Tytuł oryginału: Hothouse
Seria: Wehikuł czasu
Wydawnictwo: Rebis
Tłumaczenie: Marek Marszał
Liczba stron: 310
Gatunek: Fantasy, science fiction
Moja ocena: 5/6
"Rządy roślin"
W młodości Brian W. Aldiss jako żołnierz był w Birmie i na Sumatrze, gdzie zetknął się z dżunglą. Przebywając tam zafascynował go widziany pewnego dnia figowiec bengalski, który rozrastał się do niewyobrażalnych rozmiarów w każdą stronę. Figowiec ten w dużej mierze przyczynił się do napisania powieści Cieplarnia, w której to rośliny, a nie ludzie lub zwierzęta rządzą tym światem. Pomysł ten, jakkolwiek oryginalny i ciekawy, budził we mnie małe wątpliwości, że powieść z władczymi roślinami może być jednak bardziej kiczowata i absurdalna niż wartościowa pod jakimkolwiek względem. Okazała się jednak bardziej ambitna i o głębszych przemyśleniach niż mogłem sądzić. Ale wartość tej nagrodzonej nagrodą Hugo historii najpewniej zostanie doceniona przez mniejsze grono wytrawnych czytelników.
Akcja powieści dzieje się w dalekiej przyszłości naszej planety. Słońce zaczęło umierać i pojawiło się promieniowanie wywołujące dziwną chorobę, która dotknęła i zdziesiątkowała ludzkość. Ziemię zaczął pokrywać ogromnych rozmiarów figowiec i teraz przypomina ona jedną wielką dżunglę, w której to nie człowiek i nie zwierzęta rządzą światem. Rządy objęły rośliny. Zmutowane, agresywne, dziwaczne i ogromne. Tylko nieliczne zwierzęta przetrwały. I zdegenerowany człowiek, który bardziej je przypomina tocząc codziennie walkę o przetrwanie z roślinnością w niezmierzonej dżungli. Czy uda mu się ją przetrwać?
Aldiss bez wątpienia uwielbiał tworzyć wizjonerskie obrazy przyszłości. Pokazał to już w debiutanckim "Non stop". Udowodnił w Cieplarni i kilku innych. Jednakże nie ma w tym schematyzmu, bo obie te powieści znacznie się różnią. W debiutanckiej książce dżungla mieści się w gigantycznym statku kosmicznym i człowiek stara się zrozumieć zasady rządzące tym światem. Natomiast w Cieplarni dżungla jest na naszej planecie, a człowiek skupia się niemal wyłącznie na przetrwaniu. Niemniej jednak czytelnik jako obserwator odkrywa cykl życia bohaterów tej książki i naturę ich świata, a dzięki inteligentnemu grzybowi, który w pewnym momencie tej historii wiąże się z jedną z postaci, poznaje także ludzką ewolucję - od dawien lat do aktualnej powieściowej rzeczywistości.
Książka ta jest bardzo specyficzna i ciekawa, chociaż momentami dość dziwaczna. Pełno tu różnych dziwacznych roślin z jeszcze dziwniejszym nazewnictwem. Paryperze, pszczelce, jagodobije, mrówce. Przypominające pająki mocarmity, które swoją pajęczyną oplotły Księżyc. Gigantyczne selery czy pietruszki. Jest tego całkiem sporo. Różne kształty, różne wyglądy, niektóre latające, niektóre gryzące. Bogactwo dość obszerne i z przyjemnością się odkrywa ten świat wymyślony przez autora, który znacznie umniejszył i zmienił rolę człowieka. Skarlali, szybko się starzeją i szybko umierają. Z racji niewielkiej ilości mężczyzn to kobiety pełnią większą rolę w życiu społecznym zdobywając pożywienie czy walcząc. Mężczyźni są traktowani głównie jako jednostki rozpłodowe, żeby gatunek ludzki przetrwał. Niewielka jest obawa przed śmiercią, bo nadchodzi ona i tak dla wielu zbyt szybko, często umierają jeszcze jako dzieci. Przyświeca tutaj głównie myśl, że 'coś wyrasta, umiera i ginie', a w ich miejsce pojawia się zaraz nowe, więc nikt się śmiercią nie przejmuje, tylko stara żyć i przetrwać dalej.
Cieplarnia to fantastyka inteligentna, nietuzinkowa i wizjonerska. Momentami dziwaczna, momentami poetycka. Może być odebrana jako przyjemna forma rozrywki. Ale docenią ją też osoby, które szukają bardziej wymagających pozycji fantasy i science fiction. To ambitna i wartościowa proza, która przedstawia niepokojącą wizję przyszłości opartą na niezwykłej wyobraźni autora. Udowadnia, że ciągle w fantastyce są książki, które mogą zaskakiwać czymś nowym, oryginalnym i ciekawym. Polecam.
Za książkę dziękuję księgarni Tania Książka.
Więcej nowości znajdziecie na stronie księgarni.
Więcej nowości znajdziecie na stronie księgarni.
I właśnie przez tę dziwaczność koniecznie chcę książkę przeczytać. :D
OdpowiedzUsuńA mnie wcale to nie dziwi. :D
UsuńCieplarni i Non stop nie brałem - mam całkiem przyzwoite stare wydania. Ale mógłby Rebis puścić Trylogię Helikonii - tę mam, niestety, w prastarym i niemal "zaczytanym na śmierć" wydaniu Iskier.
OdpowiedzUsuńMógłby. Chętnie bym ją sprawdził. Ale myślę, że wydają, bo Aldiss spotkał się z dobrym przyjęciem, jak tak patrzę po opiniach na LC czy blogach.
UsuńTeż bym sprawdziła :) Bo wprawdzie Paweł studzi mój entuzjazm wobec Aldissa, ale jeszcze jestem na etapie zachwytu :P :)
UsuńHehe. Ja się tak nie zachwycałem, ale proza Aldissa bez wątpienia oryginalna i ciekawa jest bardzo, więc fani nietuzinkowej fantastyki powinni koniecznie poznać.
UsuńAldiss ma tak niezwykłą wyobraźnię, że każdy fan fantastyki doceni jakiś jej aspekt. I nawet, jeśli jest dziwaczny, to drugiego takiego autora ze świecą szukać!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie ma. Warto poznać jak się szuka czegoś oryginalnego i innego. :)
UsuńDawno nie czytałam tego gatunku :)
OdpowiedzUsuńTo może warto tą znajomość odnowić. ;)
Usuń