Wydawnictwo: -
Liczba stron: 14
Gatunek: Satyra
Moja ocena: 5/6
Dawno już nie czytałem nic od Poego, ale do tego - do tej pory zupełnie nieznanego mi - opowiadania namówił mnie kolega maszynistaGrot, w jednej z rozmów prowadzonych tutaj, na moim blogu. Krótkie, bo zaledwie 14-stronicowe opowiadanie do przeczytania w kilka minut - na przykład w wolnej chwili w pracy, jak to się stało w moim przypadku, w dniu dzisiejszym, zaledwie kilka minut przed nakreśleniem tych kilku zdań. :D
Pewien młody cudzoziemiec podczas pobytu we Francji dowiedział się, że całkiem niedaleko miejsc przez niego zwiedzanych istnieje szpital psychiatryczny niejakiego Monsieur Maillarda, który znany jest z iście nowatorskich metod leczenia chorych systemem polegającym na „pobłażaniu”, czyli unikaniu wszelkich kar. Każdy chory jest skrycie nadzorowany, ale pozostawiany pozornej swobodzie, czyli wolno mu chodzić po domu i jego otoczeniu w zwykłej odzieży i robić niemal wszystko, na co przyjdzie ochota, jak ludzie zdrowi na umyśle - co sprawia, że dzięki temu da się takiego chorego wyleczyć. Obcokrajowcowi udaje się uzyskać zaproszenie do tego zakładu. Po przyjeździe i miłym przyjęciu przez Monsieur Maillarda, który zdaje się być wytwornym dżentelmenem o dużej godności, powadze i dostojeństwie, zostaje skierowany do sali, gdzie przesiaduje kilkoro biesiadników, zdaje się iż jakichś wysoko postawionych osobowości, którzy rozmawiają o różnych przypadkach chorych. Cudzoziemiec się przysiada i nasłuchuje ich rozmów, które zmierzają w niepokojącym kierunku.
Dialogi, jak i same przypadki, które pojawiają się podczas rozmowy są bardzo zabawne i komiczne, że nie sposób się nie uśmiechnąć. To naprawdę nieprawdopodobne jak osoby obłąkane spostrzegają świat i przedstawiają różne wizje, gdzie mają w nim swój główny udział. Czytając to można jednocześnie parskać śmiechem, jak i współczuć tej choroby umysłowej, która jest nie do wyobrażenia dla osoby całkiem zdrowej. W każdym razie opowiadanie bardzo dobre, mimo że przewidywalne. Czytając w pracy urozmaiciłem sobie tę chwilę poprawiając jednocześnie humor. Szczególnie rozbawił mnie przypadek:
"Petit Gaillard, który mniemał o sobie, że jest szczyptą tabaki, i był szczerze zmartwiony, iż nie może wziąć siebie między palec wielki a wskazujący"*
Edgar Allan Poe bardzo fajnie pokazał osoby obłąkane i ich dziwactwa w lekkiej i humorystycznej satyrze, i po raz kolejny udowodnił mi - mi, któremu tak ciężko poruszyć opowiadaniem poniżej 80-100 stron - że jednak da się wywołać trochę emocji i sprawić przyjemność mało objętościowym tekstem. A ten tytuł? Jakże zwodniczy i pomysłowy! Chapeau bas, Mr. Poe!
*Cytat z tekstu
Próbuję sobie przypomnieć, czy czytałam to opowiadanie, ale wydaje mi się, że jednak je przegapiłam. Muszę sprawić sobie kompleksowy zbiór tekstów Poego :)
OdpowiedzUsuńA tak w ramach ciekawostki: na podstawie tego opowiadania powstał film "Obłąkani". To raczej luźne powiązanie, ale film jest całkiem ciekawy.
W tym z Vespera i dwutomowym, starym ,czarno-białym wydaniem ze skarebeuszem podobno nie ma - tak twierdzi grot. Ja jednego czasu kupiłem na BookRage taki spory pakiet e-booków i w tym były powieści, i opowiadania. Musiałym to przejrzeć, może tam jest. W każdym razie nie czytałem jeszcze.
UsuńA to tego nie wiedziałem, zainteresuję się. :)
O! I to jaka obsada - Beckinsale, Kingsley, Caine, Gleeson. Sami dobrzy aktorzy i ocenka 7/10. Obczaję to. :)
UsuńPozostaje w takim razie uzbroić się w cierpliwość i poczekać na jakieś pełne wydanie ;)
UsuńObsada jest naprawdę dobra - zwłaszcza Kingsley jest świetny :) A film całkiem dobrze się ogląda: ładnie pokazuje, jak cienka jest granica między normalnością a szaleństwem ;)
Może Vesper w przyszłości wyda coś jeszcze z pozostałymi utworami Poego.
UsuńW kategorii bardzo krótkich tekstów wywołujących emocje proponuję "Gwiazdę" Clarke'a.
OdpowiedzUsuńA gdzie to znajdę? W jakimś zbiorze, czasopiśmie?
UsuńJest doktor Perz i Smoła, ale w tym starszym z lat 50-tych wydaniu...
OdpowiedzUsuńTak czy inaczej polecam wam to vesperowskie bo bardzo piękne wydanie z nastrojowymi grafikami - mimo, że tam akurat perza nie ma, ale wszystko co najlepsze z Poego jest, bodajże 37 opowieści, więc mimo wszystko bardzo obszerny zestaw. A perza w formie elektronicznej możecie pobrać tutaj - pierwszy post u góry;
http://www.gothamcafe.pl/klasyka/edgar-allan-poe/msg138945/#msg138945
Grot
No tego Vespera w jednym tomie na pewno kupię, jak Ci wspominałem. :)
Usuń14 stron mi aż przywodzi na myśl "Kamizelkę"... W sumie nie pamiętam ile dokładnie miała stron, ale też była taka krótka - kilka osób na przerwie przed językiem polskim zdążyło przeczytać. :P Wiem, że do Poe ma się to jak pięść do nosa, ale poczułem ogromną potrzebę podzielenia się tą informacją... :D
OdpowiedzUsuńAle po "Kamizelkę" nie sięgnę. Prędzej Ty po Poego. :P
UsuńTego opowiadania nie kojarzę, ale zabieram się niedługo za zbiór opowiadań Poego, może w nim będzie :)
OdpowiedzUsuńTen jednotomowy z Vespera?
UsuńVesper chyba dwa lub trzy tomy wydał :) Ale tak, ten vesperowski mam "Opowieści miłosne, śmiertelne i tajemnicze" :D
UsuńOni wydali ogólnie 4, ale jedno wydanie jest jednotomowe, a drugie z podziałem na trzy. :)
Usuń