piątek, 30 sierpnia 2019

Zapowiedzi wrześniowe

To już ostatnie zapowiedzi latem, bo nieuchronnie dąży ono do zakończenia, chociaż dawno nie pamiętam tak gorącej końcówki sierpnia. Oby we wrześniu było też ładnie i końcówka lata dała się jeszcze nacieszyć pogodą. Z pewnością jednak będziemy mogli nacieszyć się wieloma nowymi książkami, które pojawią się w tym miesiącu. Sam znalazłem sporo dla siebie:

Wydawnictwo Vectra:

Po upadku Hellekina Królestwem Archeonu, do niedawna uznawanym przez wielu za centrum świata, zaczęli władać padlinożercy. Jedynie czasem płoszyła ich Śmierć, gdy przechadzała się zarastającymi drogami i zaglądała do opuszczonych chat w poszukiwaniu bytów, które postanowiły rzucić jej wyzwanie – skryć się przed zagładą, jaką horda sprowadziła na te ziemie.
Archeończycy, którzy przeżyli czarną falę, wierzyli, że po śmierci przywódcy Venenów jego słudzy wrócą do tuneli i tam dokonają żywota. Tymczasem mroczne legiony jedynie się przegrupowały – generałowie odzyskali wolną wolę, co doprowadziło do licznych konfliktów. Rozpoczęły się walki o strefy wpływów, a głównym obiektem sporu stała się przerzedzona wojną ludność Archeonu.
Na początku każdy pragnął jedynie przeżyć, lecz ci, którym się udało, szybko pojęli, że to śmierć jest łaską, a nie życie. 
Wydawnictwo MAG:
W „Zorzy polarnej” poznajemy Lyrę Belacquę, sierotę z równoległego świata, w którym nauka, teologia i magia splatają się ze sobą. Lyra i jej dajmon w zwierzęcej postaci mieszkają – na wpół dzicy i beztroscy – wśród akademików oksfordzkiego Kolegium Jordana. Kiedy Lyra wyruszy na poszukiwanie uprowadzonego przyjaciela, odkryje złowieszczą intrygę, w której główną rolę odkrywają porwane dzieci, a jej wyprawa przeobrazi się w pogoń za zrozumieniem tajemniczego zjawiska zwanego „Prochem”. Los zawiedzie ją na skute lodem ziemie Arktyki, gdzie władzę sprawują klany wiedźm, a niedźwiedzie polarne toczą wojny. Niezwykła podróż Lyry będzie miała poważne konsekwencje wykraczające daleko poza granice świata, który zamieszkuje.

Wydawnictwo Albatros:
Luke Ellis budzi się w pokoju do złudzenia przypominającym jego własny, tyle że bez okien. Wkrótce orientuje się, że trafił do tajemniczego Instytutu i nie jest jedynym dzieciakiem, którego tu uwięziono. To miejsce odosobnienia dla nastolatków obdarzonych zdolnościami telepatii lub telekinezy. W Instytucie zostaną poddani testom, które wzmocnią ich naturalną, choć nadprzyrodzoną moc. Opiekunowie nie mają skrupułów – grzeczne dzieci są nagradzane, nieposłuszne – są surowo karane. Wszyscy jednak, prędzej czy później, trafią do drugiej części Instytutu, a stamtąd nikt już nie wraca.
Gdy kolejne dzieci znikają w Tylnej Połowie Luke jest coraz bardziej zdesperowany. Musi uciec i wezwać pomoc. Bo jeśli komuś miałoby się udać, to właśnie jemu.
Tylko że nikt dotąd nie uciekł z Instytutu.

Wydawnictwo Rebis:
Na skrajnie przeludnionej, zdegradowanej Ziemi kończy się żywność. Ludzie walczą o jej okruchy ze sobą i szczurami. Nieliczne bogatsze państwa bronią swych zasobów zza umocnień granicznych, a wojna jest poniekąd błogosławieństwem, bo ogranicza liczbę gęb do wyżywienia.
W kilkudziesięciomilionowym głodnym, tonącym w śmieciach nowojorskim megalopolis nie panują już żadne prawa oprócz wilczych. Policja zwykle tylko rozpędza demonstrantów i sprząta po przestępcach. Funkcjonariusz Andy Rusch chce jednak rzetelnie przeprowadzić śledztwo w sprawie morderstwa. Szukając sprawcy, usiłuje też dociec, jak popadł w ruinę jego świat…

Wydawnictwo Vesper:
George i Kathleen Lutz wprowadzili się do zakupionej za bezcen imponującej posesji na Long Island w przekonaniu, że oto ziszcza się ich amerykański sen, tymczasem dwadzieścia osiem dni, jakie spędzili w nowej siedzibie, można jedynie określić jako istny koszmar. Wiedzieli wprawdzie, że poprzedni lokator zamordował tam z zimną krwią całą swoją rodzinę, nie byli jednak przygotowani na nieprzerwane pasmo coraz bardziej niepokojących zjawisk, jakie czekały ich w domu przy Ocean Avenue 112. Zrazu „niewinne” anomalie w rodzaju spontanicznych skoków temperatury, notorycznych zakłóceń na linii telefonicznej czy plagi much w środku zimy stanowiły jedynie preludium do drastyczniejszych doświadczeń w postaci przemieszczających się przedmiotów, przerażających wizji, a nawet fizycznych przeobrażeń.
Niniejsza książka to jednak nie tyle powieść, ile, jak ujmuje to sam autor, rekonstrukcja zdarzeń oparta na zeznaniach samych Lutzów oraz innych bohaterów tej ponurej historii. W istocie, do zbadania zagadki domu w Amityville zaproszono szereg parających się paranormalnymi zjawiskami specjalistów, w tym Eda i Lorraine Warrenów spopularyzowanych dziś za sprawą hollywoodzkich produkcji z cyklu Obecność. A zdaniem Lorraine to coś, co drzemało w siedzibie Lutzów, wywodziło się „prosto z podziemnych czeluści”!

Wydawnictwo Zysk i S-ka:
Przerażająca opowieść o duchach, strachu i samotności w scenerii znanego z horroru Letnia noc miasteczka Elm Haven
Dale Stewart, niegdyś szanowany wykładowca i powieściopisarz, doprowadził do ruiny zarówno swoją karierę, jak i małżeństwo – a teraz ciemność nieuchronnie się do niego zbliża…
W ostatnich godzinach Halloween wrócił do wymierającego miasteczka Elm Haven, w którym się wychował. Dzięki odosobnieniu ma nadzieję znaleźć tutaj spokój. Ale przeprowadzka do od dawna opuszczonej posiadłości na obrzeżach miasta – niegdyś będącej domem dziwnego i błyskotliwego przyjaciela Dale’a, który stracił swoje młode życie w przerażającym „wypadku” podczas strasznego lata 1960 roku – stanowi tylko ostatni z długiej serii popełnionych przez Stewarta błędów. Ponieważ wcale nie jest tutaj sam. Prywatne demony śledzą go w tym domu cieni, który zaczyna przekształcać rzeczywistość w przerażające, nowe formy. W dodatku wszystko pokrywa ciężki, wczesny śnieg, który właśnie zaczął padać…

Wydawnictwo Otwarte:
Pod rządami króla Edwarda i jego siostry Aethelflaed w Wessexie, Mercji i Anglii Wschodniej zapanował pokój. Jednak nic nie trwa wiecznie. Sprzymierzeni Norwegowie, Duńczycy i Irlandczycy zajmują żyzne ziemie i łupią bogate kościoły. Przewodzi im Ragnall Ivarson, który pragnie zostać królem całej Brytanii. Nikt lepiej od niego nie żegluje, nikt nie walczy równie zaciekle jak on, nikt nie budzi tak wielkiego przerażenia. I to Uhtred ma go pokonać...

Wydawnictwo SQN:
Szóstka przyjaciół, którzy stali się rodziną.
Serial telewizyjny, który stał się fenomenem.
„Przyjaciele” to ikona, najchętniej oglądany serial telewizyjny. Kiedy w 1994 roku debiutował na ekranach, nikt nawet nie przypuszczał, jak wielki odniesie sukces.
W jakich okolicznościach Jennifer Aniston, Matthew Perry i reszta otrzymali swoje role? Kto spośród nich zarabiał najwięcej? I czy w rzeczywistości również byli przyjaciółmi?
„Przyjaciele. Ten o najlepszym serialu na świecie” przywołuje nieznane dotąd fakty na temat kultowej produkcji, wspomina najważniejsze i przełomowe sceny, wyjaśnia genezę niektórych wątków oraz pokazuje, jak serial kształtował nowe trendy. Zabiera czytelników za kulisy i zdradza, jak zmieniali się aktorzy, a wraz z nimi Ross, Rachel, Monica, Chandler, Joey i Phoebe.
Książka Kelsey Miller to pozycja obowiązkowa dla fanów serialu, a także dla tych, którzy jakimś cudem jeszcze go nie znają i są ciekawi, o co tyle zamieszania.
We wrześniu 2019 roku minęło dokładnie 25 lat od emisji pierwszego odcinka. Ćwierć wieku z „Przyjaciółmi” to dobry moment, by dać fanom serialu coś specjalnego – książkę, dzięki której spojrzą na swoich ulubionych bohaterów w zupełnie nowy sposób i dostrzegą rzeczy, których wcześniej nie widzieli!

Źródła stron i opisów:

Mega dużo ciekawych pozycji. A wy co widzicie dla siebie? :)

34 komentarze:

  1. Chciałabym tego "troszeczkę", choć nie mam pojęcia kiedy ja to wszytko przeczytam. :P
    "Nocne słońca", "Przestrzeni!...", "Zimowe nawiedzenie", "Wojownicy...". :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, w cholerę, a urlop już po. Cóż, L4 jeszcze jest. :P

      Usuń
  2. Ja czekam na Zorzę polarną, piękne to nowe wydanie. I na Prochy Babilonu, szósty tom Expanse.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, fajnie, że to wznawiają i że właśnie Mag, bo to zawsze konkret wydanie. :)

      Usuń
  3. Simmonsa biorę na 100 procent. "Przestrzeni, przestrzeni" może na 90, bo brzmi ciekawie, ale nie wiem, na ile mi autor podpasuje, muszę poczytać parę opinii. Natomiast ciekawią mnie te "Legendy Archeonu". To drugi tom, warto pierwszy brać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy tom to zarazem debiut autor w fantasy, bo znany jest ze świetnych thrillerów. Nie jest to najwyższa półka, ale jest solidnie i logicznie napisane, wiele się dzieje, jest potencjał na jeszcze więcej. Szybko się czyta. Więcej jednak będę mógł powiedzieć po drugim tomie, bo pierwszy to wiesz, zawsze inaczej się patrzy.

      Usuń
  4. Pullmana nie biorę, bo chyba wolę go w oryginalnym wydaniu. Natomiast książka powinna Ci podpasować, ja mi się zdaje. Mi się nawet podobała, a autora wyjątkowo nie lubię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No też tak myślę. Ja za to i za "Gobelin" już się zamierzałem zabrać, a w każdym razie miałem na uwadze, fajnie że Mag wznowił, bo to teraz oczywista oczywistość, że biorę. :)

      Usuń
  5. Z Twoich typów to w pierwszej kolejności Harrison. Pewno Simmonsa też kupię. Arnolda już żona zdążyła zamówić więc mam problem z główy :). Pullman wyglądanie fajnie ale książki dla dzieci mnie nie interesują, ewentualnie kupię całość, kiedy już wyjdzie, z myślą o córce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałeś już Harrisona? Bo ja nic kompletnie. Harry POtter też niby dla dzieci, a jaka popularność i chyba więcej starszych niż dzieci to przeczytało. ;)

      Usuń
    2. Pullman jest niby dla dzieci, ale sięga jednak znacznie głębiej. Jako zwykłą powiastkę dla dzieci, odbierze to zapewne tylko dziecko (albo ja jakiś wyczulony jestem).

      Usuń
    3. @Ciacho
      wstyd przyznać ale nic. Kojarzę go głównie z serii o Stalowym szczurze ale to też tylko na zasadzie, że wiem że istnieje.
      I fajnie, niech czytają, przecież nie mam nic przeciwko :) Mi wystarczy jeśli poczytam takie rzeczy razem z córką np. czytamy razem Kajka i Kokosza. Czytaliśmy razem Narnię, Magiczne drzewo czy Mikołajka. A sam od siebie nie sięgam.

      @Istimor
      O Pullmanie słyszałem tyle, że było sporo kontrowersji, raz że antynarnia, dwa, że antykościelny. Były jakieś protesty, wycofywanie książki z bibliotek w Stanach itp. Więc ile tam tego "sięgania głębiej" jest faktycznie a ile dopisało jakieś stadko fanatyków to nie wiem. Przyjmij po prostu, że jestem starym prykiem i z czystej złośliwości odrzucam wszystko co ma etykietę YA ;)))

      Usuń
    4. Ta jego twórczość jest rzeczywiście antykościelna, chociaż w pierwszym tomie "Mrocznych Materii", nie rzuca się to tak w oczy. Mimo wszystko, czytało mi się nieźle, a jestem raczej prokościelny. Nie lubię gościa, ale przyznaję, że pisze całkiem fajnie.
      A spoko, odrzucaj :P. Dużo jest na tyle dobrych książek, że nie trzeba czytać czegoś takiego.
      Tylko uważaj z tym czytaniem z córką, znam przypadki ojców, którzy czytali z dziećmi "Harry'ego Pottera", a potem sami wykupywali i czytali przed dzieckiem :P

      Usuń
    5. Krzysiek:
      A które Wehikuł do tej pory najlepsze? DLa mnie Keyes i Zelazny, potem Aldiss i na końcu Clarke. Hioba nie czytałem i mnei nie ciągnie.

      Usuń
    6. @Istimor
      Bo to odpowiedzialni ojcowie byli! Musieli przeczytać szybciej żeby sprawdzić czy nie ma tam treści nieodpowiednich dla ich pociech ;)))) A w ogóle to się ciekawie skleja Harry Potter i wątek antykościelny bo to zdaje się Pottera niedawno gdzieś tam ksiądz kazał pokazowo spalić ;) ??

      @Ciacho
      Keyes najlepszy. Potem Clarke. A potem w sumie cała reszta tyle, że Non stop czytałem zanim wyszło wznowienie w Wehikule. Cieplarnię zresztą też już mam za sobą. A dlaczego Heinleina nie chcesz? Chodzi Ci o silny wątek religijny ?

      Usuń
    7. Pewnie, sam jako ojciec też czułbym się w obowiązku sprawdzić :P.
      Tak, palili Pottera, ale to marginalna grupka wariatów (przy czym książki do spalenia, by była jasność to sami ludzie przynieśli). Palili też Hello Kitty, to chyba sporo mówi...
      Do Pottera co niektórzy się czepiają, bo magia i coś tam jeszcze, ale to margines. Pullman to nieco inna kwestia, bo później tam wychodzi, że religia jest kłamstwem i parę innych kwestii, otwarcie antykościelnych.

      Usuń
    8. Krzysiek: Mnie ten Clarke jakoś specjalnie nie ruszył. Znaczy się scenariusz oryginalny na spotkanie z obcymi, ale czytało mi się to po prostu dobrze, bez achów i ochów. A co do Hioba to tak, wątek religijny i ogólnie mam silne poczucie odpychania od tej książki.

      Usuń
    9. @Istimor
      Bo Hello Kitty to dzieło szatana. Człowiek, który to wymyślił obiecał diabłu, że, z jego pomocą, stworzy symbol, który zawładnie umysłami dzieci. Chyba w zamian za zdrowie bliskiej osoby czy coś w tym guście. True story. Taką gadkę sprzedała koledze z pracy katechetka jego córki. Chodziło o parasol małej z Hello Kitty właśni. I to było ze 4 lata temu.
      Z Potterem to dziwna sprawa bo gdzieś czytałem, że Rowling uważana jest za osobę dość konserwatywną i stawiano ją na biegunie przeciwnym do Pullmana właśnie. A teraz to mnie zaintrygowałeś. On tam atakuje każdą religię, w sensie promuje ateizm czy tylko chrześcijaństwo ?

      @Ciacho
      Ja po prostu mam słabość do Clarke :) Na początku mnie przystopowało tylko bo przeczytałem w przedmowie jakie seriale powstały na podstawie tej powieści i myślałem, że sobie mega spoilera zrobiłem bo jeden serial oglądałem. Ale potem na szczęście okazało się, że to w zupełnie inną stronę poszło w powieści i czytało mi się znakomicie.
      Wiesz co, ja do końca nie zdecydowałem czy ten wątek religijny w Hiobie traktować tak serio serio (mimo prześmiewczego stylu) czy jednak dosłownie jest to komedia. Nie jest to coś co mi spędza sen z powiek. Przeczytania nie żałuję, zresztą szybko poszło. Ale ja lubię poznawać klasyki sf, nawet te przykurzone i zramolałe.

      Usuń
    10. Hehe, spoko. Ja myślałem, że po Odyseję najpierw sięgnę, ale jak widać nie. Na pewno to jednak przeczytam i być może coś jeszcze od Clarke. A czemu słabość? Coś się wydarzyło czy tak po prostu?
      No ja też klasykę bardzo, bardzo. Dlatego się ucieszyłem z tej, bo Artefakty bardzo przystopowały i za mało tego. :( A z Hiobem to ja mam po prostu tak silne wewnętrze przeświadczenie, że mi się to nie spodoba i wymęczy, że serio się obawiam po to sięgnąć. Nie masz czasem takiego przeczucia?

      Usuń
    11. Brzmi jak żart, ale wiem, że tacy ludzie jak ta katechetka niestety naprawdę istnieją :P.
      Same książki Rowling tak, są w wymowie że facto dość konserwatywne. Podkreślona jest rola rodziny i wsparcia jakie daje, w ogóle relacji międzyludzkich, walki dobra ze złem i tak dalej. Jej poglądy niekoniecznie, co udowodniła swoimi słynnymi wpisami z Twittera, co chyba bardziej jej zaszkodziły.
      Ja bym powiedział, że bardziej chyba promuje ateizm. Ale skupia się na chrześcijaństwie. Nic dziwnego, w końcu to anty-Narnia, więc poniekąd konsekwentnie. Jak chcesz to mogę rzucić przykładem, ale to na życzenie, bo normalnie spoilerami nie rzucam tak ot.

      Usuń
    12. Ja to nie rozumiem jak można być tak głupim, żeby takie akcje robić w przypadku książek fikcyjnych. Co innego jakby ktoś napisał reportaż albo jaką ogólnie książkę z literatury faktu, której treść będąca prawdą nieakceptowalną przez drugą stronę albo półprawdą, która nie zdradza wszystkiego, a jakoś potępia i ta osoba się z tym nie zgadza. Ale fantasy? Nie potrafię zrozumieć takich ludzi...

      Usuń
    13. No nie całkiem. Nie jest niczym nowym, że utwory literackie nieraz służyły do promowania różnych poglądów na świat. Jeśli jakiś otwarcie promuje jakiś, który komuś nie leży, to rozumiem pewien sprzeciw i odradzanie sięgania po coś takiego.
      I takie pomysły w rodzaju palenia książek, wpadają nie tylko religijni fanatycy. W Szwecji swego czasu, palili stare wydania "Pippi Langstrom". Dlaczego? Bo były nieoncenzurowane przez poprawność polityczną i zawierały sformułowanie takie jak "Król Murzynów" zamiast "Król Południowego Pacyfiku". Czego oczywiście nie popieram, tak samo jak byłem oburzony paleniem Harry'ego Pottera :P

      Usuń
    14. @Ciacho
      Jest kilku pisarzy, których lubię od pierwszego przeczytania. Akurat z Clarkiem było tak, że wiele lat temu, kuzyn namawiał mnie do przeczytania opowiadania Gwiazda. To króciak jest, do przeczytania w chwilkę ale dla mnie to byl cios młotem w sam środek czoła ;) Stąd mam ogromny sentyment do niego mimo, że czytałem w zasadzie tylko Odyseje (wszystkie) i pierwszą Ramę. Liczę, że Rebis wyda go więcej, chodziły słuchy, że Odyseje mają być w Wehikule ale na razie poszli w innym kierunku. Poza tym Clarke mocno inspiruje innych i fajnie jest go tam odnajdywać. Dla przykładu, kojarzysz moze podróz Endymiona i moment gdzie został pochłonięty przez latającego, przezroczystego stwora ? IMHO to 100% z Clarke'a jest. W Odysejach spekulował jak mogłoby wyglądać "życie" na gazowych olbrzymach i to jest, wypisz, wymaluj, ten obrazek.
      Spoko, doskonale to rozumiem, sam mam sporo książek, których nie planuję tykać a czasem nawet włącza mi sie foch taki, że wiem od razu, że to crap ;)) Więc bez ciśnienia :) Tym bardziej, że ten Heinlein to nie jest "must read". Przeczytałem, póki co, 3 czy 4 jego książki i z tego mogę polecić "Luna to surowa pani". Co do Artefaktów, na FB w komentarzach napisali, ze pod koniec roku, przepremierowo w ich sklepie, będą Matheson i Wolfe. Ciekawe co z tego wyjdzie.

      @Istimor
      No niestety to nie jest żart. I takich ludzi tylko przybywa.
      OK, nie śledzę zbyt dokładnie niusów dot pisarzy więc nawet nie wiem co Rowling pisała na tt. Te informacje o niej wziąłem z jakiegoś artykułu na temat kontrowersji wokół Pullmana i „Mrocznych materii”. Ale może to po prostu było wtedy a teraz pani Rowling poszła z duchem czasu. Na razie bez spoilerów proszę :). Ale może jesteś w stanie mi jeszcze powiedzieć czy on serio jakoś głęboko poszedł czy niekoniecznie a te kontrowersje narosły stąd, że to cykl dla dzieci i młodzieży i był bunt przeciw mieszaniu młodym ludziom w głowach?

      Usuń
    15. Spoko, to fajnie. Ja też mam niektórych takich autorów, którzy oczarowali mnie już pierwszą i wiedziałem, że to będzie to. Między innymi Dukaja, bo po jego "Innych pieśniach" kupiłem zaraz kilka książek w ciemno, których większości jeszcze nawet nie czytałem. Tego wątku z Endymiona nie pamiętam, bo ja to dość dawno czytałem, ale wierzę, że masz z tym rację. W końcu wielu współczesnych pisarzy wyrosło na klasykach i pewnie większość z nich by nie zaistniała, gdyby w przeszłości takich książek nie czytała. :)
      Ja od Heinleina to przede wszystkim chcę "Obcego w obcym kraju" i to tak od dość dawna. Jak to mi podejdzie to wtedy może sięgnę po tego Hioba.
      Wiesz, że MAtheson to już co najmniej od 2 lat ma być, więc ja uwierzę, jak już będzie. Może Wolfe, tylko czemu w Artefakach, jak on już był w UW? BEz sensu Mag tym zarzadza, podobnie było z Pirestem.

      A tak przy okazji Pottera i kontrowersji z jego odbiorem:
      http://lubimyczytac.pl/aktualnosci/12647/harry-potter-usuniety-ze-szkoly-katolickiej-w-nashville?fbclid=IwAR0Z_yHJyDjUb0JJA1bHXeKu76chaIyYDAD1X1LxC9hW_-1DUMvUfxjxi8c

      No śmiechu warte. :D

      Usuń
    16. Do "Obcego.." prawa ma MAG, podobnie jak do "Kwalerii (Żołnierzy) kosmosu" i do "Luna to surowa pani" żeby jeszcze pociągnąć temat co od kiedy ma być w Artefaktach ;). Dlatego ja już nie czekam, jak chcę coś bardzo przeczytać to szukam starego wydania za grosze albo wyjść alternatywnych :P I tak kupię jak wyjdzie.
      Widziałem, śmieszno-straszne to jest. Choć przynajniej nic nie palą jak w kaczystanie. Z drugiej strony trochę nierzetelny jest ten artykuł bo tak serio to nie wiadomo co oznacza "katolicka szkoła prowadzona przy kościele" tzn czy to ma status szkoły publicznej, w jakim wieku dzieci tak uczęszczają itd. Ale dziś najłatwiej i najmodniej jest nawalać w katolików. Jestem ciekaw zawartości przykościelnych bibliotek w innych religiach :P

      Usuń
    17. No właśnie, dlatego pewnie Heinlein sobie poczeka. Ale co ram, poczekam.
      Hehe, dla mnie takie palenie to głupie jest bardzo. Zaraz mi się przypomina "Fahrenheit" Bradbury'ego. Tyle że tam to były wszystkie książki.

      Usuń
    18. @Krzysiek
      Jeśli chodzi o biblioteki, to protestanci niejednokrotnie wypadają gorzej. Znacznie gorzej. Z tego, co wiem, to dla takich świadków Jehowy to grzechem jest sama zabawa figurką czarodzieja :P.
      Co do wpisów pani Rowling, to mam wrażenie, że chciała się przypodobać tzw. środowiskom postępowym. Natomiast jeśli chodzi o Pullmana, to może powiem tak... Stwierdzenie, że to AntyNarnia, ma sens. Jeśli widzisz ewidentne pokazywanie pewnych rzeczy w "Opowieściach z Narnii", to zobaczysz przeciwne w "Mrocznych materiach". Dziecko dostanie przyzwoitą historię, a nieco starsze/dorosły zapewne szybko dostrzeże, co autor tu przekazuje.
      Tak nawiasem mówiąc, mnie też Clarke oczarował od początku ;)

      Usuń
  6. Pullmana i Kinga chcę, ale może kupię dopiero w październiku, bo wyczytuję swoje zapasy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakbym ja miał czytać tylko swoje to przez 3 lata portfel by nic nie ucierpiał. :P

      Usuń
  7. Dla mnie na pewno wszystko z Vespera, King i Cornwell. Zastanawiam się jeszcze nad Harrym Harrisonem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty to ogólnie za dużo sf nie czytasz. Wehikuł w większości jest sf różnej odmiany.

      Usuń
    2. Miałam taki okres, że jakby zaskoczyło między mną a sf, ale teraz jakoś się mijamy ;)

      Usuń
    3. Nic na chama, jeśli tego nie czujesz dobrze. :)

      Usuń