Zdobycze książkowe:
John R.R. Tolkien - Upadek króla Artura
John Irving - Aleja tajemnic
Ray Bradbury - 451 stopni Fahrenheita
Richard Morgan - Upadłe anioły
Brandon Sanderson - Dawca przysięgi tom 1 i 2
Dan Simmons - Olimp
James Aldred - Człowiek, który wspina się na drzewa
H.G. Wells - Wojna światów
Jack Finney - Inwazja porywaczy ciał
Michael Crichton - Smocze kły
Kolejny miesiąc, który mamy już za sobą, jest idealnym przykładem, że wiele rzeczy w naszym kraju da się przewidzieć, ale na pewno nie jest i nigdy nie będzie to pogoda. Początkowo była piękna majówka, potem przez większość miesiąca gorzej niż w kwietniu, żeby dopiero na koniec znowu wrócić z temperaturami powyżej dwudziestu stopni. Ciekaw jestem czasem jak takie ciągłe zmiany pogodowe odbierają obcokrajowcy, którzy przybyli do naszego kraju. Pomieszanie z poplątaniem. Ale nieważne. Ogólnie to niesamowicie obfity był ten miesiąc w nabytki. Kupiłem cztery pierwsze na liście, co mnie mega ucieszyło. Tego Tolkiena nie planowałem, ale jak zobaczyłem na TaniejKsiążce, że się to pojawiło, to zaraz brałem, bo mi tego brakowało. Irving do uzupełnienia kolekcji i przeczytania w przyszłości, a Bradbury i Morgan to kupna aktualne i niedługo się w nie wczytam. Sanderson i Simmons to egzemplarze od wydawnictwa Mag, które zdominowały totalnie czytelniczo mój miesiąc, bo przez większość czasu właśnie z nimi spędziłem czas. Ale to już było w sumie wiadome w kwietniu, bo sam to zapowiadałem w podsumowaniu. Pozostaje mi tylko podziękować wydawnictwu. Reszta książek to zasługa TK, za co ponownie bardzo dziękuję. Tyle dobrego w jednym miesiącu mocno raduje serducho i oczy, więc był to zdecydowanie jeden z najbardziej udanych ostatnio miesięcy pod względem nabywczym. Tylko teraz muszę kolejny regał na wymiar kombinować, bo już układam poziomo, gdzie popadnie...
Przeczytałem 4 książki, ale mega grube cegły z Maga, jak wspominałem, czyli czytanie było zdominowane przez fantastykę. Tylko Flanagan poza tym schematem, ale też czytało mi się bardzo dobrze, bo jak wiecie - Ci, którzy tu zaglądacie - to jeden z ulubionych autorów. Jeśli pominęliście moje wypociny, a chcecie się z nimi zapoznać to odsyłam poniżej:
24. "Pragnienie" - Richard Flanagan25. "Olimp" - Dan Simmons
26. "Dawca Przysięgi, tom: 1" - Brandon Sanderson
27. "Dawca Przysięgi, tom: 2" - Brandon Sanderson
Standardowo w przyszłym miesiącu planuję, co przeczytać, więc i tym razem tak zrobię. A przeczytam na pewno "Człowieka, który wspina się na drzewa" Aldreda, którego już zacząłem, o czym można się było przekonać na moim profilowym fejsie. Na pewno "Outsidera" Kinga (kogoś zaskoczyłem?), sprawdzę też przepięknie wydaną "Wojnę światów" Wellsa i tajemniczą "Inwazję porywaczy ciał" Finne'ya, na którą od wielu lat się natykałem i wreszcie będę mógł się z nią bliżej poznać. Być może napocznę najnowszego Crichtona, czyli "Smocze kły", ale tego już nie jestem pewien. Z racji tego, że w czerwcu zaczyna się największe święto piłkarskie wszystkich kibiców na całym świecie, czyli Mistrzostwa Świata w piłce nożnej, będę na pewno mniej czytał, bo spędzę sporo czasu oglądając mecze i bardzo się z tego cieszę. Zapowiada się naprawdę byczy czerwiec. Liczę, że ten miesiąc okaże się pod wieloma względami lepszy niż poprzednie, czego sobie i wam życzę. ;)
Ten Tolkien jest świetny (wiem, żadna nowość) ;) Dawca i Olimp to musiały być dla Ciebie prawdziwą ucztą uczt. Reckę Dawcy jeszcze sobie nadrobię, może dzisiaj. A sam Mundial też mam zamiar oglądać oglądać, więc mam nadzieję, że z uczelnią szybko się uporam. Udanego czerwca :>
OdpowiedzUsuńAle go nie było przez jakiś czas, tylko na allegro, więc od razu go brałem. :) To prawda, uczta, momentami mocno wyciągająca energie, ale nie do zastąpienia. :) Dzięki. ;)
UsuńBogaty miesiąc. U mnie marnie zakupowo, a i jakość przeczytanych bez szału. Ale czerwiec się zaczął, więc na bank będzie lepiej :)
OdpowiedzUsuńJeśli w danym miesiącu przeczytasz 1 książkę i nabędziesz też 1 to jesteś bogatszy od wielu innych, którzy nawet tego nie mają. ;)
UsuńBardzo mądrze kolego napisane :)
UsuńDzięki. Na pewno prawdziwie. :)
UsuńZdobycze zacne i część jakby wyjęta wprost z mojego koszyka. ;)
OdpowiedzUsuńU mnie czerwiec zapowiada się zaś nie byczo, a intensywnie. Kalendarz (poza mundialem) wypełniony po brzegi, ale liczę na to, że coś mi się tam uda poczytać. ;D
No ja nie wiem ile będę poza domem w czerwcu, ale pewnie niewiele. Chyba sobie jakiś samoopalacz kupie dobry, a w lipcu się 'dobrązowię" na słońcu. :D
UsuńNa działeczce się opalisz, tam na samoopalaczu będziesz "leciał" ;)
UsuńJa to miałem nawet tv i antenę na działce i coś tam odbierało, ale słabo. Jakbym bardziej pokombinował to by się dało pewnie te TVP1 i 2 oglądać na działeczce. Tylko nocować średnio by mi się tam chciało. I mycie gołej dupy w zimnej wodzie średnio mi się widzi. :D
UsuńCegły są spoko. :D Chociaż się wydaje jakby człowiek prawie nic nie przeczytał. Ale lepiej raz ale dobrze niż mnóstwo cieńszych i słabszych. ;)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubie cegły. Fantastyka i powieści historyczne to najlepsze dla mnie opcje. Nie lubię takich cienkich.
UsuńA fantastyka i historyczne często chodzą w parze z dużą liczbą stron. :P
UsuńNa szczęście. :)
UsuńOwocny miesiąc :) U mnie przybyła raptem jedna książka, więc świetnie mi idzie niekupowanie-i-niezamawianie niczego. Regały trochę odpoczną, bo kolejnego nie ma już gdzie wstawić...
OdpowiedzUsuńSimmons, Bradbury, Sanderson - <3
Bardzo. :) Ale i tak jesteś bogatszą o jedną, więc zawsze to jakaś radość. Dla jednego może mniejsza, dla innego bardzo spora. :)
UsuńNo tak, na tych 2 panów na S to trzeba mieć osobny regał najlepiej. :)
Gratki :) ja przeczytałam 6 książek a najlepsza to "Był sobie szczeniak Ellie" :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. To chyba od autora "Pieskiego życie" - tak na szybko z głowy myślę. Podobny poziom? :)
UsuńKoniecznie muszę sięgnąć po tego Simmonsa, niekoniecznie po tę pozycję którą wymieniłeś, ale bardzo zainteresował mnie ten pisarz. Poza tym u mnie w maju słabo z czytaniem (głównie przez studia), przeczytałam tylko dwie książki - Głód, G.Mastertona i Negatyw, K. Szymańczaka. Za to w łupy bardzo bogaty, przez wzgląd na targi :D. Kupiłam 14 książek! Chyba pobiłam rekord.
OdpowiedzUsuńTen "terror| koniecznie. A niedługo będzie z Vespera jejszcze o tych górach, więc to dla Ciebie będzie jak znalazł. Jeszcze jest w sumie "Trupia otucha" taka pod horror, ale nie jest to najlepsza z książek Simmonsa. Słabo, nie słabo, ale jest. Trzeba było po prostu inne sprawy załatwić, bardziej niecierpiące zwłoki. Teraz masz za sobą, bye bye szkoło, można czytać i skakać po górach częściej. :) Ale tych kupionych to mega, większość przez Targi pewnie, nie? :)
UsuńTak! Nawet nie wiedziałam że tyle kupionych mam, ale ogólnie cieszę się, zazwyczaj nie kupuję tak dużo a tam mogłam sobie pozwolic na małe szaleństwo, teraz nic tylko siadac i czytać. Jak wezmę pod uwagę wszystkie książki to mam zapas do końca roku i dalej :D
UsuńCzasem trzeba zaszaleć. I dla pogody ducha i pod wpływem chwili, po co się cały czas ograniczać. :) Spoko, będzie co czytać, nie ucieknie. ;)
UsuńU Ciebie też widzę niezła kumulacja zdobyczy, szczególnie, że masz dużo opasłych tomiszczy :)
OdpowiedzUsuńW zasadzie poza Irvingiem i Aldredem, to pozostałe książki mam u siebie również na półce :)
No, nachapałem. :D I te tomiszcza oczywiście cieszą najbardziej, w końcu też 2 ulubionych autorów. :)
UsuńHehehe, rzeczywiście. No ale w sumie mnie to nie dziwi, bo ty, ja i ta pani poniżej to moglibyśmy równie dobrze się wymienić blogami i robić dalej to samo i podobnie. :P
Piękności! :) Kilka nam się pokrywa, na tego TOlkiena ostrzę sobie zęby jakiś czas, ale ciągle się nie mogę zebrać, żeby go kupić. Dla mnie ten czerwiec będzie ostatnim spokojnym. Jak po wakacjach wrócę do pracy, to każdy kolejny czerwiec będzie jak zawsze katorgą ;)
OdpowiedzUsuńDzięks. :) Nie masz tego Artura? To skacz do TaniejKsiążki i kupuj, póki są nie śmigane, bo potem będzie problem jak z "Listami". To już będziesz wracać niedługo? Fest szybko zleciało. :)
UsuńWidziałam, że jeszcze na allegro jest ich dużo, poczekam aż mi się uzbiera kilka tytułów na liście i trzeba będzie się zaopatrzyć :)
UsuńJa nie wiem, kiedy to zleciało! Serio! A nie chce mi się, aż strach...
To spoko. :)
UsuńNie mów mi nawet. Ja bym chyba umarł, bo jak po weekendzie mi się nie chce, a po urlopie niemal płaczę, to po takim macierzyński bym chyba umarł. :P
Hehe, no tak, siedziałam w domu "ciut" dłużej niż weekend :P
UsuńNo. Konkret. :)
UsuńJa miałam kiepski maj, ale chyba za dużo spraw się nazbierało. Teraz zamierzam nadrabiać :-)
OdpowiedzUsuńTo oby teraz były kolejne lepsze. :)
UsuńPiękne zdobycze, aż miło się patrzy na tak obfity stosik. :D Widzę, że chyba wszyscy poszaleliśmy w maju, u mnie też bogato. :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie miło. Milej by było jeszcze, gdybym mógł to wszystko ładnie wyeksponować, ale niedługo kupuję jakiś porządny regał. :)
Usuń