecznie jedną z najlepszych, jakie kiedykolwiek przeczytałem i bardzo się cieszę, że miałem okazję się z nią zapoznać. Bez względu na to, jaką dyscyplinę sportu uprawiasz, sięgnięcie po tę książkę pozytywnie Cię nakręci, bo pokaże Ci ile może zdeterminowany człowiek, pewny siebie i swoich umiejętności, które potrafi wykorzystywać w życiu zawodowym i prywatnym. Czytając nabiera się ochoty na bycie takim samym zdeterminowanym, skupionym, walecznym i dającym z siebie sto procent człowiekiem, który osiąga sukcesy, bo zawsze się podnosi, bez względu na to ile razy upadnie. Zdecydowanie polecam tę książkę wszystkim tym, którzy chcą dowiedzieć się wszystkiego o jednej z najważniejszych osób w historii amerykańskiej popkultury, a Wydawnictwu Sine Qua Non serdeczne dzięki za udostępnienie mi jej do zrecenzowania. ;)


 *Roland Lazenby, Michael Jordan. Życie, Wyd. Sine Qua Non, Kraków 2014


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz