czwartek, 15 października 2020

NIECH STANIE SIĘ ŚWIATŁOŚĆ - Ken Follett [recenzja]

Tytuł oryginału: The Evening and the Motning
Cykl: Filary Ziemi (tom: 0.5)
Wydawnictwo: Albatros
Tłumaczenie: Anna Dobrzańska
Liczba stron: 767
Gatunek: Powieść historyczna, powieść przygodowa
Moja ocena: 5+/6

"Początki Kingsbridge"

Niech stanie się światłość to najnowsza powieść znanego na całym świecie brytyjskiego pisarza thrillerów, powieści szpiegowskich i historycznych - Kena Folletta. Autora, któremu największą popularność przyniosła seria "Filary Ziemi" o miasteczku Kingsbrigde, które jest tłem opisywanych przez pisarza historycznych wydarzeń, dziejących się na przestrzeni kilku wieków.

Wydawać by się mogło, że Follet nie potrafi rozstać się z tym miasteczkiem, bo już trzykrotnie pisał książki o tym miejscu. I nie inaczej jest w tej jego najnowszej powieści, w której przedstawia nam ponownie historię z udziałem miasteczka, lecz tym razem poprzedzającą wydarzenia opisane w "Filarach Ziemi", kiedy to Kingsbridge miało dopiero się narodzić. 

Akcja zaczyna się w 997 roku, kiedy to Anglia stoi w obliczu ataków dwóch wrogich stron. Z zachodu atakują Walijczycy, zaś ze Wschodu twardzi i nieustępliwi wikingowie. Życie w tych czasach w Anglii jest bardzo ciężkie, a ci, którzy mają władzę, władają nią zaciekle, niejednokrotnie naginając sprawiedliwość według swojej woli - często też w sporze z królem. 

W tym uciśniętym, kruchym i niebezpiecznym kraju, w którym panuje ciągły chaos i częsty rozlew krwi, splatają się losy trzech postaci. Młodego szkutnika Edgara, który po napadzie wikingów traci wszystko, co dla niego najważniejszego - ojca, ukochaną i dom. Lady Ragny, która powodowana miłością do ukochanego opuszcza rodzinną Normandię i przenosi się do Anglii, z której on pochodzi, lecz kiedy dociera na miejsce, przekonuje się, że czeka ją walką o pozycję i przetrwanie. I brata Aldreda, młodego, zdolnego i ambitnego mnicha z Shiring, któremu marzy się przekształcenie swojego skromnego opactwa w centrum nauki, które mogłoby być podziwiane w całej Europie.

Jednakże wszyscy Ci trzej ludzie mają jednego wspólnego przeciwnika, z którym wejdą w niebezpieczny konflikt. To bezwzględnym biskup, który zrobi wszystko, żeby tylko zwiększyć swoje bogactwo i władzę. 

Po "Filary Ziemi" miałem już sięgnąć dawno temu, kiedy to istniały jeszcze wtedy tylko dwie części tej serii. Moja opieszałość mi w tym przeszkodziła, zaś aktywność Folletta spowodowała, że kilkanaście dni temu miała swoją premierę już czwarta książka z tej serii. Wcześniej dopatrzyłem się informacji o nowej książce z tej serii w zapowiedziach wydawnictwa Albatros. A jako że miała to być książka poprzedzająca czasy z "Filarów" - których dalej nie przeczytałem - i pozbawiona spoilerów, w końcu zdecydowałem, że się zabieram za tą serię, zaczynając od samego początku. I bardzo się cieszę, że w końcu to zrobiłem, bowiem autor chwycił mnie swoim stylem i jego najnowsza przeczytana przeze mnie książka będzie jedną z najlepszych przeczytanych przeze mnie w tym roku.

Follett od początku do końca świetnie nakreśla historie wszystkich tych postaci i zgrabnie łączy ich losy ze sobą, tworząc jedną wielką opowieść. Opowieść, w której dzieje się tak wiele złego, dobrego, smutnego, radosnego, zaskakującego, wspaniałego i przede wszystkim ciekawego, że ciężko jest odłożyć tę książkę z powrotem na stolik czy półkę. Podczas całej lektury autor prowadzi czytelnika bez żadnych zgrzytów. Widać, że wszystko zostało bardzo dobrze przemyślane i zaplanowane, a wcześniej zapewne poparte masą szczegółowego researchu. Miasteczko Kingsbridge przyciągnęło i zaciekawiło mnie jeszcze bardziej i cieszę się, że przede mną jeszcze trzy książką, do których mogę sięgnąć i kontynuować przygodę z jej mieszkańcami. 

Niech stanie się światłość to książka w zasadzie pozbawiona wad, bo zawiera wszystko to, co rzetelnie i bardzo dobrze napisana powieść historyczna powinna posiadać. Świetne postaci, realnie i rzetelnie odmalowane tło historycznych wydarzeń oraz ciekawą i bardzo wciągającą fabułę. Losy wszystkich postaci ciekawią, poruszają i wyzwalają szereg emocji. Opętany i despotyczny biskup niczym Borgia ze słynnej książki Puzo wywołuje obrzydzenie, lęk i nerwowość. Aldred wyzwala marzycielskie wizje o nauce. Edgar myśli o wspaniałych i wielkich rzeczach, które mogą przynieść sławę i spełnienie. Zaś Ragna ponad wszystko piękną, cudowną i wyzwoleńczą miłość i wszystkie stany z nią związane. Polecam bardzo wszystkim poszukującym świetnych i ciekawych powieści historycznych, zwłaszcza tych dotyczących średniowiecza i Anglii. 

Filary Ziemi:
0.5 Niech stanie się światłość

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję wydawnictwu Albatros!

8 komentarzy:

  1. Tak jak wcześniej wspomniałem ten cykl Folleta chciałbym kontynuować, ale będę się trzymał chronologią wydawnictw. Czyli niedługo nabędę drogą kupna "Słup Ognia"
    Dawno już nie czytałem Folleta, z tego co pamiętam, to drażniła mnie formuła budowania poszczególnych bohaterów. Z reguły byli oni jednowymiarowi w tym co ich określało. Czarno-białe postacie z mało zaskakującymi elementami.
    Ale Follett z drugiej strony bardzo dobrze kreował tło i obrazy historyczne. Ogólnie kolejna pozycja do nabycia i przeczytania )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do tych postaci to niekoniecznie jednowymiarowymi w tym tomie. Ale może w pozostałych tak. Nie mniej jednak książka bardzo dobra i świetnie się czyta. Zero zgrzytów, niedopowiedzeń, nieścisłości. Wszystko gra i błyszczy. :)

      Usuń
  2. To jedna z tych książek, które chcę przeczytać od dawna i mam coraz większe wyrzuty sumienia, że jeszcze tego nie zrobiłam. A odnoszę wrażenie, po wszystkich recenzjach w tym twojej, że i wykonanie i treść stoją na poziomie :)

    Pozdrawiam serdecznie!
    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewne piszesz o "Filarach", nie o powyższej, bo ona jest dopiero od kilku dni w sprzedaży na całym świecie. :) To ja podobnie, Filary już był za dużym wyrzutem, więc w końcu się zabrałem za tą serię.

      Usuń
  3. Cieszę się, że tak dobrze oceniasz książkę. Ja na razie mam ten cykl przed sobą i nie jestem w ogóle pewna, czy chcę go przeczytać, czy lepiej będzie odpuścić. Lubię takie epickie opowieści i ciekawa jestem tej Anglii u progu XI wieku najbardziej. Ale nie wiem, czy to nie za mało, abym się w tej twórczości odnalazła.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie nudziłam się ani chwili podczas czytania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobnie jak ja. I to samo zapowiada się z Filarami, które również od początku są świetne. :)

      Usuń